Nie przegap
Strona główna / Naszym okiem / Porażka w karnych – Chelsea Londyn z Tarczą Wspólnoty

Porażka w karnych – Chelsea Londyn z Tarczą Wspólnoty

Frank Lapmpard
Po przeciętnym meczu Manchester United przegrał w rzutach karnych z Chelsea Londyn 4-1. Niestety, najczarniejszym punktem zespołu był Ben Foster, a całego spotkania sędzia Chris Foy, który tym razem nie wytrzymał presji, związanej z grą na Wembley. W regulaminowym czasie padł remis 2:2

» Podyskutuj na forum: Manchester United vs Chelsea Londyn

Spotkanie od mocnego uderzenia rozpoczęli podopieczni sir Alexa Fergusona. Już w 10 minucie doskonałe podanie od Fletchera przyjął Nani, zbiegł do środka i pokonał Petra Cecha strzałem z dystansu. Mimo strzelenia bramki Manchester wciąż próbował atakować, jednak defensywa „The Blues” była nie do przebicia. Widać tu rękę Ancelottiego ;). Do przerwy wynik się nie zmienił, Manchester grał bardzo pewnie i starał się nie dopuszczać Chelsea do sytuacji podbramkowych.

Niestety po przewie obraz gry zdecydowanie się zmienił. Już 6 minut po wznowieniu gry lewą stroną ruszył Malouda, dośrodkował w okolice piątego metra, jednak Foster nie poradził sobie z tym zagraniem, piłka wylądowała na głowie Carvalho i Chelsea wyrównała. Druga bramka dla Chelsea to już popis Chrisa Foya. Arbiter nie zauważył, że faulowany był Patrice Evra i pozwolił na szybką kontrę Chelsea, która zakończyła się bramką Franka Lamparda. Niestety przy tym trafieniu ponownie nie popisał się Ben Foster.

W końcówce do pracy w końcu wzięli się podopieczni sir Alexa. Manchester próbował atakować na wszelkie sposoby, jednak bramka strzeżona przez Petra Cecha była nieosiągalna. Ferguson chciał wprowadzić nieco doświadczenia i na boisku zobaczyliśmy Scholesa oraz Giggsa. Oprócz nich, na boisko weszli Fabio i Owen, w końcu w doliczonym czasie gry Ryan Giggs podał do Wayne’a Rooney’a, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Cecha. Anglik był w tej sytuacji na spalonym.

Rooney uratował w końcówce wynik (a także Fostera, choć ten i tak już jest pogrążony, no może jeszcze sędziego, który wynik wypaczył jednie w takim stopniu, że mamy 2-2, a nie 1-1) i po raz trzeci z rzędu oglądaliśmy rzuty karne. W tych o wiele lepsi okazali się piłkarze Chelsea. Po stronie Manchesteru zawiódł dotychczasowy pewniak, Giggs, a także Evra, którego strzał (?) był jednym z najgorszych jakie widziałem. Chelsea ostatecznie wygrała w karnych 4-1 i zdobyła Tarczę Wspólnoty.

Po tym spotkaniu wiemy jedno, Ben Foster nie jest godnym zastępcą Edwina van der Sara. Rio Ferdinand zapowiadał w wywiadzie, że nie chciałby rotacji w bramce, jednak sir Alex chyba będzie musiał przyznać się do błędu i w następnym spotkaniu dać szanse Tomkowi Kuszczakowi. Wydaje się, że po tym spotkaniu Foster załatwił się na dobre jeśli chodzi o klub, a już na pewno o reprezentacje.

W pierwszym wywiadzie pomeczowym sir Alex Ferguson przede wszystkim skrytykował sędziego, a o Fosterze nawet nie wspomniał, jednak wydaje się, że w Niedziele na bramce zobaczymy Kuszczaka. Jeżeli do tego dojdzie, dla Tomka będzie to jeden z najważniejszych meczów w Manchesterze. Dobry występ powinien zapewnić mu grę w spotkaniach m.in. z Arsenalem czy City, kto wie, być może Tomek będzie główną przeszkodą do małej „zemsty” Teveza na Fergusonie, ale to raczej plany długoterminowe.

Kto wie, może gdyby Foster nie popełnił błędu przy pierwszej bramce gra dalej układała by się po myśli United. Dobra i pewna gra runęła wraz z utratą gola, a na ratunek czekaliśmy aż do doliczonego czasu gry. Kolejnym punktem zwrotnym było zejście Naniego. Młody Portugalczyk wyraźnie odblokował się pod nieobecność Ronaldo i od początku Asia Tour 2009 jest jednym z motorów napędowych zespołu, miejmy nadzieje, że utrzyma tą formę jak najdłużej.

Manchester do bramki dla Chelsea grał nieźle. Na pewno nie był to poziom z zeszłego sezonu, ale biorąc pod uwagę etap przygotowań oraz to, że zespół jest w lekkiej przebudowie można było być zadowolonym. Wszyscy grali na swoim optymalnym poziomie, jednak nikt nie wybijał się ponad przeciętną. Można powiedzieć, że brakowało Ronaldo, ale skoro teraz gra ma opierać się na całym zespole, to musimy do tego przywyknąć. Oczywiście nie ma co ukrywać, że Rooney czy Berbatov mogli być bardziej aktywni, jednak sądzę, że Ferguson niedługo stworzy optymalne ustawienie, w którym Manchester będzie w stanie sięgnąć po kolejne trofea.

Przewiń na górę strony