Nie przegap
Strona główna / Jak Koguty z Młotami o stadion walczyły

Jak Koguty z Młotami o stadion walczyły

Jak Koguty z Młotami o stadion walczyły
Jak doskonale wiadomo, w sierpniu przyszłego roku w Londynie miejsce będą miały Letnie Igrzyska Olimpijskie, czyli największa sportowa impreza świata. Jak zawsze gospodarze chcą pochwalić się nowoczesnymi arenami. Na ostatniej olimpiadzie zachwycano się Kostką Wody, nowoczesną pływalnią, czy też Ptasim Gniazdem, 90-tysięcznym stadionem olimpijskim. Brytyjczycy zaś na tą okazję wybudują arenę równie okazałą, choć nieco mniejszą. Możliwość przejęcia po igrzyskach stadionu stało się łakomym kąskiem, na który połasiły się stołeczne drużyny – West Ham, a także Tottenham.

Skorzystać z okazji

Stadion Olimpijski - widok z oknaArena przyszłorocznych igrzysk, której pojemność sięga 80 tysięcy krzesełek została zaprojektowana przez słynną brytyjską firmę Popolous, której projekty były wykorzystywane choćby podczas budowy nowego Wembley, a wykonana przez równie szanowane Buro Happold, którzy wybudowali stadion Arsenalu, Emirates Stadium. Koszt budowy obiektu wyniósł prawie 550 milionów funtów, choć, gdy porównamy go do kwoty zapłaconej za budowę Wembley (900 milionów), widać znaczną różnicę. Wysoka cena kupna stadionu – 500 milionów „elżbietek” nie odstraszyła potencjalnych kupców i po nowiutki budynek zgłosiły się Tottenham (ich dotychczasowy stadion, White Hart Lane, ma pojemność w okolicach 36 tysięcy) oraz West Ham (obiekt „Młotów”, Upton Park, mieści 35 tysięcy widzów). Wkrótce ogłoszono przetarg, a dwa kluby ze stolicy, których pozycje w tabeli ligowej znacznie się różnią, wystosowały odpowiednie oferty.

Zainteresowanych było wiele. Na Stadionie Olimpijskim miały odbywać się mecze NFL, chciały grać tam brytyjskie zespoły rugby, a także reprezentacje Anglii oraz Walii w krykieta. Ostatecznie zarząd stadionu postawił sprawę jasno – najlepszym wykorzystaniem obiektu będzie rozgrywanie tam meczów piłkarskich. Tym samym na polu pozostała dwójka znanych już nam kontrahentów.

„Koguty” ofertę złożyli wraz z AEG, największym na świecie właścicielem klubów i wydarzeń sportowych oraz muzycznych. Zarząd klubu z północnego Londynu zaproponował, by po paraolimpiadzie przeprowadzić gruntowną modernizację stadionu – pojemność wyniosłaby wówczas około 60 tysięcy miejsc oraz usunięta zostałaby bieżnia lekkoatletyczna. Swą propozycję działacze Spurs uzasadniali tym, że choć mają plany budowy nowej areny, nie byłaby ona w stanie dorównać Stadionowi Olimpijskiemu.

The Hammers także mieli partnera w rozmowach – ich ofertę poparła rada Newham (dzielnicy we wschodnim Londynie, gdzie znajduje się obecna siedziba West Hamu). Ich oferta z początku była niemalże identyczna do propozycji rywala w walce o stadion. Wkrótce jednak, po negocjacjach z zarządem stadionu, zmodyfikowali plany przebudowy obiektu – postanowili bowiem zostawić bieżnię lekkoatletyczną. Ten plan niezwykle spodobał się Sebastianowi Coe, szefowi Komitetu Olimpijskiemu, który po tej informacji faworyzował stronę „Młotów”. Dodatkowo West Ham w swej ofercie pozwolił na korzystanie ze stadionu podczas piłkarskich meczów reprezentacyjnych, zawodów lekkoatletycznych, a także meczów NFL.

Ostatecznie, niewiele ponad tydzień temu, podjęto ostateczną decyzję co do sprzedaży stadionu. Zwycięzcą przetargu został West Ham! Choć dokładna kwota, którą zapłacił klub ze wschodniego Londynu nie jest znana, spekuluje się, jakoby wynosiła ona 496 milionów funtów. Istnieje jeszcze jednak światełko nadziei dla kibiców Tottenhamu – decyzję zarządu stadionu musi ratyfikować jeszcze burmistrz Londynu i rząd brytyjski. W przypadku odmowy prawdopodobnie „Koguty” dostaną jeszcze jedną szansę na przejęcie obiektu.

Jesteśmy przekonani, że jest to najlepszy wybór na gospodarza stadionu. To doskonała sprawa dla wschodniego Londynu, wspaniała dla londyńczyków i dobra wiadomość dla podatników Wielkiej Brytanii. Wierzymy, że to przełoży się również na wyniki sportowe klubu.

Margaret Foe, szefowa zarządu stadionu (OPLC)

Pozostaje pytanie, czy i tym razem wiara uczyni cuda.

West Ham kupił „miskę budyniu”

Stadion Olimpijski - widok z lotu ptakaW całej Wielkiej Brytanii reakcje na sprawę stadionu są raczej mieszane. Z jednej strony media nazywają arenę olimpijską wspaniałą, z drugiej strony prześmiewczo porównując go do miski budyniu. Fakt faktem, że architektonicznie londyński obiekt nie wytrzymuje porównania z pekińskim Ptasim Gniazdem, jednak prezentuje się całkiem korzystnie. Jednak, czy każdy stadion ma być wybudowany w innej koncepcji?

Również decyzja o przyznaniu opieki po olimpiadzie „Młotom” nie pozostała bez echa. Brytyjczycy z powątpiewaniem patrzą na komentarze głoszące, iż nowy stadion będzie impulsem dla West Hamu i już wkrótce wkroczą do angielskiej czołówki. Komentatorzy, na czele z działaczami Tottenhamu, krytykują tą decyzję – trzeba im chyba przyznać rację, bo przy obecnych wynikach The Hammers mogą nawet spaść do Championship, co przełoży się z pewnością na frekwencję. Możliwe, że nim obiekt będzie przygotowany do gry (prawdopodobna data to lato 2014), piłkarze ze wschodniego Londynu wrócą już do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zadowoleni mogą być jednak fani lekkoatletyki – arena będzie gotowa na przyjęcie najlepszych lekkoatletów świata także po igrzyskach.

Wizualizacja spotkania West Hamu na Stadionie OlimpijskimDziewiętnasty obecnie zespół Premier League tym samym dorobił się 2. największego stadionu piłkarskiego w lidze (za Old Trafford, prawdopodobnie ex aequo z Emirates) i 3. w Anglii (wyprzedza go także Wembley). Biorąc pod uwagę wszystkie angielskie obiekty, przed areną „Młotów” mieści się jeszcze stadion rugby – londyńskie Twickenham. Dla West Hamu jedno jest pewne – inwestycja opłaci się w każdym przypadku, a zyski z biletów już wkrótce znacznie przerosną zapłaconą kwotę. W Anglii fanów futbolu nie zabraknie. Można wprawdzie mówić, że klub ze wschodniego Londynu przepłacił (Arsenal wybudował swój stadion o podobnej pojemności 100 milionów funtów taniej) – jednak możliwość organizacji wszelakich mityngów lekkoatletycznych czy meczów przyniesie dodatkowe profity, o których zarząd ekipy wicelidera ligi angielskiej może tylko pomarzyć.

Jak rósł Stadion Olimpijski

Czy podopieczni Avrama Granta zaczną grać na takim poziomie, który przyciągnie widzów na Stadion Olimpijski? Czy doczekamy się nowej potęgi w Premier League? Czas przyniesie odpowiedzi na te pytania.

Przewiń na górę strony