Nie przegap
Strona główna / Manchester United / Na co stać United w tym sezonie?

Na co stać United w tym sezonie?

Na co stać United w tym sezonie?
Sezon 2010/2011 jest przełomowy. Określenie „Big Four” w lidze angielskiej dawno poszło w zapomnienie po tym, jak w zeszłym sezonie do końca o miejsce w Champions League walczyły Tottenham i Man City. Teraz aż pięć zespołów walczy o mistrzostwo.

Piorunujący początek miała Chelsea i mogło się wydawać, że „The Blues” pewnie zmierzają po drugi z rzędu prymat. Jednak sytuacja zmieniła się diametralnie i „niebieska maszynka” zacięła się. Arsenal spisuje się bardzo dobrze, drugi jest Manchester City z niewielką stratą punktową. Jednak to United są na pierwszym miejscu w tabeli i może się wydawać, że tego miejsca już nie oddadzą. Aby 19 tytuł stał się faktem trzeba utrzymać dobrą formę oraz spełnić parę innych czynników. Spójrzmy na kilka bardzo istotnych aspektów.

Terminarz

Do końca sezonu jeszcze daleko, ponieważ „Czerwonym Diabłom” do rozegrania zostało 18 kolejek. W związku z niesprzyjającą aurą odwołane zostały mecze z beniaminkiem z Blackpool (do rozegrania 25.01) oraz Chelsea (1.03) Oba mecze zostaną rozegrane na stadionach rywali. Niebawem, ponieważ już 16 stycznia, zostanie rozegrany mecz na White Hart Lane z nieobliczalną drużyną Tottenhamu. Bardzo wiele zależy od tego starcia, ponieważ popularne „Koguty” potrafią zagrać fenomenalnie, jeżeli mają swój dzień. Ciekawe, czy w tym spotkaniu zagra uwielbiany wśród kibiców United David Beckham. Z drugiej strony, United w ostatnich latach potrafi grać z „Kogutami”, więc powinniśmy ten mecz po prostu wygrać! Jest to bardzo istotne, ponieważ w tygodniu od 22.01 do 1.02 odbędą się dwa mecze na Old Trafford (z obiema drużynami z Birmingham), a w międzyczasie jeszcze zaległy mecz ze wspomnianym wcześniej Blackpool. Dzięki korzystnym rezultatom United mogą umocnić się na fotelu lidera. Następnie czeka wyjazdowy mecz z Wolves i derby Manchesteru na Old Trafford. O tym meczu nie trzeba wiele pisać, tym bardziej, że City w lidze spisuje się nadzwyczaj dobrze, a więc zapowiada się niezwykle zacięte starcie. Jednym z najtrudniejszych i wydaje mi się, że decydujących tygodni, będzie ten pomiędzy 23.02 a 6.03. To właśnie w przeciągu tych dwóch tygodni Manchester rozegra cztery mecze, w tym ciężkie wyjazdy – najpierw z Lidze Mistrzów z Marsylią, a następnie z Wigan, Chelsea i Liverpoolem! Teoretycznie wyjazd na Wigan będzie najłatwiejszy, ale z pewnością w tym meczu ujrzymy wielu rezerwowych zawodników, biorąc pod uwagę pozostałych przeciwników. Po tym morderczym maratonie przyjdzie czas na starcia z: Boltonem (dom), WHU (wyjazd), Fulham (dom), Newcastle (wyjazd), Everton (dom) oraz Arsenal na The Emirates. Teoretycznie, oprócz ostatniego z wymienionych przeciwników, reszta zespołów jest dużo niżej notowana. Ostatnim miesiącem sezonu będzie maj, kiedy rozegrane zostaną tylko trzy spotkania. Układ gier jest bardzo korzystny dla drużyny sir Alexa Fergusona, ponieważ dwa z nich zostaną rozegrane u siebie, a tylko starcie z Blackburn odbędzie się na Ewood Park. Jeżeli dodamy do tego, że United rozgromili ten zespół aż 7:1 i zechcą zrewanżować się za zeszłosezonowe 0:0, to o wynik można być spokojnym. Pozostałe dwa mecze to walka z „The Blues” oraz zamykający sezon pojedynek z Blackpool. Miejmy nadzieję, że to właśnie wtedy po raz 19 będziemy cieszyć się z tytułu mistrzowskiego.

Doświadczenie

Ilość doświadczonych zawodników w drużynie świadczy o tym, że jest to nasz zdecydowany atut. Van der Sar, Ferdinand i Vidic trzymają w ryzach całą obronę, Giggs, Scholes i Carrick świetnie radzą sobie w linii pomocy, a Berbatow ma najlepszy sezon odkąd przyszedł do zespołu. Jeżeli dodamy do tego wreszcie dobrego Andersona, niezmordowanego Parka, świetnego Naniego czy też eksplodujący talent Hernandeza, to Manchester United jest nie do zatrzymania. Pomimo odejścia Ronaldo i Teveza w zespole zostali zawodnicy, którzy wiedzą jak zdobywa się mistrzostwo Premiership. Wiedza o tym również trenerzy, którzy szczyt formy przygotowują na decydujące mecze sezonu, gdzie istotne są już tylko detale. Ta mieszanka rutyny z młodością w świecie piłki nożnej sprawdza się najlepiej.

Forma

W tym sezonie forma „Czerwonych Diabłów” to spora zagadka. Po dobrym meczu przychodzi remis i znowu trzeba odrabiać straty. Na pewno na plus trzeba zaliczyć zdecydowanie lepszą formę w drugiej części sezonu niż na jego początku. Pomimo, ujmijmy to, nie najładniejszej dla oka gry, Diabły punktują z coraz to większą regularnością. Niezbyt udane spotkanie z WBA poszło już w niepamięć, ale 3 punkty pojechały do Manchesteru. Gdyby nie błędna decyzja arbitra w ostatniej minucie meczu z Birmingham City nasza pozycja w tabeli byłaby jeszcze lepsza. Uważam, że decydująca może być postawa Rooneya, który cały czas ma coś do udowodnienia po wydarzeniach, o których nie będę przypomniał. Musi znowu wziąć odpowiedzialność na swoje barki i zacząć strzelać bramki. Bo jak już zacznie, to z reguły są to długie serie. Warto pamiętać, że już niedługo do gry powinien wrócić Antonio Valencia, który świetnie pracował na dorobek Wayne’a w poprzednim sezonie.

Mecze wyjazdowe w Premiership

Wyjazdy w tym sezonie to nasza bolączka. Niby nie przegraliśmy meczu, ale wiele z nich niepotrzebnie zremisowaliśmy. Nie zamierzam przytaczać tych wpadek, bo każdy kibic mający w sercu Manchester United wie, o które spotkania chodzi. Wydaje mi się, że Ferguson na te właśnie spotkania będzie uczulał swoich graczy o koncentrację do 90 lub 95 minuty. Szkot doskonale wie, że na błędy nie ma już miejsca i trzeba punktować. I to regularnie. Musimy włączyć ten automatyzm, kiedy pomimo tego, że nie graliśmy dobrze, to jednak wygrywaliśmy. Tylko dwa zwycięstwa ze Stoke i WBA, i aż siedem remisów to dorobek, który nie jest godny „Czerwonych Diabłów”! Wygrywajmy, nawet po 1:0 po słabej grze, ale punktujmy. Miejmy nadzieję, że klątwa wyjazdów już się skończyła w tym sezonie i na obcych boiskach będzie już tylko lepiej.

Przeciwnicy

Najgroźniejszym przeciwnikiem według mnie będzie jednak Chelsea. Pomimo fatalnej formy uważam, że w końcu zaczną wygrywać. Jeżeli Frank Lampard i Didier Drogba odnajdą znowu wspólny język, to drużyna może się rozkręcić. Tylko kiedy to się stanie i czy w ogóle to nastąpi? Nie można lekceważyć Arsenalu, który spisuje się naprawdę dobrze, wygrał ostatnio bardzo prestiżowe i ważne spotkania z mistrzem Anglii, a w spotkaniu z City także był zdecydowanie lepszy. Na pewno będą się liczyć, ale czy wytrzymają presję do końca? Doskonale wiemy, że to właśnie w drugiej części sezonu, kiedy rozgrywane są decydujące spotkania, „The Gunners” zwyczajnie spalają się psychicznie. Nie trafia do mnie argument, że to dzieciaki i są niedoświadczeni. Uważam, że jest to zaprawiona w bojach drużyna, która często zamiast prostych rozwiązań wybiera te najbardziej skomplikowane i chce wjechać z piłką do bramki. Nie będzie z tego powodu sukcesu i pierwszego pucharu (chyba, że Carling Cup) od 2005 roku. Czegoś tej drużynie brakuje i nadal tak będzie, również w końcówce tego sezonu. W walce o tytuł liczą się jeszcze nasi głośni sąsiedzi i drużyna Tottenhamu. Co do City to jestem pewien, że będą na podium, ale czy jest to drużyna na miarę mistrza Anglii? Jeżeli w zespole co rusz dochodzi do rękoczynów na treningach i konfliktów z trenerem to czy można myśleć o tytule? Na pewno będą groźni, ale czy stać ich na to żeby byli najlepsi już w tym sezonie? W końcu „gwiazdy” się zbuntują i atmosfera pogorszy się znacznie. Wystarczy tylko jakaś zła seria i zobaczycie ile konfliktów tak naprawdę kryje szatnia City.

Szczęście

Tutaj ciężko wyrokować :-). To po prostu trzeba mieć!

Życzę całej drużynie Manchesteru United i ich fanom szczęścia do sędziów i obyśmy nie mieli tyle kontuzji co w zeszłym sezonie. To między innymi te czynniki zdecydowały o naszej porażce. Błędy arbitra decydowały o wyniku mecz z Chelsea (pomimo, że byliśmy słabsi, bramka ze spalonego i nie podyktowany karny za faul na Parku to kpina na tym poziomie i w takim momencie walki o mistrzostwo!).

Jestem pewien, że ten sezon będzie wyjątkowy i zdobędziemy mistrzostwo zrzucając LFC z ich… grzędy.

Przewiń na górę strony