Nie przegap
Strona główna / Naszym okiem / Efektowne zwycięstwo na koniec „Sezonu Ogórkowego” – Manchester United 2:0 Valencia

Efektowne zwycięstwo na koniec „Sezonu Ogórkowego” – Manchester United 2:0 Valencia

Giggs Rooney
Ponad 70 tysięcy fanów obserwowało na Old Trafford bardzo dobre, zwłaszcza w drugiej połowie spotkanie, w którym Manchester United pokonał Valencie 2-0. Autorami bramek byli Wayne Rooney oraz Tom Cleverley.

»Podyskutuj na forum: MU – okres przygotowawczy do sezonu 2009/10

Chyba każdy miał problemy z oglądaniem naszych ulubieńców w pierwszej części spotkania, jednak kiedy już redlogowa transmisja zaczynała działać przeważnie widzieliśmy w ataku ekipę z Hiszpanii. W 30 minucie Joaquin uderzył nawet w poprzeczkę, jednak przeważnie ataki obu ekip kończyły się na obrońcach drużyny przeciwnej. Bardzo dobrze w swoim drugim występie w czerwonej koszulce spisywał się De Laet, który grał na prawej obronie. Młody Belg grał bardzo odważnie i zaliczył kilka ciekawych, ofensywnych wejść. Mimo wszystko ataki „Czerwonych Diabłów” także były nieco nieskładne. W sytuacji sam na sam zdołał się znaleźć Michael Owen, który debiutował na Old Trafford, jednak trafił prosto w bramkarza. Mimo usilnych starań obu zespołów wynik do przerwy nie uległ zmianie.

Od początku drugiej części gry zobaczyliśmy Tomka Kuszczaka, co w kontekście 8-tygodniowej absencji Edwina van der Sara rozbudziło nasze nadzieje na to, że Tomek ma szansę wystąpić w Niedzielnym meczu z Chelsea, musi jedynie zagrać dziś na sto procent swoich możliwości. Już kilka minut po wejściu okazje do wykazania się Polakowi dali napastnicy Valencii. 6 ekipa La Liga przeprowadziła bardzo sprawną akcję lewą stroną, jednak po dośrodkowaniu, strzał głową z 5 metrów zatrzymał właśnie Kuszczak. Chwilę potem rajd prawą stroną przeprowadził Antonio Valencia, następnie bardzo dokładnie dośrodkował na głowę Wayne’a Rooney’a, który skierował piłkę prosto do siatki. Było to już drugie trafienie Anglika głową w tym okresie przygotowawczym. Gra Manchesteru wyglądała coraz lepiej, akcje zaczynały się kleić. Okazji do wykazania się nie brakowało też Kuszczakowi, który popisywał się bardzo pewnymi interwencjami, nie pozwalając sobie na najmniejszy błąd. Sir Alex Ferguson widząc, że gra Valencii ewidentnie się nie klei zdecydował się na kilka zmian. Wprowadził Fabio, Gibsona, Berbatova, Andersona, Cleverleya, O’Shea oraz Machedę. W końcu nadeszła 73 minuta, kolejną świetną akcję prawą stroną przeprowadził Antonio Valencia, dograł w pole karne a tam najlepiej w małym zamieszaniu odnalazł się właśnie młody Cleverley, który podwyższył wynik na 2-0. Manchester nie odpuszczał, „Nietoperze” usiłowały przeprowadzić jakąś ofensywną akcję, jednak z minuty na minutę stawało się to coraz trudniejsze. Podopieczni sir Alexa Fergusona rozkręcili się na dobre w ostatnich minutach spotkania, Gibson uderzył w poprzeczkę, parę minut później Berbatov strzelił kolejną bramkę, jednak znajdował się na spalonym. Mimo bombardowania bramki Valencii wynik się nie zmienił, a Manchester zwłaszcza jeśli chodzi o drugą połowę pozostawił po sobie znakomite wrażenie.

Pierwsze od Maja spotkanie na Old Trafford z pewnością wlało nieco optymizmu w serca fanów United przed Niedzielnym spotkaniem o Tarczę Dobroczynności z Chelsea. Najbardziej cieszy chyba powrót do dobrej dyspozycji Wayne’a Rooney’a. Druga połowa w wykonaniu Anglika w końcu wyglądała tak jak powinna. Wayne biegał, walczył, podawał i co najważniejsze – strzelił bramkę. Na wyróżnienie zdecydowanie zasłużył także debiutujący na Old Trafford Antonio Valencia. Ekwadorczyk pokazał, dlaczego został obdarzony tak wielkim zaufaniem przez sir Alexa i miał bardzo duży udział przy obu bramkach dla mistrzów Anglii. Nieco w cieniu pozostał Michael Owen, jednak z pewnością odczuwał nie małą tremę podczas swojego pierwszego spotkania w barwach Manchesteru przed własną publicznością. Ogromną uwagę przykuwaliśmy dziś także do gry bramkarzy, ponieważ z samego rana spadła na nas wiadomość o blisko dwu miesięcznej absencji Edwina van der Saara. W dzisiejszym spotkaniu niewątpliwie lepiej spisał się Tomek Kuszczak. Polak zaliczył wiele bardzo pewnych interwencji, a jego obrona z początku drugiej części gry została nawet wspomniana przez angielskich komentatorów tuż po zakończeniu spotkania. Ciężko przewidzieć kogo w niedzielnym spotkaniu wystawi sir Alex Ferguson, jednak gdyby miał się opierać wyłącznie na dzisiejszym spotkaniu, nie powinien mieć najmniejszych wątpliwości, że to Kuszczak powinien stanąć między słupkami. Podsumowując, pierwsza połowa nie wyglądała nadzwyczajnie, jednak w drugiej części gry Manchester zdecydowanie się rozpędził. Każda akcja wyglądała bardzo składnie, a gdyby mecz trwał nieco dłużej, to kolejne bramki byłyby kwestią czasu. Pozostaje nam mieć nadzieje, że w niedzielnym spotkaniu z „The Blues” podopieczni sir Alexa będą grać równie efektownie i efektywnie, co dziś.

Przewiń na górę strony