Ostatnio mój redakcyjny kolega, Prezydent, przedstawił Wam, drodzy czytelnicy, najlepsze transfery dokonane przez menedżerów z Premier League. Jako że na świecie istnieje równowaga (jak na przykład dobro i zło, prawica i lewica czy PiS i PO), jest też druga strona medalu. Tak – najgorsze zakupy. Dziennikarze The Times pofatygowali się i w tym przypadku również wybrali okrągłe pół stówy takich transferów. W tej notce zobaczycie tylko wybrane z nich, podobnie jak miało to miejsce przy najlepszych transferach. Wrzucamy pierwszą płytę, czyli przed Wami pierwsza część tego zestawienia. Zapraszam do lektury!
49. Khalid Boulahrouz, z HSV do Chelsea, £8.5 mln, sierpień 2006
„Kanibal” – taki pseudonim otrzymał Holender, grając w Hamburgu. Po udanych dla niego Mistrzostwach Świata zwrócił na siebie uwagę działaczy Chelsea Londyn. Cóż stało na przeszkodzie sprowadzenia tego gracza na Stamford Bridge? Nic, bo chyba nie pieniądze. Tak więc 21 sierpnia 2006 roku umowa została sfinalizowana i Boulahrouz stał się graczem „The Blues”. Jego przygoda ze stołeczną drużyną została „zakłócona” najpierw przez kontuzję kolana, a następnie przez uraz barku. Po rekonwalescencji kompletnie nie miał formy, czego najlepszym dowodem było wystawienie do obrony Michaela Essiena, nominalnego pomocnika, podczas gdy Jose Mourinho miał do dyspozycji Khalida. W meczu z Arsenalem powalił w polu karnym Julio Baptistę. Spotkanie zakończyło się remisem, a w połączeniu ze zwycięstwem United w derbach Manchesteru, przekreśliło marzenia Chelsea o tytule mistrzowskim. Holender był łączony z Newcastle United, lecz ostatecznie trafił na wypożyczenie do Sevilli.
45. Georgios Samaras, z Heerenveen do Manchesteru City, £6 mln, styczeń 2006
Samaras w ubiegłym sezonie w sumie rozegrał 57 spotkań, zdobywając 11 goli. To właśnie brak bramek doprowadził do usunięcia Stuarta Pierce’a z posady menedżera, a jednym z głównych winowajców takiego rozwoju wydarzeń był właśnie najdroższy grecki piłkarz.
44. Massimo Taibi, z Venezii do Manchesteru United, £4.4 mln, sierpień 1999
Tego zawodnika nie trzeba nikomu przedstawiać, jednak nakreślę krótko nakreślę jego historię gry w United (która sama w sobie nie jest zbyt długa…). Został sprowadzony na Old Trafford, aby konkurować o miejsce w bramce z Markiem Bosnichem i Raymondem van der Gouwem, gdyż Peter Schmeichel odszedł do Sportingu Lizbona. Włoch jednak przegrał tę walkę po wielkiej gafie, której dopuścił się w meczu z Southamptonem. Piłka do wybronienia, już przyciskał ją do piersi, a jednak przekroczyła linię bramkową. Oprócz tego meczu rozegrał jeszcze trzy spotkania, a jedno z nich (z Chelsea) zakończyło się wynikiem 0-5 dla „Niebieskich”. Natychmiast został sprzedany do zespołu Regginy.
43. Titus Bramble, z Ipswich Town do Newcastle United, £5 mln, lipiec 2002
Bramble dołączył do zespołu „Srok” w połowie roku 2002, zapewniając, że stanie się niezbędnym graczem Bobby’ego Robsona. Pomimo tego, iż miał takie cechy, jak siła, szybkość i umiejętność podawania, nie był skuteczny. Głównym jego problemem był brak koncentracji na boisku – często znajdował się nie tam, gdzie powinien być. W 2004 roku czytelnicy The London Guardian wybrali go najgorszym graczem sezonu. Jeden z nich napisał o nim:
Rzadkie przebłyski geniuszu Titusa są przyćmione jego kompletnym brakiem myślenia przed podjęciem jakichkolwiek kroków, słabym refleksem i startem do piłki, a także bramką samobójczą lub rzutem karnym podarowanym przeciwnikowi.
16 maja 2007 roku, po tym, jak Sam Allardyce został menedżerem Newcastle, powiedziano Bramble’owi, że jego kontrakt nie zostanie przedłużony. 4 czerwca Titus podpisał 3-letni kontrakt z Wigan Athletic.
42. Fernando Morientes, z Realu Madryt to Liverpoolu, £6.3m, styczeń 2005
Hiszpana nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu. Morientes przybył do Liverpoolu z dobrą reputacją, jednak z przeprowadzką przyszło załamanie formy. W 15 meczach w sezonie 2004/2005 strzelił jedynie 3 bramki. Rozpoczęcie nowej kampanii nie zapowiadało poprawy, chociaż warto wspomnieć, że Fernando strzelił kilka ważnych goli. Zakończenie sezonu przyniosło mu powołanie do reprezentacji i niebywale wysoką notę jak na napastnika, który w 46 spotkaniach zdobywa 9 goli. Porównując jego grę w Monaco, Realu i Liverpoolu, można by rzec, że w klubie z Anfield Road nie był tym samym zawodnikiem. Z 12 golami w 61 spotkaniach na wizytówce został sprzedany do Valencii za £3 mln. Warto dodać, iż w koszulce „The Reds” zadebiutował w meczu przeciwko Manchesterowi United.
40. Michael Owen, z Realu Madryt do Newcastle United, £16 mln, sierpień 2005
W przypadku Owena można użyć stwierdzenia, że przyszedł na etat jako pacjent do szpitala, a nie jako piłkarz do nowego klubu. Na początku swojej przygody ze „Srokami” zdobył gola w wygranym 3-0 meczu z Blackburn. 17 grudnia zdobył nawet hat-trick, w dodatku „perfekcyjny hat-trick” (to oznacza, że gole zdobył obiema stopami i głową). W ostatni dzień roku pańskiego 2005 w meczu z Tottenhamem złamał kość śródstopia. Przeszedł dwie operacje związane z tą kontuzją. Wrócił do akcji 29 kwietnia jako zmiennik, jednak po meczu przyznał, że nie był „w 100% zadowolony” ze sprawności swojej stopy. Poddał się więc prześwietleniu, czego skutkiem była absencja na finalny mecz sezonu. Później, w pierwszej minucie spotkania Mistrzostw Świata ze Szwecją, odniósł kontuzję prawego kolana, a dokładniej bardzo poważny uraz więzadła krzyżowego przedniego, który wykluczył go z gry na prawie rok. Niedawno pojawiły się spekulacje, że Anglik może być dostępny za mniej niż £10 mln, jednak 12 lipca Owen oświadczył, że zostaje w zespole „Srok”. 17 lipca strzelił bramkę w towarzyskim meczu, a kilka dni później znów nabawił się urazu. Tym razem padło na udo.
30. Salif Diao, z Sedan do Liverpoolu, £5 mln, sierpień 2002
Gerard Houlier, ówczesny menedżer Liverpoolu, który sprowadził tego gracza do swojego klubu, porównał do do Patricka Veiry. Cóż, jakby nie patrzeć, jest wysoki, czarnoskóry i pochodzi z Senegalu, ale co poza tym…? Został zakupiony po tym, jak wywarł spore wrażenie na scoutach z Anfield podczas Mistrzostw Świata 2002, głównie przez pomoc Senegalowi w dojściu do ćwierćfinału i pamiętną bramkę z Danią. Houlier ustawiał go jako defensywnego pomocnika lub nawet obrońcę, więc nie miał okazji na wykazanie swoich umiejętności w grze w pomocy. Mimo tego wszystko wskazywało, że tak wielki klub to za wysokie progi. Kontrakt podpisał w tym samym czasie, co jego rodak, El-Hadji Diouf, i obaj uważani są za kompletnie nietrafione zakupy.
29. Milan Baroš, z Liverpoolu do Aston Villi, £6.5 mln, sierpień 2005
Czeski zawodnik podpisał kontrakt z zespołem z Birmingham dnia 23 sierpnia 2005 za £6,5 mln. Dodatkowo klub miał dopłacić pół miliona elżbietek za 50 występów w barwach nowego pracodawcy. Otrzymał koszulkę z numerem 10, a już w debiucie zdobył gola. Był to wygrany mecz z Blackburn Rovers. Jednak 9 bramek w 42 ligowych spotkaniach to nie jest to, czego Villa oczekiwała od mierzącego sześć stóp i jeden cal napastnika, który na Euro 2004 w Portugalii został królem strzelców. 22 stycznia 2007 roku podpisał kontrakt z Lyonem, klubem, którego menedżerem jest Gerard Houlier.
Tym słowiańskim akcentem kończymy pierwszą część tego jakże niechlubnego zestawienia. Drugą część otrzymacie już niedługo!