Nie przegap
Strona główna / David Beckham – ikona dekady?

David Beckham – ikona dekady?

David Beckham
W roku 2000 David Beckham był symbolem uwielbienia i ostentacyjnego bogactwa. Dziś, w przeddzień końca dekady, reprezentuje postawę człowieka, który ciężko pracuje, nie szczędzi środków na wspieranie akcji charytatywnych oraz dba i pielęgnuje życie rodzinne. Przy okazji, po raz czwarty toczy walkę o zwycięstwo na Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej wraz z reprezentacją Anglii.

» Legendy: David Beckham – Fenomen(?) do rozważenia.

Patrząc na niemalże boski status, jaki ma dziś David Beckham – ikona sportu, guru mody, wzorowy ojciec – można łatwo zapomnieć, jak bardzo był nielubiany na początku dekady. Angielscy kibice wciąż nie wybaczyli mu humorów, przez które otrzymał czerwoną kartkę w meczu z Argentyną na Mistrzostwach Świata w 1998 roku (doszło nawet do spalenia kukły ucharakteryzowanej na piłkarza na zewnątrz jednego z londyńskich pubów). Podczas Mistrzostw Europy w 2000 roku, kiedy schodził z boiska, został wygwizdany przez wzburzonych angielskich fanów. W wymowny sposób pokazał, co o nich myśli i wystawił w ich kierunku środkowy palec. Wiele lepiej nie było podczas meczów wyjazdowych Manchesteru United, kiedy za każdym razem, gdy wykonywał rzut rożny słyszał obraźliwe słowa przyśpiewek dochodzące z trybun.

Co więcej, wystąpił konflikt między Beckhamem a Sir Alexem Fergusonem, który pomimo niezaprzeczalnego przyczynienia się Beckhama do wygranej w finale Ligi Mistrzów w 1999 roku, sądził że Posh (Victoria, żona Davida) ma na niego zły wpływ („Nigdy nie było z nim problemu, dopóki się nie ożenił”). Wiosną 2000 roku opuścił trening, by opiekować się chorym synkiem, Brooklynem. Jego przyszłość w klubie i w reprezentacji stała pod znakiem zapytania.

Jednak w listopadzie tego samego roku Beckham otrzymał opaskę kapitana drużyny narodowej. W kwietniu następnego roku przyczynił się do zdobycia trzeciego z rzędu Mistrzostwa Anglii przez Manchester United. Październik 2001 przyniósł ze sobą jeden z najjaśniejszych okresów w jego karierze. Anglia przegrywała 2 – 1 z Grecją w meczu o awans do Mistrzostw Świata, czas gry dobiegał końca, na horyzoncie malował się obraz klęski. Sędzia przyznał rzut wolny zza pola karnego; wszyscy wiedzieli, kto go wykona. I wszyscy wiedzieli jak to zrobi (chociaż film „Podkręć piłkę jak David Beckham” nie ukaże się na ekranach jeszcze przez rok, to tytułowa umiejętność już była jego znakiem firmowym). Teoretycznie Grecy także powinni o tym wiedzieć, mimo to ustawili tylko czteroosobowy mur, który okazał się żadną przeszkodą dla piłki kopniętej przez Anglika, która znalazła swoje miejsce w siatce. Remis wystarczył, aby Anglia awansowała do finałów w Japonii, podczas których Beckham zdobył jedynego gola w meczu z Argentyną.

Być może jest tak, że wolimy naszych idoli ze skazą, nie w pełni idealnych. Niedoskonałe ikony nadal są ikonami, czasem jeszcze bardziej ubóstwianymi, bo bliższymi nam samym. Beckham nie jest jak Tiger Woods – nieważne czy ma romans czy nie, nadal ma dobre stosunki z prasą i dziennikarzami, sponsorzy nie odmawiają mu współpracy. Faktem jest jednak, że nie posiada typowych cech, które powinien reprezentować ambasador. Inteligencja? Nie powala nią na kolana (pośród kibiców krążył nawet dowcip na ten temat: Victoria wraca do domu i widzi Davida skaczącego z radości wokół ułożonych puzzli. Pyta, z czego się tak cieszy, na co ten odpowiada: „53 dni! Zabrało mi to tylko 53 dni, a na pudełku napisali od 3 do 6 lat!”). Dobry gust? Nie zawsze, przykładem mogą być złote trony, na których zasiedli małżonkowie podczas ślubu (szacowanego na pół miliona funtów), udokumentowanego przez magazyn OK.!. Artykulacja, elokwencja? Głos jest piskliwy, akcent z Leytonstone, a podczas jednego z wywiadów, kiedy zadano mu tylko 5 pytań, użył zwrotu „you know” 19 razy! Cierpliwość, gra fair play? Po raz kolejny należy przypomnieć scysję z Diego Simeone w meczu z Argentyną, po której został wyrzucony z boiska. W czasie pobytu na Santiago Bernabeu w latach 2003 – 2007 zarobił 41 żółtych i 4 czerwone kartki.

Jednakże Beckham ma coś, czym może pochwalić się niewielu piłkarzy: wygląd. Pomijając szalone fryzury (skinhead, irokez, kucyk, loczki, włosy sterczące we wszystkie strony, gładko z tyłu, tlenione) i tatuaże; pomijając sarong (rodzaj spódnicy upiętej z jednego płata tkaniny) i eksperymenty z różowym lakierem do paznokci; jakiekolwiek niecodzienne przebranie miał na sobie, nie przyćmiło ono jego urody. Brązowe oczy, ujmujący uśmiech oraz (co można zauważyć w reklamach bielizny, a także podczas wymiany koszulek po meczach) wspaniałe ciało. Sam Taylor – Wood, angielska artystka, doceniła nieprzeciętne piękno Beckhama i nagrała godzinny film, na którym David… śpi. Peter Blake, Alison Jackson i Antony Gormley stworzyli dzieła sztuki inspirowane piłkarzem. Tracey Emin pokazała jako eksponat list, który mu wysłała, razem ze swoim półnagim zdjęciem, na którym leży na łóżku – był to rodzaj wsparcia, pisała w nim, by nie przejmował się tym, jak ludzie oceniają jego i Victorię.

Niektórzy twierdzili, że obsesja na punkcie mody i bycia celebrytą będzie początkiem końca Beckhama, tak jak alkohol zniszczył George’a Besta. David był jednak zainteresowany modą już od dziecka. W wieku 6 lat był zachwycony, gdy mógł wybrać dla siebie strój z okazji ślubu kogoś z rodziny (był wtedy chłopcem niosącym welon panny młodej) – kasztanowe pumpy, białe pończochy, koszula z falbankami, baletki („Gdyby mi pozwolili, chodziłbym w nich do szkoły”). Becks jest także niesłychanie wybredny i drobiazgowy. Kiedyś odmówił koledze z drużyny podwiezienia do domu po treningu, ponieważ bał się, że ten zabrudzi mu skórzane siedzenia w nowym samochodzie. Dla piłkarza bycie ikoną dla homoseksualistów jest naruszeniem jego męskości, jednak Beckham doskonale sobie z tym poradził i nie ma nic przeciwko.

Kolejnym atutem bohatera tego artykułu jest umiejętność ‘odrodzenia się’. Kiedy przeprowadził się do Los Angeles, wyglądało na to, że zbliża się do emerytury, a robi pierwszy krok do kariery w Hollywood. Jednak później odnalazł nowy dom, klub AC Milan, i znów zaczęto traktować go poważnie jako piłkarza. Przez 15 lat był lojalny wobec jednego miasta i jednego klubu. Dziś, jest przykładem mobilności – emisariuszem międzykontynentalnego zrozumienia, spędzającym czas w towarzystwie takich osób jak Nelson Mandela, Sepp Blatter czy Tom Cruise. Jest przy tym człowiekiem łagodnym i delikatnym, metroseksualnym, ojcem do szaleństwa kochającym swoje pociechy.

Wielu fanów chciałoby, aby Beckham był bardziej twardy; wypomina mu się grę na Mundialu w 2002 po kontuzji śródstopia, a zwłaszcza mecz z Brazylią, która pokonała Anglię 2:1. Może Synowie Albionu poszliby dalej i wygrali rozgrywki? Wszystkie trzy Mistrzostwa Świata, w których grał Beckham kończyły się rozczarowaniem i nawracającym pytaniem „Co by było gdyby…?”. Co niesłychane, David dotrwał do czwartych Mistrzostw, które są przed nim.

W rzeczywistości Beckham nigdy nie był najlepszym piłkarzem; był bardzo dobry, owszem, ale nigdy nie najlepszy. W wieku 34 lat czasy świetności ma już za sobą. Chociaż wielu chciałoby zobaczyć go na boisku podczas najbliższych Mistrzostw Świata w RPA, jego występ nie jest pewny. Jego totemiczna wartość dla składu nie powinna jednak zostać niedoceniona. Tymczasem Beckham zajmuje się działaniem na rzecz UNICEF – u, zakłada szkółki dla młodych piłkarzy w biednych rejonach. Jest zdeterminowany do działania pomimo różnych przeciwności; niedawno ukazało się zdjęcie, na którym widać Beckhama używającego inhalatora; rzecznik prasowy piłkarza przyznał, że ten od dzieciństwa choruje na astmę.

W roku 2000 wydawało się, że Beckham symbolizował to, co najgorsze w ówczesnej kulturze (narcyzm, niemalże chore ubóstwienie, ostentacyjny dobrobyt). Dziś, w roku 2010, jest odwrotnie – ciężka praca, działalność charytatywna, oddanie wobec rodziny, działania na rzecz ogólnoświatowej harmonii – za to go cenimy. To niemalże nie do pomyślenia, że zabrakło go na konferencji klimatycznej w Kopenhadze. Ale bez wątpienia będzie na następnej.

Przewiń na górę strony