Nie przegap
Strona główna / Manchester United / Sprzedaż Ronaldo – złoty interes Fergusona?

Sprzedaż Ronaldo – złoty interes Fergusona?

Sprzedaż Ronaldo - złoty interes Fergusona?
Kim jest Cristiano Ronaldo, wie dobrze każdy z nas. Piłkarz, o którym powiedziano już chyba wszystko. W historii futbolu zapisze się na długie lata – przede wszystkim kwotą, jaką wydał na niego Real Madryt, który za sprowadzenie Portugalczyka zapłacił 96 milionów euro! Na drugim miejscu najdroższych transferów piłkarskich jest Zidane, który również trafił do Realu, tyle, że za kwotę 20 milionów mniejszą.

Cofnijmy się do czasów, kiedy Ronaldo był jeszcze graczem Manchesteru United, do którego trafił, mając 18 lat. Ferguson wydał na niego wtedy 12 milionów funtów, a za nastolatka była to dość duża kwota. Jednak pieniądze te zwróciły się momentalnie. Już w sezonie 2005/06 Cristiano zdobył nagrodę najlepszego młodego gracza w lidze angielskiej. W końcu nadszedł sezon 2007/08 i magiczne 42 bramki Ronaldo na wszystkich frontach rozgrywek klubowych. Był to wyczyn niesamowity, tym bardziej że Portugalczyk jest nominalnie skrzydłowym. Trzeba jednak przyznać, że częściej niż w pomocy, Ferguson ustawiał swojego asa na szpicy.

Styl życia Cristiano Ronaldo w czasie gry w Anglii to styl bardzo specyficzny. O 25-letnim dziś piłkarzu mówiono wiele złego – że zachowuje się jak zapatrzona w siebie gwiazda rodem z Hollywood. Że zamiast dbać o dobro drużyny, na pierwszym miejscu stawia ilość strzelonych przez siebie bramek. Z drugim z tych stwierdzeń zgodzić się nie mogę. Być może jego styl gry to momentami rzeczywiście samolubne rajdy i strzały, ale dzięki swoim umiejętnościom robił to niesamowicie dobrze. Jego szybkość, drybling, zdolność wygrania meczu w pojedynkę czyniła ofensywę Czerwonych Diabłów najgroźniejszą w lidze. Wspomniany sezon 2007/08 i 42 bramki Ronaldo, to, jak można się domyślić, przełomowy moment. Wtedy zaczęły pojawiać się pierwsze informacje traktujące o poważnym zainteresowaniu piłkarzem urodzonym na Maderze ze strony Realu Madryt. W czasie okienka transferowego, a później w trakcie sezonu 2008/09 (w którym Ronaldo nie był już tak skuteczny, ale i tak zrobił dla United niesamowitą pracę) Cristiano udzielał wielu wywiadów na temat swojej przeprowadzki:

Nie opuszczę Manchesteru United, dopóki managerem będzie tu Sir Alex Ferguson

Chciałbym grać w Realu. To moje marzenie. Jednak mam kontrakt z Manchesterem, a z klubem z Madrytu nie podpisywałem żadnych umów

Zostaję w Manchesterze United

Wraz z letnim oknem transferowym roku 2009 zaczęły się wielkie zakupy Królewskich. Najpierw do Realu za 65 milionów euro trafił Kaka’, kilka dni później podano oficjalną informację – kontrakt z Realem Madryt podpisuje Cristiano Ronaldo. Cena transferu to 96 milionów euro.

Przeglądając komentarze pod newsami o transferze Portugalczyka, natknąłem się na następującą wypowiedź:

To świetny biznes ze strony Fergusona. Wycisnął za Ronaldo niesamowitą kasę, została przekroczona granica, bo 96 milionów euro to niebotyczna suma. Gdyby Ferguson teraz nie sprzedał Crisa, to gdyby chciał to zrobić np. za rok, to wg mnie nie dostałby za niego więcej niż 50 milionów euro, bo Ronaldo, czy to w United, czy w Realu, takiego sezonu jak 07/08 już nie powtórzy, i myślę, że teraz będzie tylko coraz gorzej, a na pewno nie lepiej.

I te zdania można w jakimś stopniu uznać za prorocze. Pierwszy sezon Ronaldo w Hiszpanii był, pomijając kontuzje, bardzo dobrym, bo w 31. meczach strzelił 26 goli. Nadszedł jednak sezon 2010/11, nadszedł Mundial w RPA, gdzie Cristiano nie pokazał zupełnie nic, i nadeszła La Liga. A w niej dosyć przeciętna gra Realu, z egoizmem Ronaldo na czele. Prasa pisze o Cristiano, który:

nikomu nie podaje, potrzebuje piłki dla siebie samego, mimo że inni o nią proszą. Jego recital, który prezentuje w każdym meczu, jest irytujący, a jego wirus zaczyna trawić również kompanów. (…) Cristiano, który strzela 100 razy, a marnuje strzałów 150, narzeka za każdym razem, gdy pokazują go kamery, protestuje zawsze, gdy przypatruje mu się arbiter i zapomina, że na boisku gra, oprócz jednej supergwiazdy (którą kiedyś był), dziesięciu piłkarzy, którzy być może nie mają takiego ciała jak on, ale umiejętności do wygrania meczu wystarczające.

I chociaż powyższa wypowiedź jest pewnie mocno przesadzona, coś na rzeczy na pewno jest.

Wiele osób po transferze Portugalczyka do Hiszpanii narzekało. Mówiono, że siła napędowa United bez Ronaldo będzie o 50% mniejsza. I brak Crisa na grę Manchesteru jakiś wpływ miał na pewno, ale, jak widać, Czerwone Diabły radzą sobie całkiem dobrze bez 25-letniego pomocnika.

Jeśli chodzi zaś o Fergusona, to wg mnie zrobił interes życia. Wynegocjował niesamowite pieniądze. Pieniądze, jakich nie dostałby już później od żadnego klubu. Dlatego uważam, że na sprzedaż Ronaldo wybrał moment idealny. 96 milionów zaś, które wpłynęły do klubowej kasy, pozwoliły na spłatę części ogromnego zadłużenia United.

Przewiń na górę strony