Mecze Manchesteru United z Arsenalem są dla kibiców zawsze wyjątkowe. Dla fanów „Czerwonych Diabłów” tym bardziej, jeżeli mecz odbywa się na Old Trafford. Dzisiaj na tym obiekcie oba zespoły powalczą o kolejne trzy punkty w ligowej tabeli.
» Wywiad z kibicem a zarazem redaktorem strony o Arsenalu
» Przejdź do relacji wideo na żywo
» Oglądaj inne mecze na żywo na Soccerlog.net!
» Otwórz interaktywną relację tekstową w okienku pop-up
Dodatkowe „oczka” przydadzą się obu ekipom. Obecnie Arsenal zajmuje trzecie miejsce w ligowej tabeli, mając na koncie sześć punktów. Tyle samo ma ich także Manchester United, jednakże „Czerwone Diabły” mają gorszy bilans bramkowy. „Kanonierzy” strzelili dziesięć goli, tracąc jedynie dwa. Podopieczni sir Alexa Fergusona zaliczyli sześć trafień i dali sobie wbić jedną bramkę, co daje im obecnie czwartą pozycję w Premier League. Sześć punktów mają także Manchester City (piąte miejsce), Sunderland (szóste) i Burnley (siódme). Na szczycie znajduje się obecnie Tottenham i Chelsea – oba zespoły z dziewięcioma „oczkami”.
W ostatnim swoim meczu Arsenal w ładnym stylu pokonał w eliminacjach do Ligi Mistrzów Celtic Glasgow 3:1 (5:1 w dwumeczu). Jeżeli chodzi o ligowe spotkania „Kanonierzy” rozegrali ich nie jak większość zespołów trzy, a dwa. Na inaugurację pokonali Everton na Goodison Park 1:6, w drugiej kolejce pauzowali ze względu na eliminacje do Champions League. Wrócili w dobrym stylu 22 sierpnia, pokonując w trzeciej kolejce Portsmouth na Emirates Stadium 4:1.
Manchester United rozgrywki Premiership rozpoczął od skromnej wygranej 1:0 na własnym stadionie z Birmingham, po bramce Wayne Rooneya w 34 minucie. Następnie na wyjeździe zmierzył się z kolejnym beniaminkiem ligi, Burnley. Tego spotkania nikt z nas nie wspomina miło – zakończyło się ono bolącą porażką 1:0, po fatalnej postawie całej drużyny. Trzecia kolejka przyniosła wiele lepszą grę, a także wynik. Na DW Stadium w pełni zmotywowane „Diabły” pokonały Wigan 0:5. Co ciekawe do przerwy utrzymywał się wynik 0:0. Pierwszego gola w 56 minucie strzelił Wayne Rooney, a na 2:0 podwyższył 120 sekund później Dimitar Berbatow. Następnie do bramki trafiali ponownie Roo (65′), a także Michael Owen (85′) i Nani (90’+).
Ostatni mecz przeciwko Arsenalowi Manchester United rozegrał stosunkowo niedawno. Pod koniec zeszłego sezonu, 18 maja na Old Trafford „Czerwone Diabły” wychodziły z myślą „wygrać lub zremisować”. Taki rezultat dawał podopiecznym sir Alexa Fergusona tytuł mistrza Anglii na kolejkę przed zakończeniem ligi i możliwość świętowania przed własną publicznością. Po 90 minutach mało porywającego spotkania na tablicy wyników widniało 0:0 i fani United mogli cieszyć się z 18 tytułu najlepszej drużyny w Anglii.
Zarówno Arsenal jak i United stracili w ostatnim okienku transferowym jednych z najlepszych graczy. „Kanonierów” na rzecz Manchesteru City opuścili Emmanuel Adebayor i Kolo Toure. Była to niewątpliwie spora strata dla siły londyńskiej drużyny. Także „Czerwone Diabły” straciły jednego ze swoich graczy na rzecz lokalnego rywala. Do niebieskiej części Manchesteru przeniósł się Carlos Tevez. Natomiast deszczową Anglię na słoneczną Hiszpanię zamienił Cristano Ronaldo, który od tego sezonu reprezentuje barwy Realu Madryt.
Odejścia nie są jednak jedynymi osłabieniami kadrowymi Arsenalu. W dzisiejszym meczu nie zagra najlepszy gracz „Kanonierów” Cesc Fabregas, który cierpi na uraz ścięgna udowego. Na boisko ani dziś, ani też w najbliższych meczach nie wybiegnie Samir Nasri – młody francuski pomocnik złamał nogę. Poza tym Arsène Wenger nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Łukasza Fabiańskiego, Theo Walcotta, Johana Djourou oraz Tomasa Rosicky’ego. Niepewny jest natomiast występ Aarona Ramseya.
»Podyskutuj na forum: Manchester United vs Arsenal FC
Także sir Alex Ferguson nie będzie mógł wystawić swojej najmocniejszej jedenastki. Nadal kontuzjowani są Edwin van der Sar, Rio Ferdinand, Rafael da Silva, Gabriel Obertan i Owen Hargreaves. Dobrą informacją jest to, że z obozu „Czerwonych Diabłów” wypływają informację o niedługich powrotach tych graczy – oby okazały się one prawdą. Tak jak w ekipie Arsenalu tak i w United niepewny jest występ jednego zawodnika, a konkretniej kapitana gospodarzy, Gary’ego Nevillea.
W bramce Arsenalu powinien wystąpić dzisiaj Manuel Almunia. W obronie wspierać go będą zapewne Bacary Sagna, Thomas Vermaelen, William Gallas i Gaël Clichy. Linia pomocy to prawdopodobnie Alexandre Song, Abou Diaby, Denílson i Andriej Arszawin. Odpowiedzialni za wykańczanie akcji to duet Robin van Persie i Eduardo. Manchester United to pomiędzy słupkami Ben Foster, a przed nim John O’Shea, Johnny Evans, Nemanja Vidic i Patrice Evra. W środku pola zapewne Darren Fletcher z Michaelem Carrickiem wspierani Nanim i Valencią na skrzydłach. W ataku zagrają Wayne Rooney i prawdopodobnie Dimitar Berbatow.
W Premier League do tej pory oba zespoły spotykały się 34 razy. Trzynaście z nich wygrywało United, dziesięć Arsenal, a w jedenastu spotkaniach trzeba było pogodzić się z podziałem punktów. Bilans bramkowy wynosi 43:33 na korzyść „Diabłów”. Ogółem pomiędzy obiema drużynami odbyło się 207 meczów. Manchester wygrywał 84, „Kanonierzy” 77, a 46 razy był remis. Gole – 312:298.
W związku z dzisiejszym spotkaniem Redlog.pl poprosił o mały wywiad redaktora strony gunners.com.pl – Wszechmocny. Zapraszamy do zapoznania się z jego opiniami na temat jutrzejszego spotkania i nie tylko…
Które spotkanie z ostatnich lat pomiędzy ekipami United i Arsenalu zapamiętałeś najlepiej?
Jeśli mogę cofnąć się aż na początek XXI wieku, to oczywiście najbardziej elektryzowały i zapadły mi w pamięć pojedynki drużyn prowadzonych przez kapitanów – Patricka Vieire i Roya Keana. Na przykład 8 maja 2002 roku odnieśliśmy niesamowite zwycięstwo na Old Trafford, które zapewniło nam mistrzostwo. Natomiast jeśli chodzi o ostatnie lata, to wiele wspaniałych emocji dostarczył mi mecz na Emirates z 2007 roku, kiedy to w trzeciej minucie doliczonego czasu gry zwycięskiego gola zdobył Thierry Henry.
Arsenal gra w ostatnich dniach nie tylko bardzo efektownie, ale i efektywnie. Czy przeciwko drużynie sir Alexa Fergusona „Kanonierzy” też będą grali otwartą piłkę?
Gdy jedzie się na Old Trafford, rozum podpowiada by grać bardziej ostrożnie z nastawieniem na kontrataki. Jednak szczerze mówiąc mimo dobrego początku sezonu, wciąż mam obawy co do naszej gry obronnej i sądzę, iż defensywna postawa mogłaby być fatalna w skutkach. Serce natomiast, nakazuje grać ‘swoje’ – długie utrzymywanie się przy piłce, próba kombinacyjnego rozegrania, czy zaskoczenie przeciwnika szybkim atakiem. Takie rozwiązanie wydawałoby się najlepsze, szczególnie jeśli spojrzysz na naszą ofensywę, która jak dotąd prezentuje się znakomicie. Niestety dzisiaj Wegner oświadczył, że do Manchesteru nie pojedzie kontuzjowany Cesc Fabregas, co może bardzo skomplikować plany dotyczące zdominowania środka pola.
W ostatnich miesiącach ociepliły się nieco stosunki na linii Wenger-Ferguson, a przed spotkaniem nie słyszymy takiej bitwy medialnej jak kiedyś. Kto w Twojej opinii lepiej rozpracuje przeciwnika przed jutrzejszym spotkaniem?
Myślę, że Wenger z Fergusonem zbyt dobrze się znają, by mówić tutaj o jakichś próbach zaskoczenia czy lepszego rozpracowania rywala. Jak to najczęściej bywa zadecyduje forma poszczególnych zawodników, być może także jakiś błąd w defensywie któregoś z piłkarzy. Już chyba wszyscy wiedzą, że Kanonierzy wraz z początkiem sezonu przeszli na taktykę 4-3-3, która jak dotąd doskonale się sprawdza, Myślę, że i na Old Trafford będzie podobnie, zawodnicy United będą musieli stoczyć prawdziwą bitwę o środek pola.
Arsenal świetnie radzi sobie nie tylko w lidze, w środę nie dał szans Celticowi. Sądzisz, że podopieczni Wengera będą czuć to spotkanie w nogach, czy też kolejne efektowne zwycięstwo doda im jeszcze większej pewności siebie?
Ciężko tutaj mówić o jakimkolwiek zmęczeniu, sezon praktycznie dopiero się rozpoczął, każdy jest żądny gry i jak na razie wszystko układa się świetnie. Przeciwko Celticowi mogliśmy zobaczyć kilku rezerwowych, ale to z pewnością było spowodowane rotacją i wynikiem jaki osiągnęliśmy w pierwszym spotkaniu z ‘The Boys’. Nie należy także zapominać o tym, iż wkrótce wrócą kontuzjowani Samir Nasi, Theo Walcott, Carlos Vela i daj bóg Thomas Rosicky, co tylko pokazuje jak wielkim ofensywnym potencjałem dysponujemy. Co do naszej pewności siebie, to po wypowiedziach, zachowaniu i grze Kanonierów doskonale widać, iż morale i atmosfera w szatni stoją na wysokim poziomie.
Gdybyś miał wymienić zawodników, którzy w obu zespołach mogą mieć największy wpływ na wynik jutrzejszego spotkania, byliby to…
Zdecydowanie najbardziej obawiam się Wayne’a Rooneya, który nie tylko potrafi zdobywać gole, ale i także jest w stanie jednym podaniem otworzyć partnerowi z zespołu drogę do bramki. Uważam, że jeśli chcemy myśleć o dobrym wyniku to konieczne jest powstrzymanie go – i tu wielką rolę może odegrać duet Gallas – Vermaelen.
Z ekipy Kanonierów najbardziej liczę na Arszawina, który zapewne stoczy wiele pojedynków na swojej lewej stronie, gdzie będzie starał się go powstrzymać najprawdopodobniej Gary Neville. Z całym szacunkiem dla tego zawodnika, ale po tym co widziałem w zeszłym sezonie podczas ligowego spotkania na Emirates, gdy Samir Nasi bezlitośnie ogrywał waszego kapitana, to myślę, iż Andriej jest w stanie zrobić w jutrzejszym meczu ogromną różnicę. Chciałbym jeszcze wspomnieć o jednym zawodniku, mianowicie o Robinie van Persim. Holender jeszcze co prawda nie strzelił gola w tym sezonie, ale nie raz już udowodnił, iż jest w stanie strzelać bramki najsilniejszym przeciwnikom – to może być także jego mecz.
Jaki będzie wynik jutrzejszego spotkania?
Jestem dobrej myśli i muszę powiedzieć, że chyba nie mogliśmy trafić na lepszy moment by zmierzyć się z wami na Old Trafford. Wydaje się, że Arsenal jest w gazie, a United od kilku sezonów notują przeciętny start w lidze. Stawiam na powtórkę z sezonu 06/07 kiedy Arsenal także pokonał Manchester na OT 1-0.
Wypowiedzi przedmeczowe
W tym sezonie przegraliśmy już jeden raz i nie możemy sobie pozwolić na kolejną stratę punktów. Mecze z Arsenalem nie są łatwe i zawsze należą do najciekawszych – powiedział Boss United.
Początek sezonu w ich wykonaniu jest rewelacyjny. Wygrana na wyjeździe z Evertonem 6:1 jest czymś niesamowitym. Nie pamiętam, by ktoś strzelił sześć bramek w pierwszej kolejce Premier League, przynajmniej odkąd tutaj pracuję. To było wielkie rozpoczęcie sezonu. Potem strzelili cztery gole Portsmouth i wyeliminowali Celtic, dzięki czemu zakwalifikowali się do Champions League. Tak więc mają znakomity początek. Wierzę, że to my będziemy kontrolować grę przez całe spotkanie.
Składy obu zespołów
Manchester United: Foster – O’Shea, Brown, Vidić, Evra – Valencia, Carrick, Fletcher, Giggs, Nani, Rooney.
Ławka rezerwowych: Kuszczak, Neville, Anderson, Park, Scholes, Berbatow, Owen.
Arsenal Londyn:
Sędzia:
Główny: Mike Dean
Asystenci: Simon Beck, Richard West
Interaktywna relacja tekstowa
» Otwórz interaktywną relację tekstową w okienku pop-up.
Filmiki video z najciekawszymi akcjami spotkania
W razie problemów z odtworzeniem filmików należy użyć przeglądarki Firefox. Przed obejrzeniem filmików warto najpierw odwiedzić stronę http://www.d1g.com/, czasami bez tej czynności filmików nie da się odtworzyć.
Arszawin 1:0
Skrót 1 połowy
1:1 Rooney
2:1
Skrót całego meczu
Zapraszamy do dyskusji na temat meczu!