Nie przegap
Strona główna / Offtopic / The Old Trafford Fiction

The Old Trafford Fiction

The Old Trafford Fiction
Przed przeczytaniem tego tekstu, porusz swoją wyobraźnię i postaraj się ujrzeć wszystko to, co tu napisałem! Jesteś kibicem United, ale nigdy nie byłeś na Old Trafford? W końcu Twoje marzenie stanie się faktem! Poświęć swój czas i udaj się na najpiękniejszą podróż swojego życia!

» Chcesz opublikować swój tekst na Redlogu? Wyślij go nam!

Jesteś kibicem United od 2002 roku. Krótko? Przez te siedem lat odbyło się 10 edycji „Tańca z gwiazdami”, w Realu Madryt były dwie ery „galacticos” a Polski hymn siedem lat temu brzmiał tak:

Tak więc jesteś kibicem Manchesteru United od 2002 roku i teraz już przekonałeś się, że to szmat czasu. Widziałeś już fantastyczne parady wszystkich bramkarzy, interwencje obrońców, podania pomocników i strzał każdego napastnika – oczywiście United. Widziałeś wszystko. Prawie wszystko. A jak mówi sławna reklama:

Zastanawiasz się głębiej. Masz wszystkie koszulki od sezonu 2002/03, kubek, szalik na ścianie… no właśnie. Na ścianie?! A czemu nie na szyi? Teraz już wiesz, czego Ci brakuje! Nie byłeś jeszcze na Old Trafford! I co? Chcesz to tak zostawić?

Postanawiasz, że jedziesz na mecz! Nie… Autor Ci nie pomoże. On też nigdy nie był na meczu United. Poza tym to tylko fikcja. Tak naprawdę wstaniesz w niedzielę rano, spojrzysz na kalendarz, postanowisz wybrać się na lokalny stadion i zobaczysz prawdopodobnie to:

Póki co jeszcze marzysz – bo to czytasz. A teraz wyobraź sobie, że możesz jechać na mecz United! Możesz wybrać, na jaki mecz się decydujesz. Przeglądając terminarz Premiership wybierasz datę i spotkanie – 12 grudnia 2009, Manchester United vs Aston Villa – godzina 17:00. Dobrze wybrałeś – mecz zapowiada się arcyciekawie! Zarezerwowałeś bilety. Samolot leci z Warszawy. Godzina 07:40. Pamiętaj żeby zdążyć, od dawna czekałeś na tę wyprawę! Pakujesz wszystkie klubowe gadżety. Po dwugodzinnej (zależy gdzie mieszkasz) podróży taksówką docierasz na lotnisko. Odprawa. Wsiadasz do samolotu, zapinasz pasy, czekasz…

Niecałe dwie godziny później jesteś w Londynie. Jest 9:30, a o 13:40 masz lot do Manchesteru. Całe cztery godziny czekania. Spędzisz ten czas na lotnisku? Nie. Przecież możesz na te cztery godziny wyruszyć na „oględziny” Londynu. Godzina 12:55. Wracasz na Lotnisko, niestety znowu autor tekstu nie podpowie Ci, co zobaczyłeś, bo tylko Ty to wiesz. Sam autor na pewno, jako wielki fan futbolu zobaczyłby Wembley – Mekkę europejskiej piłki. Teraz możesz się już czuć spełnionym. Wsiadasz do samolotu. Kolejna godzina upływa i przybywasz! Ziemia obiecana dla Czerwonego Diabła! Manchester! Twój drugi dom!

O 17 zaczyna się mecz. Postanawiasz o 16 być na stadionie, aby obejrzeć i spełnić swoje marzenie. Już wiesz jak będzie wyglądała Twoja podróż na stadion. Przeczytałeś, że musisz dojechać pociągiem do stacji Manchester Piccadilly a następnie autobusem, tramwajem lub pociągiem do stacji Old Trafford. Wsiadasz do pociągu. Dziwnym trafem pociąg i szybkość jazdy nim nie przypomina Ci tego:

15:35 dojeżdżasz na stację. Przesiadasz się na pociąg. ,którym dojedziesz prosto na Old Trafford. 16:10 jesteś na stadionie. W koło już pełno ludzi! Dobrze, że kupiłeś wcześniej bilet. Masz jeszcze godzinę do meczu. Wchodzisz na stadion. Widok jest niesamowity! Wielkie kondygnacje trybun wzbudzają w Tobie wielki zachwyt! Przechadzasz się po stadionie i widzisz ogromną ilość osób przyodzianych w barwy United. Nigdy nie widziałeś tylu fanów Czerwonych Diabłów w jednym miejscu! W czasie oczekiwania na mecz zwiedzasz muzeum Old Trafford. Niby wiesz wszystko o tym stadionie a jednak wiele ciekawostek zaskakuje Cię. Gdy wypełniony wiedzą o historii największego stadionu w Premiership wychodzisz z muzeum wpadasz na pomysł zakupu pamiątki w sklepie klubowym.

Z broszur reklamowych wiesz, że sklep znajduje się na Trybunie Wschodniej. Podążając do sklepu zaczepia Cię jakiś kibic. Najpierw zadaje pytanie o Twój typ na wynik meczu. Odpowiadasz bez wahania: 2-0 dla nas!. Następnie po rozmowie o meczu kibic pyta się skąd jesteś, oczywiście z dumą odpowiadasz, że z Polski. Nagle wielu fanów United pod wpływem Twojej wypowiedzi intonuje przyśpiewkę o Tomku Kuszczaku. „Czyli jednak jest tu bardzo lubiany!” pomyślałeś. Opowiadasz chwile Davidowi (tak przedstawił się Twój nowy znajomy) o Polsce, reprezentacji, polskiej lidze. Widać wyraźnie, że strasznie go to ciekawi! Zostało 15 minut do meczu, więc żegnasz się z sympatycznymi fanami i biegiem udajesz się do sklepu. Kupiłeś krawat. Czerwony krawat z logo Man United na dole. Bardzo oryginalny gadżet.

16:55 – siadasz na swoim miejscu i widzisz jak cała drużyna Manchesteru wychodzi na murawę! VDS, Giggs, Nani, Valencia, Rooney…a przede wszystkim Twój największy idol – Sir Alex Ferguson! Naprawdę go widzisz! Gwizdek sędziego – rozpoczyna się mecz! Fani śpiewają wszystkie pieśni o United z „Glory Glory Man United” włącznie. Oczywiście bawisz się z nimi. 16 minuta. Rzut wolny podyktowany przez faul na Carricku. Do piłki podchodzi Anderson. Dawno nie strzelił bramki, ale sytuacja jest idealna dla niego! Podbiega do piłki! Widzisz wszystko jakby w zwolnionym tempie… Strzał… Piłka leci leci leci:

Odbija się od poprzeczki – i gooooool! 16 minuta Anderson pokonuje bramkarza The Villans! Nigdy nie przeżyłeś takiej ekstazy! 70 tysięcy ludzi skanduje na trybunach: Anderson, Anderson! Niesamowite! Do końca połowy przeżyłeś jeszcze wiele emocji związanych z meczem. Strzały, parady, zwody, interwencje. Niesamowite! Koniec połowy. Nie możesz wstać z krzesła. To przez niesamowite emocje! Poszedłeś tylko kupić coś do picia, aby ukoić obolałe gardło. No i zaczynamy! Pierwsze podanie drugiej połowy. Rooney, Nani, Ferdinand, Vidic, znowu Ferdinand, Nani, Anderson, Berbatov, Berbatov, Berbatovvvv! Nie ma.. słupek.. niesamowita akcja! Chwila pasywnej gry w środku. Choć gra nie jest już tak emocjonująca ty dalej nie możesz ochłonąć. Po 20 minutach spokojnej gry akcje przeprowadza Aston Villa. 78 minuta. Indywidualnie Young, Schodzi na skrzydło, dośrodkowanie. Vidic wybija, piłkę dostaje Carew iii… niestety. 1-1. Czujesz ogromny ból serca. Jak to możliwe? Na stadionie cisza. Niesamowite! Przed chwilą wszyscy Ci ludzie bawili się i śpiewali! Ale nic straconego myślisz! Jeszcze wygramy! 89 minuta. Za Rooneya wchodzi Owen. Masz nadzieję, że znowu będziesz świadkiem tego:

Rozpoczyna się prawdopodobnie ostatnia akcja meczu. 93 minuta. Fletcher do Naniego ten do Giggsa. Jeden zwód, dwa! Giggs do Owena na czystą pozycję i GOOOL!! Masz deja vu! Gol! 2-1!! Teraz na pewno wygramy! Niesamowite! Wydaje się jakby stadion zaraz miał wylecieć w powietrze! Gol! Dzięki temu zwycięstwu United wskoczy na fotel lidera! Koniec! 2-1 2-1! Ludzie świętują! Wychodzisz ze stadionu! Idziesz z fanami przez ulice, świętujesz z nimi! Czujesz się jakbyś znał ich już wiele lat. Szkoda, że to już koniec. Samolot masz o 22:00. Niestety, wracasz na lotnisko Manchester -> Londyn -> Warszawa. To już koniec. Niesamowity dzień! A teraz możesz się obudzić. I co? Podobało się? Tak, wiem, że chciałbyś tego naprawdę. Jeszcze musisz poczekać. Cierpliwości! Oni też byli cierpliwi:

Autor: Marcin Lewicki

Przewiń na górę strony