Jako, że mecze drugiej kolejki Premier League odbywały się w środku tygodnia, aż cztery spotkania musiały zostać przełożone ze względu na udział kilku drużyn w rozgrywkach europejskich pucharów. W efekcie kibice mogli obserwować sześć meczów, w których padło 17 bramek. Aż sześć z tych trafień obejrzeli widzowie zgromadzeni na KC Stadium, gdzie Hull City uległo Tottenhamowi 1:5. Ponadto po cztery gole padły w pojedynkach Hull z Chelsea oraz Liverpoolu ze Stoke. Poniżej prezentujemy Wam, zgodnie z tradycją, pięć kandydatur do miana najładniejszej bramki tejże okrojonej kolejki.
»Podyskutuj na forum: Premier League 2009/2010
1 – G. Johnson (Liverpool vs Stoke)
0:25 – 0:38
Nowy nabytek “The Reds”, Glen Johnson, zaliczył efektowne debiutanckie trafienie. Po rzucie rożnym na bramkę Stoke głową strzelał Kuyt, ale jego strzał zablokował jeden z obrońców gości. W odpowiednim miejscu znalazł się Johnson – odbitą, kozłującą piłkę uderzył klasycznymi nożycami. Choć strzelał z odległości trzech metrów i to do niemal pustej bramki, trzeba przyznać, że uderzenie było czyściutkie i wyglądało bardzo ładnie.
2 – R. Keane (Hull vs Tottenham)
Szybka kontra w wykonaniu duetu Keane – Lennon. Robbie wyprowadził piłkę z własnej połowy, zagrał na prawe skrzydło, tam Lennon wyprzedził jednego z obrońców i precyzyjnie dośrodkował, a Keane, który w międzyczasie wbiegł w pole karne na krótki słupek, głową skierował piłkę w dalszy róg bramki ponad Myhillem.
3 – J. Defoe (Hull vs Tottenham)
Druga bramka z tego spotkania, którą zamieszczamy w plebiscycie, tym razem autorstwa Jermaina Defoe, który popisał się w środowy wieczór hat-trickiem. Jermain otrzymał piłkę na 25. metrze od bramki, zagrał do Lennona, który mając na plecach obrońcę tylko lekko wystawił piłkę koledze. Ten bardzo mocno uderzył z linii pola karnego. Piłka nie wylądowała w rogu bramki, ale leciała na tyle szybko, że bramkarz, zasłonięty nieco obrońcami, nie zdążył z interwencją.
4 – R.Blake (Burnley vs Manchester United)
Gol, który przesądził o pierwszej w tym sezonie, jakże niespodziewanej, porażce „Czerwonych Diabłów”. Zakończyła ona całą serię niebezpiecznych sytuacji pod bramką Fostera. Do crossowego podania w pole karne wyżej od Evry wyskoczył Patterson. Jego odegranie wykorzystał Blake, który efektownie uderzył piłkę z powietrza. Foster, choć nieźle ustawiony, nie zdołał jej sięgnąć.
5 – Deco (Sunderland vs Chelsea)
7:10 – 7:50
W tym spotkaniu „The Blues” dość długo przegrywali 0:1 i dopiero w drugiej połowie odrobili straty, a później wyszli na prowadzenie. Portugalczyk ustalił wynik spotkania po akcji całego zespołu. Bosingwa zgrał piłkę z prawego skrzydła do środka, tam Deco wyprzedził z piłką doskakującego do niego obrońcę, dociągnął do linii pola karnego i strzelił w dalszy róg bramki. Futbolówka mogła po drodze otrzeć się od Drogbę (przyznaję, że nie potrafię ocenić, czy faktycznie miało to miejsce), ale niezależnie od tego strzał był bardzo precyzyjny.