Do końca sezonu już tylko 6 spotkań. Jeśli „Czerwonym Diabłom” zależy na bezproblemowym, pewnym obronieniu tytułu, muszą wygrać 4 z nich. Biorąc pod uwagę ich obecną niesamowitą formę, jutrzejsze starcie z Middlesbrough wydaje się zaledwie formalnością, która ustali jedynie wysokość wygranej United. Początek meczu na Riverside Stadium o 14:30.
Dyskusja na forum
Futbol pamięta jednak wiele niespodzianek i nie ma mowy, by piłkarze z Old Trafford podeszli do tego meczu bez zaangażowania. Ostatnie, ligowe spotkanie obu tych drużyn zakończyło się spodziewaną wygraną „Diabłów” 4:1. Wynik meczu, który odbył się w Manchesterze, otworzył już w trzeciej minucie Nani, jednak odpowiedź „Boro” była natychmiastowa. Upojonych szybko zdobytą bramką gospodarzy zgasił już trzy minuty później Aliadiere. Później strzelali już tylko Roo (33.) i Tevez (55.; 85.). Dla ciekawych rezultatu meczu sprzed sezonu (2 grudnia 2006), przypomnę – 2:1 dla nas, przed publicznością Middlesbrough. Bohaterem został wówczas Fletcher, który 2 minuty po wyrównującej bramce Morrisona (66.) umieścił piłkę w siatce. Naszego pierwszego gola z rzutu karnego zdobył w 19. minucie Saha.
Drużyny United i „Boro” spotkały się w lidze na przestrzeni swej całej historii 99 razy. Z 29 spotkań jutrzejsi gospodarze wyszli zwycięsko, zaś my z 49. Remisów padło 21. Przewaga „Diabłów” na stadionie rywala nie jest już taka wyraźna, gdyż przegraliśmy na nim 18 razy, zremisowaliśmy 11 a wygraliśmy 20. Ciekawostką wartą dodania jest również fakt, że „Teessiders” mają w rozgrywkach Premier League (od 20 lutego 1992) korzystniejszy bilans meczów z United na Old Trafford niż u siebie (3 zwycięstwa, 4 remisy na OT – 2 zwycięstwa, 2 remisy na własnym obiekcie).
A jeśli chodzi o statystyki z tabeli sprzed rozpoczęcia kolejki – zajmując pierwszą lokatę z 76 punktami, mamy nad drugą Chelsea 5 punktów przewagi, a okupujące 13. pozycję Middlesbrough traci do nas 42 oczka. Elementem United, do którego „Boro” nie ma najmniejszego porównania jest bilans bramkowy. Goli strzelonych mamy najwięcej – 68, straconych najmniej – 15, czyli na plusie aż 53. Ekipa Southgate’a natomiast zdobyła 28 bramek, a straciła 45, czyli ma bilans -17. O passie naszych ostatnich 5 zwycięskich spotkań chyba nie muszę przypominać, więc skupmy się na piłkarzach z Riverside. Jak na ich możliwości, wyniki ich ostatnich spotkań są co najmniej godne uznania. Niewielka przegrana z Chelsea zaledwie 1:0 (30.03) już o czymś świadczy, tak jak i remis z Arsenalem 1:1 (15.03), nie wspominając już o zwycięstwie nad Debrami 1:0 (22.03) czy remisie z Villą również 1:1 (12.03).
Przejdźmy może do sytuacji kadrowych obu zespołów. Chyba najważniejszą i najweselszą nowiną dla wszystkich z nas jest powrót do składu Gary’ego Neville’a, który przez niespełna 13 miesięcy zmagał się z kontuzją kolana. Osobiście wierzę, że Ferguson da zagrać mu choćby kilka minut. Nieobecny również przez spory okres czasu Silvestre także jest już w pełni sił, więc z załataniem dziury po Vidiciu nie powinno być najmniejszego problemu. Dla przypomnienia – Serb doznał kontuzji kolana w meczu LM z Romą. A oto i nasza kadra:
Van der Sar, Neville, Brown, Ferdinand, Silvestre, Evra, O’Shea, Ronaldo, Scholes, Anderson, Hargreaves, Carrick, Giggs, Park, Rooney, Tevez, Kuszczak, Foster, Pique, Welbeck.
Największą nowiną z obozu rywala jest chyba powrót do gry po zawieszeniu brazylijskiego pomocnika Fabio Rochembacka. Ważna jest również absencja napastnika Mido, którego gry pozbawiły kłopoty z przepukliną. Niewiadomo, czy piłkarz zagra jeszcze w tym sezonie. Skład Middlesbrough:
Schwarzer, Turnbull, Young, Wheater, Pogatetz, Huth, Taylor, Grounds, O’Neil, Boateng, Rochemback, Shawky, Downing, Johnson, Cattermole, Tuncay, Alves, Aliadiere.
Warto również zapoznać się z przedmeczowymi wypowiedziami menedżerów jutrzejszych rywali.
Gareth Southgate:
Ostatnio pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie rywalizować nawet z największymi klubami kraju. Musimy atakować, by nie mogli wyjść z własnej połowy. Wiemy do czego są zdolni, ale nie mamy żadnych kompleksów. Trzeba ich kąsać, bo jeśli zostaniemy z tyłu, będą bez przerwy szukać okazji.
Sir Alex Ferguson (o kontuzji Vidy):
Oczywiście, że nie wystąpi, ale uważam, że damy bez niego radę. Jeśli będzie inaczej, coś nie jest w porządku. Mamy sporo piłkarzy, którzy mogą go zastąpić.
Spójrzmy teraz może na typy bukmacherów. Oczywiście to „Czerwone Diabły” mają według nich zdecydowanie większe szanse.
Zwycięstwo Middlesbrough: 6.40
Remis: 3.60
Zwycięstwo Manchesteru United: 1.45
Ten mecz, jak już wyżej wspomniałem, musi należeć do nas. Ani Ferguson, ani jego piłkarze na pewno nie pozwolą sobie na stratę punktów, zwłaszcza, że do obrony tytułu naprawdę już bardzo blisko. Zapraszam do przedmeczowej dyskusji.