Nie przegap
Strona główna / Najdziwniejszy transfer

Najdziwniejszy transfer

Najdziwniejszy transfer
Wśród kibiców Manchesteru United można wyczuć masę zawoalowanych drwin, które uderzają w kupionego przez zespół z Old Trafford Portugalczyka Bebe. Na początku sierpnia zeszłego roku angielskie media poinformowały o sensacyjnym transferze sir Alexa Fergusona. Według doniesień prasy Szkot piastujący funkcję menedżera 18-krotnego mistrza Anglii wydał ok. 7,5 miliona funtów na zawodnika o nic nie mówiącym nazwisku. Fani zespołu z Old Trafford pukali się w głowę, Ferguson powiedział, że nigdy nie widział człowieka na oczy, a sam zainteresowany ściął bujne dredy i przyleciał do Anglii.

Po Internecie z prędkością rozchodzenia się światła w próżni rozniosła się plotka, że Bebe, a właściwie Tiago Manuel Dias Correia, jest bezdomny. W rzeczywistości jednak nie wychował się na ulicy – był on jedynie brany pod uwagę przy ustalaniu składu Portugalii na mistrzostwa dla bezdomnych w 2006 roku i, jak sam przyznał, dorastał w bardzo trudnych warunkach.

Nigdy nie mieszkałem na ulicy. W dzieciństwie miałem sporo problemów. Mieszkałem z moją babcią i czterema braćmi. Z biegiem czasu jednak zaczęło jej brakować środków do życia i w wieku 9 lat musiałem pójść do sierocińca. Tam przebywałem do 20. roku życia.

Szczerze to dość długo zastanawiałem się, czy Ferguson przelał 7,5 miliona funtów na konto UNICEFu, a ci sprezentowali mu Portugalczyka, który potrafi kopnąć piłkę i fajnie biega. Kwota, za jaką Szkot sprowadził Bebe na Old Trafford, robi bowiem wrażenie (Nemanja Vidic, filar obrony United, w 2006 roku kosztował Fergusona 7 milionów funtów, a już wtedy był cenionym defensorem).

Oficjalnie jednak (jak w większości transferów) kwoty całej transakcji nie ujawniono. Pojawiły się pogłoski, że Vitoria Guimaraes nie otrzymała wszystkich pieniędzy, jakie zespół z Old Trafford wyłożył za Bebe. Media informowały, że 30% kwoty, jaką przeznaczono na zakup Bebe, otrzymał agent piłkarza, Jorge Mendes, a konkretniej jego pracodawca – agencja Gestifute. Firma ta posiadała rzekomo prawa do zawodnika (podobnie jak w przypadku Teveza i agencji MSI). O całej sprawie poinformowała portugalska gazeta, „O Jogo”. Rzecznik United zdementował te pogłoski na łamach „The Telegraph” – oficjalnie więc Manchester United nie zapłacił ani grosza żadnej agencji, a ta nie miała żadnego wpływu na transfer. Gestifute to znana marka w portugalskim futbolu – pracownikami tej firmy są agenci m. in. Naniego, Andersona, Cristiano Ronaldo czy Mourinho. Vitoria Guimaraes ciągle chwali pracę agencji – nic dziwnego, bo dzięki niej zbili niezły interes na Bebe, sprowadzając go za darmo i sprzedając do United za kilka milionów funtów.

Przedstawiciele Gestifute odparli wszelkie zarzuty, sugerujące nieprawidłowości przy transferze, podobnie jak rzecznik prasowy United.

Podpisaliśmy kontrakt z piłkarzem w pełni przestrzegając wszelkich procedur. Wygląda to na spór pomiędzy innymi stronami, których Manchester United nie jest częścią.

Agent, który odpowiadał za przenosiny Bebe z trzecioligowego Estrela da Amadora do Vitorii Guimaraes, Goncalo Reis, przyznał jednak, że nic nie wiedział o przeprowadzce Portugalczyka na Old Trafford.

Niedługo potem pojawiły się kolejne pogłoski dotyczące zawodnika. Gestifute ma podobno prawa do 1/3 karty Bebe, jednak Premier League zakazała rejestracji zawodników, którzy są własnością podmiotów innych niż kluby piłkarskie po kontrowersyjnym transferze Teveza do West Hamu United w 2006 roku. Nadal kwestia praw agencji do piłkarza została niewyjaśniona. Artykuły „O Jogo” sprawiły, że media w Anglii informowały nawet o kwocie 4,8 miliona funtów zapłaconej za Bebe przez Manchester United.

Co ciekawe, w corocznych rozliczeniach roku finansowego 2009/10 Manchester United uwzględnił kwotę 7,9 miliona funtów. Bebe został jednak zgłoszony do rozgrywek po 30 lipca 2010 roku (ostatnim dniem rozliczeniowym roku finansowego 2009/10) przez co kwota transferu wzrosła do 8,3 miliona. Niewytłumaczalna jest jednak różnica bliska miliona funtów pojawiająca się w mediach (8,3 miliona w rozliczeniach podatkowych i 7,4 miliona, o której mówi prasa). Gdyby tego było mało – pod koniec października dyrektor Vitorii Guimaraes, Emilio Macedo, oświadczył, że Manchester United zapłacił Vitorii za Bebe tylko 4,8 miliona funtów.

Wokół transferu Bebe jest mnóstwo nieścisłości i nikt tak naprawdę nie wie, ile zapłacił Manchester United. Najprawdopodobniej udział w transferze miała agencja Gestifute, która otrzymała 3,5 miliona funtów. Wiemy jednak, że Portugalczyk będzie zarabiał zaledwie 90 tysięcy funtów rocznie (jeszcze więcej zarabia Rooney… tygodniowo!), ale jeśli spełni oczekiwania – jego zarobki gwałtownie wzrosną.

W tym sezonie dane nam było zobaczyć tylko 6 występów Bebe w pierwszym zespole (w tym 2 mecze od pierwszej minuty). Portugalczyk ma niezłe przyspieszenie, ale nic poza tym nie pokazał. Jego dośrodkowania wołały o pomstę do nieba. „The Guardian” informował nawet, że to, co prezentował Bebe na treningach było zdecydowanie poniżej oczekiwań Fergusona.

Przed portugalskim skrzydłowym bardzo długa droga, aby spłacić 8 milionów funtów, które dał za niego Ferguson. Bez wątpienia jednak jest to najdziwniejszy transfer w historii Manchesteru United. Ferguson przyznał, że Bebe to jedyny piłkarz, którego ściągnął do zespołu, nie widząc go wcześniej w żadnym spotkaniu. Szkot przekonywał, że czasem trzeba zaufać instynktowi i tak było w przypadku 20-letniego Portugalczyka – trener United zdał się na opinię skautów i Carlosa Queiroza. Trudne o lepsze referencje – Ferguson bezgranicznie ufa Queirozowi, dzięki niemu bowiem na Old Trafford przybył Ronaldo, Anderson czy Nani. Argumentując sprowadzenie Bebe szkocki menedżer przekonywał, że trzeba było działać wyjątkowo szybko, ponieważ kilka czołowych klubów było zainteresowanych jego usługami. Wrażenie robi olbrzymia kwota, jaką przeznaczył Ferguson na zakup piłkarza, który nie tak dawno grał w trzeciej lidze. Pełna niejasności jest także rola Gestifute w transferze.

Summa summarum – w czasach, gdy Manchester United jest zadłużony na około 720 milionów funtów, Ferguson sprowadza nieznanego piłkarza za 8 milionów, a ten nie jest w stanie wywalczyć sobie miejsca nawet na ławce rezerwowych. Pomyśleć tylko, że Tottenham Hotspur kupił za 8 milionów Rafaela van der Vaarta, który zdobył 9 bramek w lidze (jak na pomocnika jest to świetny wyczyn), a Real zapłacił Werderowi nieco ponad 12 milionów za Mesuta Özila, który błyszczał na Mundialu.

Kilka miesięcy temu Bebe był postacią zupełnie anonimową. W jednej chwili został bohaterem najdziwniejszego transferu, a bez wątpienia – to dopiero początek jego historii. O Portugalczyku, który kilka miesięcy wcześniej mógł przyjść do United za 125 tysięcy funtów, usłyszymy jeszcze nieraz. W końcu bitwę o niego stoczyło dwóch najlepszych trenerów i fachowców na świecie – Jose Mourinho i sir Alex Ferguson – a szanse na to, że obaj się pomylili są równe zeru.

Przewiń na górę strony