Nie przegap
Strona główna / Manchester United / Diabelskie zakłady na Old Trafford

Diabelskie zakłady na Old Trafford

Łysy Ferguson...
Czy wyobrażacie sobie Fergusona wyglądającego tak, jak na zdjęciu powyżej? Ja nie. Przedstawiony obrazek wykonali internauci, którzy już widzą łysego Szkota siedzącego na ławce trenerskiej. Kiedy i czy w ogóle zobaczymy Fergiego bez włosów na głowie?

Całe zamieszanie związane z „nową fryzurą” Fergusona jest spowodowane zakładem, jaki Szkocki trener zawarł z Cristiano Ronaldo. Ale zacznijmy od początku – od momentu przybycia utalentowanego Portugalczyka na Old Trafford.

Cristiano Ronaldo 12 sierpnia 2003 roku Cristiano Ronaldo przechodzi do Manchesteru United za kwotę 12,2 milionów funtów. Staje się najdroższym młodym piłkarzem w Anglii. Do końca sezonu w 28 ligowych występach zdobywa 4 bramki i zalicza 4 asysty, a swoimi umiejętnościami przykuwa zainteresowanie skautów z całej Europy.

Kolejny sezon Premiership w wykonaniu Portugalczyka był podobny jak ten debiutancki – 33 mecze, 5 bramek i 4 asysty.

Wiele osób mówiło o egoistycznym sposobie gry Ronaldo. Podobno koledzy z drużyny tracili cierpliwość, widząc sztuczki Crisa, którymi nic nie wnosił. Gazety rozpisywały się o grze Ronaldo na pokaz, lecz cierpliwość sir Alexa oraz Carlosa Queiroza przyniosła oczekiwany rezultat. Z czasem młody Diabeł dojrzał i wiedział kiedy wykorzystywać niebanalne umiejętności, którymi został obdarzony.

Ferguson wpadł na świetny pomysł. Czym „zmusić” swojego podopiecznego, aby strzelił jak najwięcej bramek? Oczywiście poza sowitą premią za każdą bramkę/asystę/występ może to być… zakład! Dokładnie – Szkot postanowił założyć się z portugalskim skrzydłowym o to, ile zdobędzie bramek.

Początkowo obaj panowie założyli się o dziesięć bramek. Jeśli Ronaldo zdobyłby więcej jak 10 goli, Szkot musiałby wypłacić swojemu podopiecznemu kwotę w wysokości 100 funtów. W przeciwnym wypadku to konto skrzydłowego zmniejszyłoby się o te pieniądze. Cristiano grał świetnie. Jedna, druga, trzecia bramka… Ferguson zaczynał się martwić o swój budżet, lecz Portugalczyk zakończył sezon z… 9 bramkami! W tym wypadku to on musiał wypłacić należną kwotę.

„Byłem niezwykle rozczarowany, że przegrałem zakład z trenerem. Mamy przed sobą wspaniały sezon i wiem, że tym razem to ja wygram. Zdobywanie goli to wspaniałe uczucie. Lecz najważniejsze jest to, aby cały zespół odnosił sukcesy”- powiedział Ronaldo o zakładzie.

„Wygrałem, choć Ronaldo upierał się, że rzut karny w finałowym meczu Pucharu Anglii też się powinien liczyć. Niestety – w grę wchodzą tylko ligowe spotkania”- tak natomiast zakład skomentował Ferguson.

Przed sezonem 06/07 Ferguson oraz Ronaldo postanowili założyć się ponownie. Tym razem Szkot podwyższył poprzeczkę swojemu podopiecznemu do 15 bramek. Stawką zakładu było aż 400 funtów! Portugalczyk zgodził się na takie warunki i zawarł kolejną umowę z menedżerem.

„Podwyższyłem stawkę. Założyliśmy się, że zdobędę 15 goli. Trener chciał żeby umowa opiewała na kwotę £100, lecz ja zaoferowałem £400. Dokonaliśmy zakładu. Mam w sobie dużo pewności i myślę, że w tym roku wygram. Oczywiście z pomocą kolegów z zespołu” – powiedział wyraźnie podekscytowany Portugalczyk.

Cristiano z meczu na mecz grał lepiej i zdobywał kolejne bramki. Media rozpisywały się o fantastycznej przemianie – z utalentowanego młodzika na dojrzałego piłkarza. Ferguson już wtedy czuł, że będzie musiał zapłacić Ronaldo. Był niezwykle zachwycony formą swojego podopiecznego.

„Będę zadowolony, jeśli w tym roku przegram nasz zakład. Jego forma w ostatnich spotkaniach sugeruje, że tym razem to ja stracę pieniądze. Lecz to szkocki zakład, więc jeśli dojdzie do 15 goli zmienię warunki! Wolno mi tak robić, ponieważ to ja jestem menedżerem!”- zażartował Ferguson w wywiadzie dla MUTV.

Łysy Sir Alex Ferguson Portugalczyk natomiast za wszelką cenę chciał zdobyć te pieniądze, a po tym, jak strzelił sześć bramek w trzech ostatnich ligowych spotkaniach 2006 roku, było już w zasadzie pewne, że wygrana jest w jego kieszeni.

„Moją ambicją jest wygrać z menedżerem. Chcę nadal tak grać i strzelać bramki. Ale to nie tylko ja zdobywam gole, na każdą wygraną w tym sezonie pracuje cały zespół.”

4 lutego, w przeddzień swoich urodzin, Cristiano Ronaldo zdobył 15. bramkę w tym sezonie podczas meczu z Tottenhamem na White Hart Lane. Ferguson cieszył się jak dziecko, nie zdając sobie chyba sprawy, że przegrał zakład i stracił 400 funtów szterlingów.

Całą tę sytuację możecie zobaczyć na początku filmu zamieszczonego poniżej:

Szczerze nie dziwię się Szkotowi, bowiem na spłacenie długu, jaki powstał po przegraniu zakładu pracuje on… 8 minut! Tak przynajmniej stwierdzili angielscy dziennikarze, którzy starannie obliczyli przychody Fergusona. Po krótkim czasie, zgodnie z obietnicą sir Alex wypłacił swojemu podopiecznemu pieniądze, co potwierdził sam Cristiano Ronaldo.

„Trener już mi zapłacił. To był po prostu żart, 400 funtów. Nie potrzebowałem tych pieniędzy, jednak za wszelką cenę chciałem je zdobyć. Strzelenie 23 bramek w sezonie to dla mnie coś niezwykłego. Wszystko idzie po mojej myśli i mam zamiar utrzymać obecną formę”- z uśmiechem opowiadał angielskim reporterom.

Minął kolejny sezon, Cristiano zapewne już wydał 400 funtów, lecz, aby klubowej tradycji stało się zadość, wraz z Fergusonem musiał się ponownie założyć – po raz kolejny podwyższyli poprzeczkę, ponieważ Portugalczyk musi strzelić 20 bramek albo będzie musiał poświęcić swoje włosy i obstrzyc się na łyso. W przeciwnym wypadku to Szkot zgoli głowę.

„Ronaldo zażartował z kolegami, że zafunduje trenerowi prawdziwą terapię suszarki. Jest bardzo pewny siebie. Zawsze spędza dużo czasu nad swoimi włosami i nie będzie ryzykował” – napisał The Sun, cytując słowa ze źródeł zbliżonych do United.

Cristiano Ronaldo W wypadku porażki Cristiano straci pieniądze z reklam żelu do włosów ;-), jednak i tak jestem w stanie wyobrazić sobie Portugalczyka „na łyso”. Jeśli chodzi o Fergusona – nie. Muszę jednak dodać, że powyższą treść zakładu podał brukowiec The Sun, który jak wiemy jest znany z publikowania nieprawdziwych informacji i plotek.

Można śmiało powiedzieć, że zakłady obu Panów stały się już klubową tradycją i miejmy nadzieję, trwającą jak najdłużej. Gwarantuje to świetną atmosferę i wysokie morale w drużynie, a dodatkowo motywację dla zawodnika. Myślę, że to znakomity pomysł. Trzeba dodać jeszcze jedno – widok jednego z nich łysego będzie niezwykle zabawny!

Na koniec chciałbym zaprezentować jeszcze dwa niedługie filmy na temat Cristiano Ronaldo:

Jeden z najlepszych video o Portugalczyku w sieci

Anioł czy Diabeł? Ostatni sezon w wykonaniu Crisa

Przewiń na górę strony