Nie przegap
Strona główna / Manchester United / Słów kilka po meczu z Evertonem

Słów kilka po meczu z Evertonem

Dwanaście punktów – od dziś tyle wynosi przewaga Manchesteru United nad Manchesterem City. Czerwone Diabły wykorzystały wczorajszą wpadkę The Citizens i dzięki zwycięstwu nad Evertonem, powiększyły swoją przewagę. Na Old Trafford padł wynik 2:0, a bramki strzelili Ryana Giggs i Robin van Persie.

Świetna decyzja

Marouane Fellaini niemal całkowicie został wyłączony z gry w tym spotkaniu. Wszystko dzięki bardzo dobrej grze Phila Jonesa, który nie po raz pierwszy w tym sezonie spełniał rolę pomocnika. Młody Anglik kolejny raz udowodnił, że gra w środku pola nie sprawia mu żadnych problemów. Phil wywiązał się znakomicie nie tylko z zadań defensywnych. Mnie osobiście zaimponował jego spokój w rozgrywaniu. Nie bał się dłużej utrzymać przy piłce, a co jeszcze ważniejsze, nie tracił jej w głupi sposób. Jedyny problem to kontuzja, której Jones doznał pod koniec pierwszej połowy. Anglik wprawdzie wyszedł na drugą część spotkania, jednak musiał odpuścić boisko po dziesięciu minutach.

Żelazna obrona

Cała formacja defensywna spisała się przynajmniej dobrze. Jest to bardzo dobry prognostyk przed niezwykle trudnym dwumeczem z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. Rafael nie po raz pierwszy w tym sezonie był znakomity. Agresywny, a zarazem rozważny w defensywie i nieoceniony w ofensywie. Jego ofensywne wejścia raz po raz siały postrach w szeregach gości. Nemanja Vidic znów tworzył skałę nie do przejścia, a Jonny Evans potwierdził, że w tym sezonie jest najlepiej i najrówniej grającym obrońcą w zespole sir Alexa Fergusona.

Tytaniczna praca

Wayne Rooney w starciu ze swoim byłym zespołem harował jak wół, był wszędzie. Niejednokrotnie skutecznie interweniował w defensywie, a w akcjach ofensywnych wykazywał się rozwagą i ogromnym spokojem. Wprawdzie bramki nie strzelił, jednak ciężko przejść obojętnie obok jego wkładu w to spotkanie.

Światełko w tunelu?

Antonio Valencia po raz pierwszy od dawien dawna rozegrał przyzwoite zawody. Jego gra wprawdzie nie powalała na kolana, jednak dało się zauważyć znaczny progres w stosunku do poprzednich spotkań. W niektórych sytuacjach widzieliśmy świetną dynamikę, którą skrzydłowy zachwycał nas w poprzednich sezonach. W końcu jego zagrania nie spowalniały gry całego zespołu. Należy nadmienić jeszcze, że Valencia w środku tygodnia strzelił bramkę dla reprezentacji Ekwadoru w starciu z Portugalią. Miejmy nadzieję, że to początek powrotu Ekwadorczyka do optymalnej dyspozycji.

Wyciągnęli wnioski

Cały sztab, a przede wszystkim zawodnicy wyciągnęli wnioski z błędów z zeszłego sezonu, które sprawił, że to niebieska, a nie czerwona strona Manchesteru cieszyła się ze zwycięstwa w Premier League. W drugiej połowie spotkania Czerwone Diabły grały uważnie i spokojnie, kontrolując wydarzenia na boisku. Zwycięstwo w meczu z Evertonem pozwoliło United odskoczyć City na 12 punktów. Jest to spora przewaga, jednak jak pokazał poprzedni sezon, nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte. Jestem jednak dobrej myśli, bowiem nie wierzę, by Ferguson pozwolił swoim zawodnikiom popełnić te same błędy co rok wcześniej.

Wspaniała seria, wspaniały zawodnik!

Dzięki strzelonej bramce Ryan Giggs kontynuuje swoją wspaniałą serię. Walijczyk nieprzerwanie od 23 sezonów strzela przynajmniej jedną bramkę w rozgrywkach ligowych. Żywa legenda, o której ludzie będą pamiętali bardzo długo.

Pomeczowe statystyki
Manchester United 2:0 Everton
11 Strzały 11
6 Strzały celne 2
47% Posiadanie piłki 53%

Pomeczowe ciekawostki
Kontakty z piłką – Rafael da Silva (86)
Podania – Tom Cleverley (61)
Dokładność – Chris Smalling (100%)
Faule – Wayne Rooney (4)
Strzały – Robin van Persie, Jonny Evans (2)
Kluczowe podania – Ryan Giggs, Rafael da Silva (2)

Kto był najlepszym zawodnikiem w meczu z Evertonem?

Pokaż wyniki

Loading ... Loading ...

Przewiń na górę strony