Nie przegap
Strona główna / Manchester United / Top 25 wypowiedzi sir Alexa Fergusona

Top 25 wypowiedzi sir Alexa Fergusona

Top 25 wypowiedzi sir Alexa Fergusona
Nie od dziś wiadomo, że sir Alex Ferguson słynie z ciętego jak brzytwa języka. Wiemy dobrze, jaki ma stosunek do mediów. Doskonale zdajemy sobie również sprawę, że dla Fergusona respekt na Old Trafford ma dosłownie każdy. Szkot budzi wśród piłkarzy postrach – pod przykrywką miłego, spokojnego staruszka czai się prawdziwy wulkan, gotowy wybuchnąć w każdym, najmniej spodziewanym momencie. Przypomnijmy dziś 25 najsłynniejszych wypowiedzi szkockiego trenera, które zapisały się złotymi zgłoskami w historii angielskiej Premier League.

Można go kochać bądź nienawidzić, ale nie można mu odmówić tego, że jest niesamowicie utytułowanym i utalentowanym menedżerem. Źródłem sukcesów Fergusona jest bez wątpienia łatwość zrozumienia drugiego człowieka. Szkot ma fantastyczny charakter. Zdecydowanie nie ma najmniejszych oporów, by powiedzieć, co myśli, prosto w twarz – piłkarzom, trenerom, sędziom czy dziennikarzom – nieraz wymierzając im tym samym policzek. To dzięki temu miałem niemały problem, by wybrać 25 najlepszych cytatów z sir Alexa Fergusona.

25 – o kibicach na Old Trafford

Nieraz na wszelakich forach toczyły się dyskusje na temat kibiców, którzy zasiadają na Old Trafford podczas spotkań Manchesteru United. Świetnie całą sytuację podsumowała legenda United, moja definicja futbolu, Roy Keane w 2000 roku – „Nasi kibice na wyjazdach są fantastyczni. Nazwałbym ich hardcorowymi. Ale na Old Trafford napiją się czegoś i zjedzą parę kanapek z krewetkami. Nie są świadomi tego, co dzieje się na boisku. Wydaje mi się, że niektórzy ludzie przychodzący na Old Trafford nie potrafią wymówić „football”, nie mówiąc już o zrozumieniu tego”. Niech to będzie też komentarzem do wypowiedzi sir Alexa.

Tłum był martwy. To wyglądało jak jeden wielki pogrzeb.

24 – o swojej pozycji w klubie

Nie każdy zdaje sobie sprawę, jak ważną rolę w futbolu pełni menedżer. Bezpardonowo o swojej pozycji w klubie wypowiedział się sir Alex, nie zważając na zawodników, właścicieli, dyrektorów, biznesmenów i innych. Ale czy coś tu jest niezgodne z rzeczywistością? Nie, to najprawdziwsza prawda.

Z chwilą, gdy jeden z piłkarzy staje się ważniejszy niż manager, klub umiera. Historia tego zespołu doskonale to uświadamia. To ja jestem najważniejszym człowiekiem w United. Tak już musi być.

23 – o zakładzie z Ronaldo

To nawiązanie do poprzedniego cytatu i olbrzymiej (nieograniczonej wręcz!) roli Fergusona w klubie. Zapraszam także przy okazji do mojego debiutanckiego tekstu na Redlogu – o diabelskich zakładach na Old Trafford, gdzie możecie poczytać więcej o słynnych zakładach szkockiego menedżera z Portugalczykiem.

Założyłem się, że nie strzeli 15 bramek w sezonie i teraz muszę zmienić zakład. Jeśli osiągnie 15 goli to zmienię zasady. Mogę, bo jestem menedżerem. Teraz podwyższę poprzeczkę do 150!

22 – o mentalności Manchesteru United

W poniższych słowach zawiera się chyba cała definicja istoty Manchesteru United. Poprzez całą historię tego klubu (od tragedii Monachium po odejście Teveza i Ronaldo) słowa te przyświecają trenerom, piłkarzom oraz nam, kibicom… Idealnie wpisują się one w jakże trudną, pełną wzlotów i upadków historię Manchesteru United.

To naprawdę nie jest ważne, kto odchodzi. Manchester United pozostaje – ta nazwa, ten klub, nigdzie nie odchodzą.

21 – o Carrington

Jak dowiadujemy się od sir Alexa – twierdza Carrington ma zbawienny wpływ na pracę w ośrodku treningowym United. Trafford Training Centre pozwala Szkotowi spokojnie przygotowywać zawodników do kolejnych spotkań, gdyż… Przeczytajcie sami!

Carrington zatrzymuje tych chujów z gazet na zewnątrz.

20 – o Włochach

Opisywanie kultury danego kraju jest zadaniem niezwykle trudnym i ciężko byłoby opisać Włochów. Ferguson w kilku zdaniach ujął mentalność włoskich trenerów i prowadzonych z nimi mind games. Niesamowicie plastyczne porównanie i jakże zapadające w pamięć!

Kiedy Włosi proponują mi makaron, zawsze sprawdzam, czy na pewno znajdę go pod sosem. To oni wynaleźli zasłonę dymną.

19 – o Giggsie

Co tu dużo mówić, jeśli jakiś zawodnik rozgrywa 857 spotkań pod wodzą jakiegoś trenera, to ten drugi niewątpliwie zna go lepiej niż własną kieszeń. Wspomnienia takiej znajomości mogą być niezwykłe. Nie wiem, czy nie posunę się za daleko, mówiąc o miłości od pierwszego wejrzenia,  Ferguson jednak kocha Giggsa jak własnego syna, a wspomnienia sprzed kilkunastu lat ciężko trafnie ubrać w słowa. Fergie radzi sobie z tym jednak znakomicie!

Pamiętam, kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy. Miał 13 lat i niemal unosił się ponad boiskiem, jak cocker spaniel goniący sreberko na wietrze.

A co Ferguson myśli na temat zdolności Giggsa?

Ryan zawsze może minąć na pełnej szybkości rywala. Zostawia najlepszych obrońców za sobą, a ich szlag trafia, jak to widzą.

18 – o wpływie sir Matta na zwycięstwo w 99′

Chyba nikomu nie trzeba przypominać wspaniałego zwycięstwa Manchesteru United w 1999 roku. Postanowiłem jednak zamieścić niżej skrót tego spotkania i dzięki temu podarować Wam ponad 3 minuty uśmiechu. Te momenty można oglądać w kółko – one nigdy się nie nudzą!

Can Manchester United score? They always score!

Co ciekawe, tego samego dnia – 26 maja – przypadała 90. rocznica urodzin sir Matta Busby’ego – wielkiej postaci, której nie trzeba przedstawiać chyba nikomu. Ferguson po spotkaniu nie zapomniał o sowim rodaku, który kilkanaście lat wcześniej piastował funkcję trenera Manchesteru United.

To powinny być 90. urodziny sir Matta Busbiego, ale ja myślę, że on tam na górze grał razem z nami. Sporo się napracował!

17 – o łuku brwiowym Beckhama

O konflikcie Fergusona i Beckhama napisano już wiele. W skrócie – po przegranym meczu z Arsenalem – rozwścieczony Szkot obwiniał Beckhama o drugą bramkę dla rywali. W ataku furii kopnął w leżący na podłodze but. Ten niefortunnie uderzył Anglika w łuk brwiowy i polała się krew. Zdenerwowany zawodnik rzucił się na trenera, ale natychmiast zareagowali pozostali zawodnicy. Ferguson krzyknął w stronę sanitariuszy:

Po prostu złóżcie go, kurwa, do kupy!

16 – o stosunku do kibiców

Za co kochamy Fergusona? Długo mógłbym wyliczać. Ale na pewno należy pamiętać o bardzo ważnej roli, o której sam kiedyś wspomniał. Nie wiem, czy w dzisiejszym futbolu możemy mówić o wpływie kibiców na właścicieli klubu (vide: bezskuteczna akcja kibiców United), ale jeśli Ferguson liczy się ze zdaniem fanów – jest to godne podziwu.

Zawsze chciałem być czymś w rodzaju pomostu między klubem i kibicami. Zawsze wspieram fanów w ich zarzutach wobec klubu i prośbach.

15 – o Jose

Ferguson podczas pobytu Mourinho na Stamford Bridge nie darzył większą sympatią portugalskiego trenera. Po odejściu słynnego Jose ich stosunki znacznie się ociepliły, sam „The Special One” szykowany jest podobno na następce Szkota na Old Trafford. Jednego możemy być pewni – ciętego języka na konferencjach prasowych i nie tylko nie zabraknie! Polecam jednak wypowiedź Fergusona z czasów utarczek słownych z Portugalczykiem.

Jeśli będziemy zbyt długo go słuchać, przysporzymy sobie kłopotów i będziemy w tarapatach. Nic poza tym.

Głośno było też o tym, że poza boiskiem obaj panowie są dobrymi znajomymi. Okazji do spotkań nie brakowało po meczach obu zespołów. Trenerzy spotykali się przy butelce wina od momentu, gdy Mourinho był trenerem FC Porto. Nie obyło się bez uszczypliwych komentarzy ze strony Fergusona (na pewno w formie żartu!).

Zaraz po pierwszym spotkaniu udaliśmy się, by trochę pogadać. Ciągle nazywał mnie szefem i wielkim człowiekiem. Pomogłoby mu, gdyby do tych komplementów dodał lampkę dobrego wina. Ale to, co mi dał, smakowało jak jakiś rozpuszczalnik.

Świetne u niego jest jednak to, że potrafi się z siebie śmiać oraz rozdzielić sprawy boiskowe od pozaboiskowych. Nawet jeśli przegra mecz, to będzie można z nim porozmawiać o wszystkim.

Na spotkanie rewanżowe Ferguson rzekomo szarpnął się i kupił butelkę wina wartą ponad 300 funtów.

14 – o Inzaghim

Wszyscy doskonale pamiętamy styl Filippo Inzaghiego. Grając w Milanie od 2001 roku, zdobył 133 bramek. Większość z nich zdobywa z pola bramkowego, odbijając piłkę, dogrywając ją do pustej bramki lub będąc na granicy spalonego. Szczęście? Nazwałbym to raczej niesamowitą umiejętnością ustawiania się na boisku i wykańczania akcji. Ten napastnik to prawdziwy lis pola karnego, który wykorzysta każdą piłkę dograną przez kolegów z zespołu.

Jako kwintesencję jego kariery i strzelanych przez niego bramek warto obejrzeć dwie bramki z finału Ligi Mistrzów z 2007 roku. Poniżej zamieszczam drugą z nich, bezpośrednio odnoszącą się do wypowiedzi Fergusona.

Ten chłopak musiał urodzić się na spalonym!

13 – o talencie Beckhama

Nie trzeba chyba przekonywać nikogo o tym, że Beckham to piłkarz o świetnych umiejętnościach, nie tylko tych związanych z show-biznesem, ale przede wszystkim piłkarskich. Beckham jest legendą United, a Ferguson, pomimo nie najlepszych stosunków między nim z Becksem, potrafi obiektywnie ocenić swojego byłego podopiecznego.

David Beckham jest najlepszym strzelcem na Wyspach. Nie ze względu na talent dany od Boga, ale dlatego, że trenuje z bezwzględną pilnością, która znakomitej większości mniej utalentowanych piłkarzy nawet by nie przyszła do głowy.

12 – o Keano ];->

Poniższy cytat powinien być swoistą mantrą dla wszystkich młodych adeptów futbolu. Jak już wcześniej wspomniałem, Roy Keane jest dla mnie definicją piłki nożnej i synonimem waleczności. Wypowiedź Fergusona tylko to potwierdza.

Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie zamieścił skrótu tego spotkania, kiedy to Manchester po wspaniałym comebacku pokonał Juventus Turyn.

Roy Keane with the captains goal for Manchester United! Game on!

Nie podejrzewałem, że mogę mieć jeszcze lepszą opinię o jakimkolwiek piłkarzu, niż miałem o Irlandczyku, ale urósł jeszcze bardziej w moich oczach na Stadio Delle Alpi. Z chwilą kiedy dostał żółtą kartkę i stało się jasne, że nie zagra w finale, podwoił swoje wysiłki, by drużyna jednak tam dotarła. Był to najbardziej empatyczny pokaz altruizmu, jaki kiedykolwiek widziałem na boisku. Walczył o każde źdźbło trawy, rywalizował, jakby raczej wolał umrzeć z wycieńczenia, niż przegrać – zainspirował wszystkich wokół siebie. Poczułem, że to zaszczyt być kojarzonym z takim graczem.

11 – o Veronie

Ferguson potrafił skrytykować, zbluzgać, zmieszać z błotem każdego. Nie pozwolił jednak na krytykę swoich zawodników ze strony mediów i osób niezwiązanych z United. Na złe słowa mediów odpowiadał bardzo agresywnie. Przykładem niech będzie reakcja na krytykę Juana Sebastiana Verona, kiedy ten grał w Manchesterze United.

Wynocha! Nie gadam, kurwa, z wami. To zajebiście dobry gracz! Jesteście bandą pieprzonych idiotów!

10 – krowy, krowy…

To jeden z moich ulubionych cytatów sir Alexa. Wypowiedział te słowa stosunkowo niedawno, po całym Rooney-gate. Myślę, że to ewidentna aluzja do rywali zza miedzy, Manchesteru City, oraz Realu Madryt. Przecież ostatnimi czasy to właśnie tam, ze względu na niebagatelne kwoty, jakie są im oferowane, ciągnie wszystkich piłkarzy. Ferguson jednak, za pomocą barwnego porównania wyraził to, o czym każdy z nas dobrze wie. Transfer do Realu Madryt czy Manchesteru City nie jest gwarantem sukcesów i nie ma co się łudzić, że tam jest lepiej. Jak wiemy – pieniądze szczęścia nie dają, a przecież tacy piłkarze jak Tevez, Beckham, van Nisterlooy czy nawet Ronaldo wspominają Old Trafford jak swój prawdziwy dom. Wystarczy popatrzeć na Huntelaara, Owena, Cassano i wielu, wielu innych – to nigdy bowiem nie działa w ten sposób.

Czasem patrzysz na pole i widzisz krowę. Wtedy myślisz, że jest to lepsza krowa niż ta, którą masz na swoim polu. To fakt, okej. Ale to nigdy nie działa w ten sposób. To prawdopodobnie taka sama krowa i nie jest ani trochę tak dobra jak twoja krowa. Niektórzy zawodnicy myślą, że gdzieś jest lepszy świat. Ale to nigdy nie działa w ten sposób.

9 – o Neville’u

Ferguson to także niezły żartowniś i w sposób inteligentny potrafi rozbawić dziennikarzy do łez. Zresztą… Tutaj nie jest potrzebny żaden komentarz. Przeczytajcie sami!

Gdyby był o cal wyższy, byłby najlepszym środkowym obrońcą na Wyspach. Jego ojciec ma 190 cm wzrostu. Sprawdziłbym mleczarza.

8 – o Busby’m

Ferguson niesamowitym szacunkiem darzył sir Matta Busby’ego i wielokrotnie w swoich wypowiedziach nawiązywał do jego osoby. Tak też było po zrównaniu się ze swoim poprzednikiem w ilości zdobytych tytułów Premier League. W kilku słowach zupełnie szczerze i skromnie wypowiedział się na temat zaszczytu, jakim jest prowadzenie Manchesteru United

To dla mnie niezwykły zaszczyt i przywilej prowadzić ten zespół i być następcą sir Matta. To dlatego, że wszystko, co muszę robić, to spróbować utrzymać standardy, które on ustalił tyle lat temu.

7 – half-time team talk vol. 1

Trener, jak to trener – w przerwie spotkania to on wykonuje najważniejszą robotę i to on musi zmotywować swoich podopiecznych. Czasem musi w kilku żołnierskich słowach powiedzieć, co myśli o ich grze, poddać w wątpliwość ich ambicję po to, by po meczu oni mu za to podziękowali. To szkoleniowiec jest głównym mentorem zespołu i to on musi podnieść na duchu swój zespół (po solidnym zruganiu piłkarzy).

W co wy, kurwa, pogrywacie? To największa kupa gówna, jaką kiedykolwiek widziałem! Żaden z was nie może spojrzeć mi w oczy, bo żaden nie zasługuje na to, by mieć cokolwiek do powiedzenia. Nie mogę uwierzyć, że postanowiliście się brandzlować tak, jak to robicie tam na boisku.

A tutaj świetna reklama, parodiująca Fergusona i słynną już suszarkę :-)

6 – o Wengerze

Słynne pojedynki słowne trenerów nie dotyczyły tylko Mourinho i Beniteza. Ferguson uwielbiał dogryzać Arsene Wengerowi w latach świetności Arsenalu. Na nic zdał się fakt, że obaj trenerzy darzą się szacunkiem i często spotykają się na lampce wina. Trochę żartów zdecydowanie nie zaszkodzi! I w ten sposób Ferguson powiedział, co myśli o zdolnościach lingwistycznych Wengera…

Mówią, że jest inteligentnym gościem, prawda? Zna pięć języków! Znam 15-letniego chłopca z Wybrzeża Kości Słoniowej, który mówi pięcioma językami!

5 – zbyt dużo Custisów…

Ferguson na jednej z prasowych konferencji przerwał na chwilę swoją wypowiedź po tym jak zauważył Shauna Custisa z „The Sun”. „Co ty tutaj robisz?”, Szkot zapytał z wyrzutem. „Dostałeś ode mnie zakaz wejścia na konferencje w tamtym tygodniu”. Speszony Shaun odpowiedział: „To nie byłem ja. Wtedy przyszedł mój brat, Neil”. Ferguson wybuchł i krzyknął:

Nie obchodzi mnie to! Ty też masz zakaz od teraz. Mamy za dużo Custisów na tym pieprzonym świecie!

4 – bloody hell!

Po niesamowitej wygranej w 1999 roku (patrz: pozycja 18) zapytany przez dziennikarza Ferguson wykrztusił tylko:

Nie do wiary. Nie do wiary. Piłka nożna. Cholera jasna!
I can’t believe it. I can’t believe it. Football. Bloody hell.

3 – o emeryturze

Wiele mówiło się już o emeryturze Fergusona. W mediach kilkakrotnie żegnał się z Old Trafford. Mamy to szczęście, że Szkot nadal prowadzi Manchester United i jest w jak najlepszej formie. Jedyną rzeczą, która może rozłączyć Fergusona i Manchester United to zły stan zdrowia, a że Fergie (dzięki Bogu!) nie ma problemów ze zdrowiem i nieźle się trzyma – z Old Trafford wyniosą go w trumnie.

Nie mam nastroju na emeryturę. Ona jest dla młodych ludzi.

A jeśli…? Co Ferguson będzie robił na emeryturze?

Jestem tak cholernie utalentowanym facetem! Może zacznę malować albo coś takiego…

2 – half-time team talk vol. 2

Oprócz solidnego opieprzu (patrz: pozycja 7.) Ferguson potrafi również w inny sposób zmotywować swoich zawodników. W przerwie pamiętnego finału Pucharu Europy w 1999 r., kiedy Manchester przegrywał 0:1 do przerwy, Szkot przemówił do rozsądku swoim zawodnikom. Zdało rezultat, bo jego podopieczni dostali kopa i wygrali spotkanie 2:1.

Podczas tego meczu Puchar Europy będzie zaledwie sześć stóp od was. Jeżeli przegramy, to nie będziecie go mogli nawet dotknąć. Dla wielu z was będzie to najbliżej, jak tylko uda wam się kiedykolwiek zbliżyć. Nie ważcie się wracać tutaj, jeżeli nie dacie z siebie wszystkiego.

1 – pieprzona grzęda…

Pozycja pierwsza w naszym rankingu musiała być szczególna. I taka jest. Towarzyszy ona kibicom United od kilkunastu lat, a z roku na rok chęć dokopania Liverpoolowi zrzucenia ich z… grzędy jest coraz większa. Może uda się w tym roku…? Ferguson jest bardzo bliski osiągnięcia postawionego sobie celu.

Dla mnie największym wyzwaniem jest strącenie Liverpoolu z ich pieprzonej grzędy. I możecie to wydrukować.
My greatest challenge is knocking Liverpool right off their fucking perch. And you can print that.

Ferguson jest czasem skromny i miły, a zarazem potrafi być arogancki i momentami bezczelny. Często krytykuje, nie boi się krótko i wulgarnie skrytykować ludzi, którzy nie wywiązują się ze swoich obowiązków. Ferguson to postać bezkompromisowa, ale przecież za to go kochamy. To niesamowity charakter i prawdziwa legenda. Człowiek, bez którego Manchester United nigdy nie będzie taki sam. Ferguson to niebanalna osoba, futbolowy guru.

Jednego możemy być pewni – drugiego takiego trenera w historii futbolu nie będzie!

Przewiń na górę strony