Od momentu ogłoszenia przez Telewizję Polską planu transmisji nadchodzących meczów Ligi Mistrzów w światku polskich kibiców zawrzało. Niewątpliwie do tej chwili typowany na hit tej rundy dwumecz Real Madryt – Manchester United wydawał się być murowanym faworytem do transmisji telewizyjnej. Jednakże po ogłoszeniu terminarza i faktu, że Borussia Dortmund rozgrywa swój mecz dokładnie wtedy, kiedy odbywa się niekwestionowany szlagier, sytuacja nie była już tak klarowna.
» Borussia w TVP – problem tkwi głębiej niż w samej decyzji
Mimo to większość sympatyków piłki kopanej w naszym kraju, a już na pewno lwia część kibiców Manchesteru United i Realu Madryt wierzyła, że obiektywne spojrzenie redakcji TVP pozwoli bez przeszkód cieszyć się tym samym meczem, który elektryzować będzie niemal cały piłkarski świat. Mimo to wśród wielu z nas pozostawała wyraźna nutka niepewności, jak się później okazało całkiem uzasadniona. Niedługo po ogłoszeniu decyzji redakcji TVP rozgorzała internetowa dyskusja przeciwników i zwolenników wyboru meczu Borussii z Szachtarem.
Dość szybko gorącym orędownikiem transmisji meczu drużyny z Dortmundu w TVP stał się znany dziennikarz sportowy Michał Pol, który argumentuje, iż klub z Dortmundu określany jest w naszym kraju jako „Polrussia”, ponieważ ostatni raz tylu Polaków walczyło na tym etapie Ligi Mistrzów, kiedy Legia grała z Panathinaikosem w 1995 roku. Określa on nawet Borussię mianem „dobra narodowego”, ale sam nie jestem pewien, czy był to nie do końca skrywany sarkazm obliczony na fetowanie faktu, że stacja, dla której Pan Michał pracuje, ma teraz monopol na legalną transmisję starcia gigantów europejskiej piłki klubowej, czy może faktycznie tak myśli. Swoją drogą, smutne jest to, że Polacy, nawet Ci niezainteresowani piłką nożną, jarają się jakimś niemieckim klubem tak, jakby była to reprezentacja naszego kraju, której „Trójca Święta” z Dortmundu jakoś nie uchroniła od kompromitacji w czasie Euro 2012. Zresztą nie jest też wcale powiedziane, że wszyscy Polacy z drużyny Jurgena Koppa będą akurat wtedy zdolni do gry, ani, że to na nich akurat ten trener postawi w tym meczu. Klamka już jednak chyba zapadła.
Pojawiają się również głosy o tym, że zarówno Borussia jak i Brazylijscy Górnicy z Doniecka grają atrakcyjny futbol, więc może to być świetny mecz. Zapominają jednak ich autorzy o kilku oczywistych kwestiach. Kiedy ostatnio sprawdzałem, Donieck leżał na Ukrainie, warto więc odnotować, iż tamtejsza liga ma zimową przerwę od początku grudnia do pierwszych dni marca, wiec zastanawiające jest, czy nieczujący od dawna presji Szachtar będzie stać na tak dobrą grę, jaką prezentowali w fazie grupowej Champions League. Poza tym drużyna ta opiera się w dużej mierze na armii zaciężnej ze słonecznej Brazylii, która oczywiście nie będzie miała problemów z rozwinięciem skrzydeł na zmrożonym boisku, bo noce na Ukrainie w miesiącu lutym są przecież stosunkowo ciepłe… Oczywiście warunki pogodowe i przerwy zimowe w obu ligach nie przesądzają, że mecz ten nie będzie takim hitem, jak przypuszcza redakcja TVP. Są to jednak kolejne argumenty, które bardziej rozgarniętym kibicom dobrej piłki dowodzą, że większy sens ma wtedy zwrócenie uwagi na Santiago Bernabeu.
Meczu Realu Madryt z Manchesterem United przedstawiać nie trzeba. Jest to pojedynek drużyn będących w ścisłej europejskiej czołówce prowadzonych przez legendarnych szkoleniowców – uważanych za najlepszych na świecie. Na ten dwumecz ostrzy sobie zęby niemal każdy i niezależnie, jaką miarę zastosujemy, mecz w Doniecku nie może być równie interesujący jak ten w Madrycie. Oczy praktycznie całego piłkarskiego świata skierowane będą na starcie gigantów europejskiego futbolu – może poza krajami, które mają w tym dniu swoich klubowych przedstawicieli w tych rozgrywkach i Polski…
Ponieważ, jak się okazało, u nas klub z Niemiec jest „nummer eins”, szczerze mówiąc, mało obchodzą mnie powody, dla których redakcja TVP dokonała takiego, a nie innego wyboru. Zresztą przewidywana większa oglądalność wcale nie musi stać się faktem. Ogólnie nie chodzi tu nawet o ramówkę TVP, bo na niej świat się nie kończy i pewnie wiele osób wybierze lokale, gdzie mecz gigantów będzie można spokojnie obejrzeć. Po prostu jeżeli dochodzi do takiego meczu jak Real Madryt – Manchester United, a na tym etapie rozgrywek zdarza się to bardzo rzadko, to wybór powinien być jasny i niekwestionowany przez nikogo. Właśnie to spowodowało tak gwałtowne oburzenie dość sporej grupy osób, która z pewnością da jeszcze o sobie znać.