Nie przegap
Strona główna / Legendy: Denis „Mr. Dependable” Irwin

Legendy: Denis „Mr. Dependable” Irwin

Denis Irwin

„Denis Irwin… Probably the best defender in the World”

Tak można by sparafrazować jeden ze znanych sloganów reklamowych. Obrońca, którego sylwetkę dziś przedstawię był piłkarzem naprawdę dalekim od przeciętności. Na początku wystarczy wspomnieć, że jest drugim w historii najbardziej utytułowanym zawodnikiem Manchesteru United. Cichy, spokojny i opanowany irlandzki fenomen – to zdecydowanie najkrótsza, ale też najpełniejsza charakterystyka Denisa Irwina.

Powiedzenie „Chłopak z Cork” kojarzy się wszystkim kibicom Manchesteru United nierozerwalnie z Royem Keane’em. I słusznie, bo w końcu Irlandczyk był bardzo charyzmatycznym i wspaniałym zawodnikiem. Ale z Cork pochodzi również bohater dzisiejszego tekstu – Denis Irwin. Przyszedł on na świat 31 października 1965r., ale kariery piłkarskiej w rodzimym mieście, ani kraju nie zaczynał. Futbolowe „raczkowanie” rozpoczął w Leeds United w wieku 16 lat. Po 3 latach w pierwszym składzie Leeds został wypożyczony do Chesterfield, choć bardzo mało osób o tym wie, czy pamięta. Wszystko dlatego, że epizod ten był naprawdę bardzo krótki, gdyż zaraz po tym Denis trafił do Oldham.

Denis IrwinW Oldham zaś już stał się obrońcą bardzo dobrym. Cichy i spokojny, zawsze trzeźwo myślący i z zimną krwią podchodzący do każdego zagrania na boisku, stał się liderem formacji obronnej. Rozgrywał świetne spotkania jedno za drugim, a słabsze mecze były rzadkością. Kiedy miał już za sobą kilkadziesiąt występów w The Latics, przyszła pora na rozegranie spotkania półfinałowego FA Cup przeciwko Manchesterowi United. Było to mecz powtórzony, gdyż w pierwszym starciu padł remis 3:3. Choć Oldham przegrało 1:2, to wzrok Alexa Fergusona przyciągnął właśnie młody obrońca i myślę, że Szkot już wtedy wiedział, że nie ma innej możliwości: Irwin musiał trafić do Manchesteru United. Nieważne jak, on musiał stać się Czerwonym Diabłem.

I tak w sezonie 1990/1991 Denis Irwin był już piłkarzem Manchesteru United. Alex Ferguson wydał na niego 625 tysięcy funtów, ale, jak się później okazało, Irwin z nawiązką oddał każdy jeden zapłacony za niego funt. Zresztą – Irlandczyk był mocnym wsparciem dla Manchesteru już w pierwszym jego sezonie, bo to właśnie w 1991 roku Manchester wywalczył Puchar Zdobywców Pucharów oraz Superpuchar Europy. Wtedy Denis grał na pozycji prawego obrońcy, ale szybko przeniesiono go na lewą obronę. Rok później United zdobyło Puchar Ligi. Następne sezony wyniosły Manchester United znów pod niebiosa – do 2001 roku siedem mistrzostw Anglii, trzy FA Cup oraz Puchar Klubowych Mistrzów Europy i Puchar Interkontynentalny.

Denis tylko raz miał pecha w ciągu swojej całej piłkarskiej kariery w United. W półfinale FA Cup 1999 roku podczas meczu z Liverpoolem, Irwin został ukarany czerwoną kartką za nieprzepisowe kopnięcie piłki po gwizdku sędziego. Został ukarany dyscyplinarnie i w związku z tym nie wystąpił w finałowym spotkaniu z Newcastle, które Manchester zresztą wygrał.
Ale Irwin wyrósł w Manchesterze United na naprawdę wspaniałego zawodnika:

Denis był najlepszym piłkarzem od rzutów wolnych, ponieważ potrafił bardzo dobrze podkręcić piłkę. Potrafił zrobić to lepiej, niż sam Ryan Giggs” Peter Schmeichel

Denis IrwinApogeum swojego piłkarskiego geniuszu Irwin miał w wieku 33 lat, ale jego zalety z obszaru całej kariery można wyliczyć na pęczki: opanowanie, świetna technika, dobra gra ofensywna, choć przede wszystkim oczywiście defensywna, gra na 100% i wiele, wiele innych, a przede wszystkim umiejętność gry obiema nogami. Właśnie przez to Manchesterowa „trójka” była piekielnym zagrożeniem. Wiązało się to oczywiście z tym, że Irwin niewiadomo skąd potrafił przerzuć sobie piłkę i przeprowadzić świetną kontrę, a zaskoczony przeciwnik najczęściej wcale nie zdążył zareagować, bo po prostu nie spodziewał się takiego zagrania za strony Denisa. Do tego w połączeniu z bardzo mocnym strzałem stał się egzekutorem w United – wolne, czy karne to była jego działka. Dopiero z przyjściem Davida Beckhama nastąpiła zmiana na „stanowisku” chłopaka od stałych fragmentów gry.

Denis IrwinAle Denis był coraz starszy i nie tak szybki, nie tak dobry. Technika, jak zawsze, nie wystarczyła do tego, by pozostać w klubie. Dlatego w 2000 roku Irwin zrezygnował z kariery reprezentacyjnej, aby bardziej skupić się na United, aby móc dać z siebie dużo, dużo więcej, bez potrzeby tracenia sił na grę w kadrze. W międzyczasie oddał pałeczkę „egzekutora karnych” Scholesowi. Pięćsetny mecz w koszulce United przydarzył się Irwinowi z Leicester w 2001 roku i to on rzecz jasna został mianowany kapitanem w tym spotkaniu. Ostatnie zaś spotkanie rozegrał na Old Trafford 11 maja 2002 roku z Carlton Athletic w wieku 36 lat – również w tym spotkaniu to on był kapitanem United. Bilans 529 spotkań w koszulce Czerwonych Diabłów oraz 33 strzelone bramki uplasowały zaś Denisa Irwina na 8. miejscu w klasyfikacji wszech czasów piłkarzy, którzy najczęściej wybiegali w koszulce Manchesteru United. Trzynaście tytułów zdobytych z Diabłami czyni go zaś drugim w historii najbardziej utytułowanym piłkarzem naszego zespołu – siedemnaście tytułów zdobył bowiem jedynie Roy Keane. Jednak jako ciekawostkę można jeszcze podać fakt, że Denis Irwin jest do dziś klubowym rekordzistą względem występów w Pucharze Europy.

Denis nie chciał jednak kończyć jeszcze piłkarskiej kariery. Na zasadzie wolnego transferu zmienił klub na ulubiony Wolverhampton Wanderers. To z Wilkami po raz pierwszy od 1984 roku awansował do angielskiej ekstraklasy. Kiedy przyszedł czas na potyczkę z Manchesterem United, Irwin wybiegł na boisko przy głośnym aplauzie i owacji na stojąco tysięcy kibiców zgromadzonych na Old Trafford. To musiała być dla niego jedna z najpiękniejszych chwil w życiu.

Denis IrwinMr. Dependable jest jednym z nielicznych zawodników Manchesteru United, który może pochwalić się udanym epizodem w reprezentacji swojego kraju. Debiutował on w meczu międzynarodowym w 1990 roku przeciwko reprezentacji Maroka i zaliczył w kadrze 56 występów w latach 1991 – 2000, w których strzelił 4 bramki. Brał też udział w Mistrzostwach Świata 1994 roku w Stanach Zjednoczonych.

Mówi się, że Denis Irwin był najważniejszą częścią Manchesteru United w latach ’90. Trzeba mieć jednak na uwadze, że pisząc właściwie o każdym zawodniku z tamtych czasów można wysunąć podobne spostrzeżenie. Nie oznacza to jednak, ze Denis Irwin jest deprecjonowany, zsuwany na margines zawodników przeciętnych, których wywyższa się niezasłużenie. Wprost przeciwnie – Irwin był piłkarzem doskonałym tak, jak Bruce czy Pallister. Ta świetna defensywa, ten mur nie do przejścia stanowił o sile United, budował ją i pozwalał iść po najwyższe trofea. To, że Denis w takim składzie i w takiej rywalizacji był jedynym zawodnikiem, o którym sam Ferguson powiedział, że nigdy w życiu go nie sprzeda, jest tylko świadectwem, któremu żaden kibic sprzeciwić się nie może. Bo powiedzieć, że Denis Irwin był „przeciętniakiem” to tak, jakby Mercedesa nazwać „Maluchem”.

Przewiń na górę strony