Nie przegap
Strona główna / Liga Mistrzów / Po pierwszym starciu z Realem słów kilka

Po pierwszym starciu z Realem słów kilka

Wynikiem remisowym zakończyło się pierwsze stracie Realu Madryt z Manchesterem United w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Na chwilę obecnej w lepszej sytuacji są Czerwone Diabły, wynik 1:1 na Santiago Bernabeu to dobre osiągnięcie podopiecznych sir Alexa Fergusona, szczególnie gdy spojrzymy na przebieg spotkania i liczbę strzałów obu drużyn. Samo widowisko nieco rozczarowało. Choć sympatycy United spodziewali się nieco bardziej defensywnego stylu gry swoich, to ciężko być w pełni usatysfakcjonowany tym, co Red Devils pokazali w Hiszpanii. Co innego wynik, który przed rewanżem na Old Trafford, stawia United w pozycji faworytów.

Styl kiepski, wynik dobry

Ciężko być niezadowolonym, gdy patrzy się na rezultat wczorajszego spotkania. Bramowym remis w pierwszym starciu, na stadionie rywala stawia United w lepszej sytuacji przed rewanżem. Do awansu potrzebne jest zwycięstwo na Old Trafford. Oczywiście bezbramkowy remis również pozwoli Czerwony Diabłom awansować dalej, jednak czy jest ktoś, kto uważa, że w rewanżu nie padną bramki? Wątpię. Styl gry United pozostawił jednak wiele do życzenia. Spodziewano się, że sir Alex Ferguson ustawi swój zespół nieco bardziej defensywie, jednak problemy z dłuższym utrzymywaniem się przy piłce nie powinny przydarzyć się zespołowi tej klasy. Przez większość spotkania Manchester grał na zasadzie długa piłka do przodu i liczenie, że coś się z tego urodzić. Kto jednak będzie pamiętał o stylu w przypadku gdy United 5 marca wywalczą awans do ćwierćfinału?

De Gea show

Bez wątpienia bohaterem spotkania był David de Gea. Hiszpański bramkarz kilkukrotnie uratował swój zespół przed utratą bramki. I choć jedna z jego interwencji była co najmniej dziwaczna (najważniejsze jednak że skuteczna!), a problemy z grą na przedpolu znów dały o sobie znaki, to młody bramkarz zasłużył na miano Man of The Match. De Gea po raz kolejny udowodnił, że ma predyspozycje do tego by w niedalekiej przyszłości być najlepszym bramkarzem na świecie.

Wiedział kiedy trafić

Nie Robin van Persie, nie Wayne Rooney, a Danny Welbeck zdobył bramkę w tym spotkaniu. Młody Anglik często był w tym sezonie krytykowany za nieskuteczność, a czasem wręcz niefrasobliwość pod bramką rywali. Tym razem jednak nie zawiódł i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Młody napastnik ciężko pracował przez całe spotkanie, często i skutecznie udzielając się w defensywie.

Niemiła niespodzianka

Pierwsze starcie z Realem Madryt ukazało, że młody Rafael da Silva musi jeszcze mocno trenować, by osiągnąć poziom, który pozwoli na to, by zaliczać go do grona najlepszych. Brazylijczyk był łatwo ogrywany przez zawodników gospodarzy, często był spóźniony. Wydaje się, że Rafael nieco spalił się w tym spotkaniu, być może za bardzo chciał, jak to zwykło się mówić. Nie ulega jednak wątpliwości, że da Silva to ogromny talent, a United będzie miało z niego wiele pożytku.

Zmiany…

O ile pomysły Fergusona nie był aż tak złe, o tyle sami zawodnicy zaprezentowali się bardzo słabo. Ryan Giggs nie czarował jak w Premier League, choć jedna z jego akcji zasługuje na ogromne brawa (minięcie Higuaina i Di Marii). Antonio Valencia wyglądał na przestraszonego, a Anderson biegał tak, jakby pierwszy raz znalazł się na boisku.

W obronie Japończyka

Osobiście jestem zaskoczony negatywnymi opiniami na temat występu Japońskiego zawodnika. W pierwszej połowie Kagawa i van Persie to byli jedyni zawodnicy, którzy potrafi coś wykreować. Ich współpraca wygląda naprawdę dobrze, a szybka wymiana piłek sprawiała wiele problemów defensywie gospodarzy. W drugiej połowie Shinji ewidentnie przygasł, jednak ciężko było mu się wykazać, w sytuacji gdy Czerwone Diabły grały długimi piłkami spod swojej bramki. Gdyby na boisku znajdowali się Nani i Cleverley, czyli zawodnicy ruchliwi i szybko grający piłką, Kagawa dałby zespołowi znacznie więcej.

Niemiec, który sędziować nie potrafi

Postawa pana Felixa Brycha delikatnie mówiąc, nie była najlepsza. Niemiecki arbiter popełnił sporo błędów, a na szczególną krytykę zasługuje pochopne wyciąganie żółtych kartek, a także zakończenie spotkania w sytuacji, gdy nie upłynął czas gry, a Czerwone Diabły wykonywały rzut rożny. Decyzja o przyznaniu United rzutu rożnego, po którym padła bramka, również była błędna, jednak w tej sytuacji można nieco usprawiedliwić arbitra, gdyż zauważenie minimalnego kontaktu z perspektywy boiska było niemal niemożliwe.

Pomeczowe statystyki
Real Madryt 1-1 Manchester United
28 Strzały 13
8 Strzały celne 6
61% Posiadanie piłki 39%

Pomeczowe ciekawostki
Kontakty z piłką – Michael Carrick (59)
Podania – Michael Carrick (46)
Dokładność – Antonio Valencia, Anderson (100%)
Faule – Rafael da Silva (3)
Strzały – Robin van Persie (4)
Kluczowe podania – Robin van Persie, Wayne Rooney, Michael Carrick (2)

Kto był najlepszym zawodnikiem w meczu z Realem Madryt?

Pokaż wyniki

Loading ... Loading ...

Przewiń na górę strony