Czas nadrobić zaległości. Angielska Premier League na ostatniej prostej nie zwalnia tempa serwując nam kolejne porcje niezwykłych emocji. Cofnijmy się o niecałe dwa tygodnie, kiedy to w Polsce trwała żałoba, a Manchester United po raz kolejny w doliczonym czasie pogrążał rywali zza miedzy. Dla nas najważniejszymi poniżej przedstawionymi trafieniami będą na pewno bramki strzelone Arsenalowi i Chelsea…
1. Gareth Bale (Tottenham Hotspur – Chelsea FC)
To nie koniec zmagań o miano najlepszej drużyny Anglii. Chelsea przegrywa z rewelacyjnym Tottenhamem i już tylko nieznacznie wyprzedza Czerwone Diabły w tabeli. Swoją cegiełkę do sukcesu dołożył niedoszły (może i przyszły) obrońca United. Walijczyk w barwach Spurs po rozpoczętej akcji zza linii bocznej przebiegł pół boiska, dał sobie rade z defensorem Chelsea i płaskim strzałem sprzed pola karnego umieścił piłkę w siatce przy słupku. Dwubramkowe prowadzenie stało się faktem.
2. Charles N’Zogbia (Wigan Athletic – Arsenal FC)
9:25-10:10
Arsenal definitywnie pożegnał się z marzeniami o triumfie w Premiership. Pomimo prowadzenia 2:0 do 80. minuty Kanonierzy nie wywieźli ze stadionu Wigan ani punktu. Gospodarze, którzy potrzebowali zwycięstwa, by móc być spokojnymi o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej pokazali, co to znaczy gra do samego końca. Trzy bramki, w tym jedna po fatalnym błędzie naszego rodaka – Fabiańskiego – oraz ostatnia niezwykłej urody. Charles N’Zogbia w doliczonym czasie wykorzystał niezdecydowanie trzech obrońców w czerwonych strojach i oddał strzał. Piłka odbiwszy się od słupka przekroczyła linię bramkową ku rozpaczy przyjezdnej ekipy.
3. John Carew (Portsmouth FC – Aston Villa)
Ambitne Portsmouth grające już tylko o honor uległo gościom z Birmingham. The Villans na jedno trafienie gospdoarzy odpowiedzieli dwoma golami i zeszli z boiska z wysoko podniesionymi głowami. Przy pierwszym trafieniu John Carew otrzymał długie i precyzyjne podanie od kolegi z linii defensywnej. Chwilę później czarnoskóry Norweg zwiódł obrońcę gospodarzy i huknął pod poprzeczkę zupełnie myląc golkipera Pompeys.
4. Steve N’Zonzi (Blackburn Rovers – Everton FC)
Aż pięć bramek padło w spotkaniu Blackburn z Evertonem. Dwa trafienia znalazły się w dzisiejszym zestawieniu i, co ciekawe, obydwa należą do drużyny przegranej. Na początek fantastyczne uderzenie Stevena N’Zonzi z niemal 30 metrów. Druga bramka Francuza w zespole z Ewood Park to efekt lotu piłki ze spora prędkością i odchyleniem do prawego słupka. Jest moc.
5. Jason Roberts (Blackburn Rovers – Everton FC)
Jason Roberts pozazdrościł koledze z drużyny pięknego gola i postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Wyrównuje on stan rywalizacji na 2:2 mocnym, pewnym strzałem. Futbolówka wpada tuż przy słupku nie dając szans Timowi Howardowi, a zdobywca bramki z dumą prezentuje koszulkę ze swym nazwiskiem.