Nie przegap

Adieu Owen

Adieu Owen
Nie tak to wszystko miało wyglądać – bez wątpienia uważa tak cała rzesza kibiców, Ferguson, a także i pewnie sam Hargreaves. Życie bywa okrutne i Owen na własnej skórze się o tym przekonał. Wspaniałe umiejętności, pewne miejsce w składzie jednego z największych klubów na świecie, a zabrakło w sumie najważniejszego – zdrowia. Anglik jest kolejnym zawodnikiem, któremu na drodze do kariery pełnej zwycięstw stanęło coś, na co ona sam de facto nie ma wpływu.

Latem 2007 roku byliśmy świadkami prawdziwej transferowej sagi. Na szczęście po żmudnych negocjacjach United w końcu dopięło swego i Owen Hargreaves został Czerwonym Diabłem. Oczekiwania wobec zawodnika były ogromne, Owen jednak sprostał temu wszystkiemu i już na samym początku swojej kariery na Old Trafford stał się bardzo ważnym zawodnikiem zespołu. Bardzo dobrą postawą na boisku Anglik szybko zaskarbił sobie uznanie fanów.

Po pierwszym znakomitym sezonie kibice liczyli na jeszcze więcej, niestety… przez kolejne trzy lata Owen zmagał się z kontuzją kolan i wystąpił w tym czasie zaledwie w 5 spotkaniach. Sir Alex długo wierzył w powrót Anglika na boiska, jednak ostatecznie zdecydował się nie przedłużyć wygasającego mu kontraktu. Czy była to dobra decyzja? Przekonamy się o tym już niedługo. Faktem jest natomiast to, że po nieudanym powrocie Owena 6 listopada 2010 roku nie było już problemu z kolanami.

Najgorszy transfer minionych lat? Tak, spotkałem się z takimi opiniami, jednak zupełnie się z nimi nie zgadzam. Co prawda Owen rozegrał ledwie jeden pełen sezon w barwach United, jednak prezentował się wtedy znakomicie, a zespół odniósł wspaniałe zwycięstwa. Co z tego, że był to tylko jeden sezon? Wtopą czy pomyłkami transferowymi można nazywać zawodników, którzy byli za słabi, by przywdziewać koszulkę z Diabełkiem na piersi, a nie zawodnika, który z marszu decydował o obliczu drużyny.

To już koniec, niestety. Owen Hargreaves w kolejnym sezonie… no właśnie, co będzie robił? Zakończy karierę? A może znajdzie się ktoś, kto nie będzie się bał zaryzykować i zakontraktuje Anglika? Przekonamy się już niebawem, jednak nie chciałbym doświadczyć sytuacji, w której Owen wraca na boisko i staje się ważnym elementem drużyny, która co gorsza walczy z United o tytuł. Nie chciałbym byśmy później pluli sobie w brodę, że nie chcieliśmy jeszcze rok poczekać. Niemniej życzę Owenowi wszystkiego co najlepsze, a przede wszystkim dużo zdrowia, bo jeszcze całe życie przed nim.

Moment chwały: Pierwszy sezon w United
Moment słabości: Pozostałe trzy sezony na Old Trafford
Ocena ogólna: 3/10

Ogólna ocena jest nieadekwatna do tego, co Anglik pokazał na boisku, jednak trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i poddać go rzetelnemu osądowi.

Przewiń na górę strony