Sporo w ostatnim czasie słychać o Owenie Hargreavesie. A to słyszymy łzawą deklarację, że dla Czerwonych Diabłów byłby skłonny grać nawet za darmo, a to oskarża nasz sztab medyczny stawiając się w roli ofiary kuracyjnych eksperymentów, a to wreszcie obwinia ...
Czytaj dalej »Archiwum autora: Rarian
Czy ten pan jest legendą?
Tytuł może wydać się z pozoru pytaniem trywialnym, bo oczywistym, jest że David Beckham to żywa legenda piłki nożnej. Chodzi mi jednak o zgoła odmienną kwestię – czy Anglik ma prawo być nazywany legendą Old Trafford, mimo, że przez ostatnie 8 lat swej piłkarskiej kariery w Teatrze Marzeń wystąpił zaledwie dwa razy i tylko raz w trykocie z diabełkiem na piersiach (podczas spotkania benefisowego Gary'go Neville'a). W dodatku, pomimo bycia wychowankiem, opuścił klub w wieku zaledwie 28 lat na rzecz Realu Madryt, w którym prezes Florentino Perez realizował marzenia o stworzeniu galaktycznego dream-teamu złożonego z największych gwiazd światowej piłki. Czy taki piłkarz ma prawo być stawianym na jednej półce z wiernymi do samego (albo prawie samego) końca legendami United, jak Keane, Scholes czy Giggs?
O przewadze piłki klubowej
Jedno jest pewne – wszyscy kochamy piłkę nożną. Niezależnie od przynależności narodowej i barw klubowych czynnikiem łączącym wszystkich kibiców jest wspólna, ze wszech miar wielbiona przez nas dyscyplina. W jej obrębie można jednak wyróżnić dwie swego rodzaju podtypy; piłkę klubową i reprezentacyjną - podział może niezauważany przez nas na co dzień, ale jakże istotny. Jako, że niedawno weszliśmy w okres wakacyjny, jesteśmy świeżo po Mistrzostwach Europy U-21 i w trakcie Copa America, warto zwrócić uwagę na to, jak różni się stosunek do piłki klubowej i reprezentacyjnej zarówno wśród piłkarzy, jak i kibiców. Utarło się niegdyś powiedzenie, że piłka klubowa jest dla kibiców-koneserów a piłka reprezentacyjna dla wszystkich, ale należy sobie postawić pytanie, czy aby nie zaczyna ono powoli tracić na aktualności?