Nie przegap
Strona główna / Kto przejmie ciężar gry w Manchesterze United?

Kto przejmie ciężar gry w Manchesterze United?

Roy Keane
Nadszedł nowy sezon, a wraz z nim nowe pytania. Po kilku spotkaniach ligowych, okazało się, że początek sezonu „Czerwone Diabły” zagrały lepiej, niż w poprzednich latach. Sir Alex Ferguson stosuje rotację w składzie próbując nowych wariantów, co niekoniecznie dobrze wpłynie na zgranie zespołu. Piłkarze jakoś sobie radzą, a gra nie jest najgorsza, ale czy kogoś nam nie brakuje? Czy ktoś ma zamiar przejąć „pałeczkę”? Na dobrą sprawę Sir Alex Ferguson nie kupił w obecnym okienku transferowym żadnego piłkarza światowej klasy. Klub zawsze promował znakomitych graczy, ale czy w obecnej sytuacji nie przydałby się bardziej znaczący transfer? Boss na pewno wie, co robi i nigdy nas nie zawiódł swoimi decyzjami, ale jaki plan na obecny sezon ma ten niesamowity człowiek?

» Podyskutuj na forum: Kadra

Po odejściu Cristiano Ronaldo i Carlosa Teveza wielu kibiców Manchesteru United zastanawia się czy klub coś osiągnie w tym sezonie. Sir Alex Ferguson zawsze mówił, że ma silny skład i długą ławkę rezerwowych, ale czy to wystarczy? Wszyscy wiemy jak wielką robotę wykonywał Ronaldo i jak waleczny był Tevez. Niestety tych dwóch znakomitych piłkarzy opuściło Old Trafford pozostawiając po sobie wspomnienia lepsze lub gorsze. Boss stwierdził, że tak wielką stratę załata: Michaelem Owenem, Antonio Valencią i Gabrielem Obertanem. Cały czas jednak nasuwają się pytania: czy to już wszystko?, czy nie będzie więcej transferów?, jak będzie wyglądała sytuacja klubu w nowym sezonie?

„Czerwone Diabły” zawsze miały w swoim składzie kogoś wyjątkowego, kogoś, kto się wyróżniał. Jednym z takich ludzi był Roy Keane. Keano był znakomitym piłkarzem, ale jego najważniejszą cechą była umiejętność zmotywowania kolegów do lepszej gry, co zawsze skutkowało. Jak pisał Beckham w swojej biografii:

Niemal na początku zaryzykowałem długie podanie, które nie wyszło – a Roy Keane zwymyślał mnie za to; prawdę mówiąc sponiewierał mnie całkowicie… Dla Roya nie ma znaczenia, czy grasz w United już dziesięć lat, czy dopiero dziesiąty mecz; jeśli uzna za stosowne, zwymyśla cię. Wszystko z powodu chęci zwycięstwa. Tego wieczoru na Edwoord Park po raz pierwszy mi się od niego oberwało. Podziałało. Zawsze działa…

Roy był bardzo impulsywnym zawodnikiem z wielką wolą zwycięstwa. Jego reprymendy zawsze działały i mobilizowały kolegów do lepszej gry. Kolejnym wyjątkowym zawodnikiem był David Beckham, który jednym zagraniem mógł rozstrzygnąć losy meczu. Becks zagrywał piłki z zegarmistrzowską precyzją a wykonany rzut wolny przeważnie kończył się bramką.

Po rozpoczęciu kariery zawodowego piłkarza David w ciągu swojej dziesięcioletniej gry w trykocie „Czerwonych Diabłów” zdobył osiemdziesiąt osiem bramek, w tym trzydzieści z rzutów wolnych. Jego hollywoodzkie podania już dziś przeszły do historii futbolu. Trzeciego piłkarza, którego chcę wymienić każdy bardzo dobrze zna, gdyż jest to sam Cristiano Ronaldo. Indywidualista o bajecznej technice. Jego gra fascynuje kibiców na całym świecie, a on sam jednym rajdem przez całe boisko może rozstrzygnąć wynik meczu.

Cristiano Ronaldo dos Santos Aveiro pozyskany ze Sportingu Lizbona w 2003 roku rozegrał w barwach Manchesteru United 238 spotkań strzelając 92 bramki nie wliczając ostatniego sezonu. W 2007/2008 roku był najskuteczniejszym pomocnikiem na świecie gdyż w 48 spotkaniach strzelił 42 bramki. Niestety ten fenomenalny zawodnik opuścił szeregi „Czerwonych Diabłów” i przeszedł do Realu Madryt.

Czy w Manchesterze United nie brakuje piłkarza, który by przejął ciężar gry na siebie? Kto może spełnić to zadanie przejmując „pałeczkę”? Wayne Rooney, Ryan Giggs, Nani, Antonio Valencia, Michael Owen, a może ktoś jeszcze inny? Sir Alex Ferguson oświadczył jednak, że teraz nie będzie już dokonywał żadnych transferów. Czy kibice mogą liczyć, że obecny skład United zdobędzie wymarzony tytuł Mistrza Anglii, czwarty raz z rzędu? Boss twierdzi, że jest to bardzo prawdopodobne, a zespół jest na tyle silny, że nie potrzebuje już wzmocnień. Nadal jednak pozostaje pytanie, komu zostanie przekazana „pałeczka”?

Potencjalni następcy

Ryan Giggs – sądzę, że mimo swojej znakomitej gry Walijczyk nie powinien być obarczany tak wielkim ciężarem; ma już przecież swoje lata.

Antonio Valencia – nowy zawodnik chcący się pokazać i zaistnieć. Niestety kompletnie nie umie grać lewą nogą; jednak kto wie – może nas jeszcze zaskoczy.

Michael Owen – piłkarz umiejący znaleźć się w dogodnej sytuacji do strzelenia gola, ale chyba nie potrafiłby przejąć takiego ciężaru na siebie szczególnie, że może mieć kłopoty z grą przez pełne 90 minut meczu.

Wayne Rooney – zawodnik, którego wszyscy uwielbiamy i podziwiamy. Wazza w przekonaniu Fergusona może przejąć ten ciężar, gdyż jest bardzo walecznym i skutecznym napastnikiem. Miejmy nadzieję, że w tym sezonie będzie grał jeszcze lepiej niż w poprzednich.

Nani – piłkarz, o którym zawsze mówiono, że może kiedyś zastąpić Ronaldo, a na początku tego sezonu udowodnił, że jest kluczowym zawodnikiem „Czerwonych Diabłów”. Jego obecność na boisku wpływała pozytywnie na obraz gry całego zespołu.

W moim przekonaniu zawodnikiem, który ma odpowiednie umiejętności by przejąć „pałeczkę” po Cristiano Ronaldo, jest właśnie Nani. Młody Portugalczyk mający 23 lata ma niebywałe umiejętności, a także wielką chęć do gry. Jego postawa na boisku powoduje, że gra staje się szybsza i piękniejsza. Nani umie grać zespołowo, ale lubi od czasu do czasu przejąć kontrolę i ruszyć w samotny rajd przez boisko. Portugalczyk jest znakomicie wyszkolony technicznie, a jego gra w ostatnich dniach pokazała, że Sir Alex Ferguson ma w składzie prawdziwy diament, który wystarczy wyszlifować.

Jednak czy ten zawodnik byłby w stanie zastąpić Ronaldo? Piłkarz, który był zawsze przyćmiewany blaskiem diamentu większego od niego, teraz mając możliwość pokazania się, może „przerosnąć mistrza”. Sądzę, że Portugalczyk w końcu zabłyśnie, a swoją grą udowodni, że jest odpowiednim człowiekiem w odpowiednim miejscu. Na kogo jednak postawi w tym sezonie Sir Alex Ferguson, tego nie wiemy. Miejmy nadzieję, że czeka nas miłe zaskoczenie.

Autor: Damian Leciewicz

Przewiń na górę strony