Nie przegap

Odejść

Odejść
Mówi się, że odejść jest łatwo. Wystarczy przestać czuć, myśleć, zamknąć oczy. Jak jest naprawdę chyba nie sposób odpowiedzieć. Ci, którzy umierają zostawiają po sobie wiele śladów, przede wszystkim te, które zagnieżdżone zostają na zawsze w naszej pamięci. Bo odejść jest łatwo, a trudno jest żyć nam w cierpieniu, ze świadomością straty kogoś bliskiego… Tak się przynajmniej mówi.

Ach, umieram, umieram… Keith Segovia miał 32 lata. My pamiętamy go przede wszystkim, gdy bronił barw Piasta Gliwice w sezonie 2004/2005. Ci, którzy opłakują jego śmierć, często wspominają o niesamowitym uśmiechu, który zawsze gościł na jego twarzy. Odszedł 8 stycznia 2010r. Miał raka. Jego śmierć przysporzyła wiele cierpienia, łez i westchnień. Keith nie chorował długo, ale wiedział, że odchodzi. Wiedział, że żegna się ze światem. Nie łatwo było mu odejść…

Jesień cień unosi na ciepłe ogrody. Jabłka tak już, śliwy, ciemne wody namaszczają się w znużenia pieśń… Emil Świderski zmarł w wieku 23 lat. Najlepszy piłkarz trzecioligowej Wissy Szczuczyn. Jak podkreślano, nigdy nie miał kłopotów ze zdrowiem, nic więc nie wskazywało na nadchodzącą tragedię. To był sierpień, potworny upał dał się we znaki wszystkim, ale najlepszy strzelec drużyny ze Szczuczyna po prostu nie wytrzymał. Zabrany karetką do szpitala, zmarł drugiego dnia, w trakcie odprawianej za jego zdrowie mszy, w której udział brała cała drużyna. W taki sposób pożegnał się ze światem. Niełatwo było mu odejść…

Nie trzeba mi tu było więcej ponad drzewa, ponad serca czułość… Frederico da Costa Pinheiro odszedł w wieku 26 lat. Brazylijski piłkarz umarł nagle, powodem był atak serca. W trakcie meczu upadł na murawę, już nie zdołał się podnieść. Pomimo udzielenia pierwszej pomocy, zabrania do szpitala, odszedł. Nagle. Bez pożegnania. Niełatwo było mu odejść…

Nie trzeba było lat, miesięcy, tylu skarg nadaremnych i słów… Nelson Rivera odszedł niecały miesiąc temu. Bardzo uzdolniony piłkarz młodzieżowej reprezentacji Salwadoru jechał samochodem wraz ze swoimi kolegami z drużyny po meczu ligowym. Właśnie wtedy został postrzelony w głowę. Przed przypadek, bez żadnego powodu, bez żadnej winy. Po prostu był w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiedniej chwili. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, a Nelson po kilku operacjach zmarł w szpitalu w San Salvador. Miał 19 lat… Niełatwo było mu odejść…

Nie trzeba było tylu twarzy, tratujących wozów czarnych miast… Endurance Idahor miał lat 25. Zmarł w trakcie meczu ligi sudańskiej. Gdy ogląda się materiał filmowy przedstawiający zderzenie dwóch piłkarzy, nie można wprost uwierzyć, że Nigeryjczyk za chwilę umrze. Zmarł w karetce, w drodze do szpitala. Śmierć na boisku piłkarza pozostaje w głowach kibiców na zawsze. Trudno umierać, gdy wokół tyle ludzi, którzy krzyczą, wpadają w panikę, gdy na oczach milionów podjeżdża karetka. Trudno… Niełatwo było mu odejść…

Ach, umieram, umieram… Kuba Ławecki odszedł w wieku 26 lat. Jego postać kojarzyć możemy głównie z Wisłą Kraków lub Motorem Lublin, a ostatnio ze Stalą Stalowa Wola. Umarł na białaczkę, choć do końca nie tracił nadziei. Kilka tygodni przed śmiercią poślubił swoją kobietę. Przeszedł przeszczep. I… odszedł. On wiedział, że odchodzi. Widział niedowierzające twarze najbliższych, a ponadto tysięcy kibiców, którzy z każdym dniem wyczekiwali na wieści w jego sprawie. Jakub zmarł na oczach nas wszystkich, a jego śmierć wstrząsa do dziś. Choć odszedł w kwietniu, pamięć o nim nie zginie. Niełatwo było mu odejść…

Wiem: wyje za mną ciemny, wielki czas… Nikt z nas nie wybiera sposobu na śmierć. Nie wiemy, kiedy odejdziemy i jak się to stanie, ale jedno jest pewne – umrzemy wszyscy. Gdy żegnamy bliską nam osobę, często nie potrafimy poradzić sobie z własnym cierpieniem. Obwiniamy o to wszystkich, siebie, Boga, zmarłą osobę. Myślimy, że nam jest najciężej, ale pamiętajmy – odejść nigdy nie jest łatwo…

Przewiń na górę strony