Po długim okresie oczekiwania, który wydawał się ciągnąć w nieskończoność, najlepsza liga piłkarska świata wreszcie ruszyła! Przez 25 lat prowadzenia klubu najbardziej utytułowany szkoleniowiec na Wyspach Brytyjskich zdecydowanie preferował klasyczną formację 4-4-2, z której był w stanie wycisnąć wszystko, co tylko możliwe. Mimo że United rozpoczęli sezon od falstartu, trzeba docenić wielką odwagę sir Alexa Fergusona w ostatnich latach swojej kariery: nie bacząc na nieudane eksperymenty z przeszłości, zdecydował się wreszcie odmienić oblicze zespołu, powodując małe trzęsienie ziemi. Nadchodzi czas zmian i poważnych decyzji.
Pierwszą oznaką tego, że w United nastąpi długo oczekiwana zmiana systemu gry, była oczywiście aktywność na rynku transferowym i, przede wszystkim, sprowadzenie Shinjiego Kagawy. Ruch ten jest absolutnie kluczowy dla ustalenia nowego porządku, ponieważ w United od dawna (zawsze?) nie było takiego typu zawodnika. Trzeba przyznać, że nawet wobec braku świetnego zgrania Samuraj rozegrał dwa kapitalne spotkania i był w nich jednym z najlepszych zawodników na boisku. Pomimo klęski na otwarcie sezonu Ferguson postanowił konsekwentnie trzymać się nowego ustawienia, zmieniając jedynie skład osobowy drużyny nawet kosztem posadzenia Rooneya i Welbecka na ławce. Poniższa grafika przedstawia wyjściowe ustawienie Manchesteru United w dwóch pierwszych meczach sezonu.
Trudno mi sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz United mieli taki luksus, by spokojnie posadzić zdrowego Rooneya na ławce. Jeżeli nie miał formy, to grał żeby ją odzyskać, czasem nawet biegał z kontuzją. Zostawmy jednak na chwilę Roo, a wróćmy do samego ustawienia. Dwa spotkania to może niewiele, ale myślę, że jest to wyraźny zarys tego, jak w tym sezonie zamierza ustawiać swój zespół sir Alex Ferguson. Przejście do nowego systemu nie przebiega bez zgrzytów i w drugim meczu widać było skłonność, głównie skrzydłowych, do gry w sposób przypominający system 4-4-1-1, tudzież 4-5-1. To dowód na to, że nie uda się uzyskać satysfakcjonujących efektów w trybie natychmiastowym.
Warto jednak uzbroić się w cierpliwość i poruszyć temat zestawienia drużyny pod kątem przednich formacji, ponieważ zmiany taktyczne będą miały dla nich poważne następstwa. Przede wszystkim ofensywa opierać się będzie na kreatywności i szybkiej grze Kagawy, który uszczupli liczbę nominalnych napastników, ale za to nada nowy wymiar akcjom zaczepnym. Wobec takiego stanu rzeczy większość zawodników z tejże formacji będzie musiała dostosować swoją grę do nowych warunków. Niekoniecznie napastnicy muszą pełnić rolę skrzydłowych, bo przy zachowaniu wymienności pozycji to wcale nie będzie konieczne. Do tego jednak jeszcze sporo brakuje, co pokazał pierwszy mecz sezonu Welbecka po lewej stronie.
Wobec świetnej postawy Kagawy zarówno w okresie przygotowawczym, jak i w obu pierwszych meczach sezonu, przynajmniej na razie można spodziewać się, że jego pozycja jest niezagrożona i nawet gdyby Rooney nie doznał kontuzji, nie byłby w stanie odebrać mu ulubionego miejsca tuż za plecami wysuniętego napastnika. Jeżeli chodzi o ustawienie na szpicy, klamka oczywiście nie zapadła, ale Wayne będzie mieć silnego konkurenta w Robinie van Persie, a Holender jest chyba bardziej predestynowany do tej roli. Wydaje się więc, że czas „świętych krów” w drużynie United dobiegła końca i Wazza po powrocie będzie musiał zacząć ostro pracować nad swoją formą i/lub zacząć oswajać się z nową pozycją na lewej lub prawej stronie Kagawy. W tym świetle atak Rooney – van Persie ku zdumieniu niektórych może okazać się opcją niepraktyczną, ponieważ jeżeli Shinji zostałby na ławce albo musiał grać na innej niż zazwyczaj pozycji, mogłoby to dawać zespołowi mniejsze korzyści niż duet supersnajperów.
Jak zatem powinno wyglądać optymalne zestawienie zespołu, przy założeniu, że wszyscy zawodnicy są zdrowi? Nie porywałbym się na powyższą analizę, gdybym nie chciał przedstawić swojej propozycji, a więc oto ona:
United ma obecnie problem bogactwa, co niewątpliwie sprawi, że ktoś będzie musiał poświęcić się dla dobra drużyny. Ofiarą mojego zestawienia jest oczywiście Rooney, który potrzebowałby czasu, by wejść w nową rolę i nauczyć się wymieniać pozycjami z Kagawą i/lub van Persie’m, co może nie od razu, ale w moim odczuciu mogłoby zdać egzamin. Zarówno Kagawa, jak również Rooney są typami zawodników, którzy dużo biegają, zmieniają pozycję i w razie konieczności cofają się po piłkę. W przypadku Shinjiego najlepiej pokazuje to fakt, że w meczu z Evertonem był zawodnikiem, który pokonał największy dystans w drużynie z Old Trafford. Jeżeli ta dwójka popracowałaby nad wymiennością pozycji, kiedy Wayne wyzdrowieje i odzyska motorykę, atak z Robinem na szpicy, potrafiącym strzelać gole z trudnych pozycji, byłby szalenie nieprzewidywalny i śmiercionośny. Rooney oczywiście próbował już w przeszłości grać na skrzydle z dość średnim skutkiem, ale w formacji 4-4-2 lub 4-3-3, gdzie brakowało zawodnika o charakterystyce Kagawy, z którym mógłby współpracować i był on w pewnym sensie przyspawany do bocznego sektora boiska, co odbierało mu możliwości. Teraz może być zgoła inaczej i Wayne będzie miał możliwość schodzenia do środka, tym bardziej jeżeli Rafael nadal będzie sobie tak hasał w ofensywie.
Cokolwiek postanowi sir Alex Ferguson, mnogość opcji ataku jest bardzo ekscytująca i wierzę, że z czasem, gdy pojawi się zgranie, będziemy przecierać oczy ze zdumienia, jak fantastycznie może to wszystko wyglądać.