Nie przegap
Strona główna / Chico is the man and he scores goals from anywhere…

Chico is the man and he scores goals from anywhere…

Chico is the man and he scores goals from anywhere...
Dla meksykańskich kibiców jest bohaterem, w którym naród pokłada swoje futbolowe nadzieje. Jeszcze dwa lata temu ten 22-letni zawodnik był bliski zrezygnowania z piłkarskiej kariery na rzecz nauki. Ostatecznie jednak poszedł śladami ojca i dziadka, którzy zawodowo grali w piłkę nożną. Javier Hernandez, bo to o nim mowa, jest w kraju znany jako „Chicharito”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „Groszek”. Kilka źródeł podaje jakoby „Chicharito” miało oznaczać „Kotka”. W każdym razie Javier pseudonim odziedziczył po ojcu – Javierze „Chicharo” Hernandezie, który strzelił najwięcej bramek dla swojej reprezentacji na Mistrzostwach Świata w roku 1986.

1 lipca 2010 Chicharito oficjalnie stał się zawodnikiem Manchesteru United. Javier w drużynie Czerwonych Diabłów gra z numerem „14”, a zamiast nazwiska na koszulce zobaczyć można jego pseudonim.

Zakup Hernandeza przez Manchester United był niemałym zaskoczeniem nawet dla najbliższego otoczenia piłkarza. Rozmowy pomiędzy United, a poprzednim klubem Javiera – Guadalajarą były tajne. O całej sprawie wiedział jedynie sam zainteresowany i jego ojciec. Ci natomiast utrzymywali wszystko w tajemnicy – rodzinie oznajmili, iż zamiast podpisać kontrakt z gigantem Premier League, wyjeżdżają na wakacje do Atlanty. Tomas Balcazar, dziadek Javiera przyznał, że nie miał pojęcia o transferze aż do chwili, w której rzeczywiście umowa została zawarta. Najprawdopodobniej Tomas dowiedział się o wszystkim z telewizji, kiedy zobaczył na ekranie uśmiech swojego wnuka.

Sir Alex Ferguson nie ukrywał, że Manchester United zaoszczędził niemałą sumkę poprzez podpisanie umowy z meksykańskim napastnikiem jeszcze przed Mistrzostwami Świata w RPA. Nie jest tajemnicą, że po mundialu zainteresowanie Javierem niebywale by wzrosło. Wiele klubów wyraziłoby chęć zakupu młodego gracza. Wtedy też United musieliby zapłacić za niego dwa, a nawet trzy razy więcej, o ile w ogóle udałoby im się ściągnąć Javiera na Old Trafford! Warto dodać też, iż Hernandez został najszybszym piłkarzem Mistrzostw Świata 2010 z wynikiem 32.18 km/h. Ferguson przyznał, że negocjacje Czerwonych Diabłów z Guadalajarą odbywały się w bardzo przyjemnej atmosferze. Włodarze Chivas mieli przychylne nastawienie, a najlepszym było to, iż nikt nie pisnął ani słówka o prowadzonych rozmowach.

Javier Hernandez przyznał, że przybywając na Old Trafford spełnił swoje marzenie. W jednym z wywiadów powiedział, że gdy tylko dowiedział się o zainteresowaniu nim ze strony United, rozpłakał się, gdyż pragnął grać w Europie od dziecka. Chicharito nie ukrywał, że swoich nowych kolegów z ekipy „Czerwonych Diabłów” znał jak do tej pory jedynie z… telewizji i PlayStation. Zapytany o to, jakie to uczucie podpisać kontrakt z Manchesterem United odparł, iż czuje się bardzo szczęśliwy i jest zachwycony po spędzeniu w Manchesterze pełnego tygodnia. Stadion, atmosfera panująca w klubie i jego historia wywarły na młodym piłkarzu niemałe wrażenie. To Anglia daje mu więc szansę pokazanie się w świecie europejskiego futbolu, a nie Włochy czy Hiszpania, o których to krajach wielu ludzi mówiło, wspominając o karierze Chicharito. Javier określił Diabły jako „jedną wielką rodzinę”. Młody Meksykanin dodał, iż w United wszyscy trzymają się razem i zachęcają wzajemnie do działania. Taka atmosfera z pewnością pozwoli stać się Javierowi nie tylko lepszym zawodnikiem, ale i człowiekiem.

Nieoficjalny debiut Javiera Hernandeza w barwach United był takim, o jakim z pewnością marzył. Popularny Groszek pokazał się z dobrej strony w meczu przeciw Gwiazdom Major League Soccer i dodatkowo strzelił dla Diabłów bramkę (w ostatecznym rozrachunku mecz skończył się wynikiem 5:2 na korzyść drużyny z Old Trafford). Hernandez był również mile zaskoczony ilością fanów, którzy nie szczędzili mu wsparcia tego dnia. Kiedy młody Meksykanin wchodził na murawę, ok. siedemdziesiąt tysięcy kibiców powitało go gromkimi brawami. Piłkarz zapewnił jednak fanów, że pomimo udanego debiutu będzie ciężko trenował, by stać się lepszym zawodnikiem. W wywiadach powtarzał, że wie, iż najważniejsze jest dobro zespołu i nie ma znaczenia, kto strzela bramki – liczy się wygrana.

Świetna gra i zaangażowanie w drużynę ze strony Meksykanina sprawiły, iż nie szczędzi się mu pochwał. Menedżer Czerwonych Diabłów wypowiadał się o Hernandezie w samych superlatywach po tym, jak młody piłkarz w 90. minucie meczu zapewnił awans Manchesterowi United do kolejnej rundy Carling Cup. Sir Alex nie obawiał się stwierdzić, że Chicharito jest profesjonalistą. Jako pierwszy pojawia się w ośrodku treningowym i jako ostatni go opuszcza.

Nie zapomnijmy o meczu ze Stoke City (wygranym przez Manchester 2:1), kiedy to Chicharito do spółki z Nanim stworzyli wspaniały duet, a United umocniło się na pozycji lidera. Hernandez dzięki wyśmienitej grze w spotkaniu z The Potters został wybrany do najlepszej jedenastki dziewiątej kolejki Premier League!

Są piłkarze, którzy po prostu urodzili się, by być snajperami. Kiedy tylko znajdą się sam na sam z bramkarzem, zachowują zimną krew. Widziałem to u Javiera. Wystarczy spojrzeć na jego sposób gry i podejście do futbolu. On zdobędzie dla nas bardzo dużo bramek.
Ryan Giggs

Patrice Evra przyznał, iż to nieprawdopodobne, ale za każdym razem kiedy Javier pojawia się na boisku, czuje, iż Diabły zdobędą bramkę.

Nie trudno się było domyśleć, że wspaniała gra Hernandeza wzbudzi zainteresowanie innych klubów. Na samo czoło peletonu wysunął się nie kto inny jak Real Madryt. Jose Mourinho zachwycił się tym, jak Chicharito wszedł do drużyny Diabłów i prawdopodobnie jest to głównym powodem, dla którego chciałby mieć go na Santiago Bernabeu. Agent Javiera przyznał jednak, że ten czuje się świetnie, grając w barwach Manchesteru United i nawet nie myśli o opuszczeniu Old Trafford.

Świadomość tego, iż Groszek jak na razie nigdzie się nie wybiera, jest chyba bardzo satysfakcjonująca, nieprawdaż? Sam zainteresowany wiele razy powtarzał, że jego marzeniem było grać dla Czerwonych Diabłów i wygrać Premier League. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że młody Meksykanin dokona tego już w swoim debiutanckim sezonie! Byłoby to niewyobrażalne szczęście nie tylko dla samego Javiera, ale i dla nas – wiernych fanów załogi z Old Trafford.

Drogie Panie, drodzy Panowie, w naszym Groszku drzemie niewyobrażalny potencjał, co można było zauważyć nie raz i nie dwa. Skauci United odwalili kawał dobrej roboty. Pod okiem odpowiednich ludzi, do których Sir Alex z pewnością się zalicza, ten zawodnik ma szansę rozwinąć skrzydła i pokazać się światu w świetle piłkarskiej chwały. Póki co, Javier to diament, który trzeba oszlifować. Warto jednak nad tym trochę popracować, aby za jakiś czas zbierać pokaźne plony i nie żałować tych skromnych siedmiu milionów funtów, które kosztował United transfer Chicharito na Old Trafford. Już teraz widać, że świat piłki nożnej będzie mógł cieszyć oko, patrząc na wyczyny Javiera. Powinniśmy być dumni, że taki zawodnik trafił w nasze ręce… Na bilbordzie reklamowym Nike Store powieszonym w rodzinnym mieście Groszka widniał napis: „Przyszłość całego narodu leży u Twoich stóp”, a obok dodany tekst: „Odszedł jako bohater, wróci jako legenda”. Co Wy na to, by Javier miał zostać legendą Manchesteru United? Osobiście, jako wierna fanka talentu piłkarskiego Meksykanina, ja na to jak na lato!

Chyba nikt z Was nie śmie zaprzeczyć, iż Javier do Diabelskiej należy rodziny, Diabelskie ma serce i Diabelską w żyłach krew.

Przewiń na górę strony