Nie przegap
Strona główna / Manchester United / Jak się zmieni to United?

Jak się zmieni to United?

Jak się zmieni to United?
Jedno jest pewne: pewien etap na Old Trafford minął. Ekipę sir Alexa Fergusona opuszczają dwaj najbardziej medialni gracze, którzy zapewne przez wielu uważani są również za najlepszych zawodników „Czerwonych Diabłów”. Mowa oczywiście o Cristiano Ronaldo i Carlosie Tevezie. Portugalczyk Anglię zamienia na słoneczną Hiszpanię (Real Madryt), zaś Apacz prawdopodobnie zostanie w Premier League i zasili szeregi rywala zza między, czyli Manchesteru City.

W tym momencie pada kluczowe pytanie: jak ten fakt wpłynie na Manchester United? Zacznijmy od pozytywów tych transferów. Moim zdaniem zespół stanie się bardziej zgrany, nie będzie już zawodników, którzy „gwiazdorzą”. Mimo, że wcześniej w mediach słychać było zapewnienia, że atmosfera jest świetna, nie sądzę, aby w gruncie rzeczy tak było. Prawdziwie dobra atmosfera dopiero nadchodzi.

Kolejnym plusem jest zmiana taktyki, już tłumaczę, co mam na myśli. Osobiście twierdzę, że nasza gra zaczynała przypominać, to co „Diabły” prezentowały, gdy na Old Trafford występował jeszcze Ruud van Nistelrooy. Szczególnie widać było to w finale Champions League z Barceloną. Wówczas niemal wszystkie piłki grane były na Ronaldo, który w mniemaniu reszty drużyny miał załatwić obronę tytułu najlepszej drużyny Europy. Efekty każdy zna…

Następną zaletą jest kwota, jaką otrzymaliśmy za Cristiano. Wydaje mi się, że był to ostatni dzwonek, aby dobrze zarobić na byłym graczu Sportingu Lizbona. Niewykluczone, że najlepsze sezony 24-latek ma już za sobą, a i tak prędzej czy później trafiłby na Santiago Bernabeu. Ostatnim pozytywem – nieco kolokwialnym (wyleciało mi słowo, które tu powinno być ;)) – jaki znalazłem, to zniknięcie ze stron o United tzw. „cristianowców”, czyli osób ślepo zapatrzonych w Ronaldo.

Pora przejść do negatywów, które niesie za sobą sprzedaż tych zawodników. Bez wątpienia tracimy dwóch klasowych graczy, którzy w ostatnich sezonach stanowili o „sile napędowej” United. Na chwilę obecną nie mamy ani jednego światowej klasy skrzydłowego. Niewiele lepiej ma się sprawa, jeśli spojrzymy na rubrykę „napastnicy” – tutaj jest zaledwie dwóch piłkarzy na miarę „Red Devils”, z czego jeden (Rooney) już przyzwyczaił kibiców, że co sezon wypada z gry na co najmniej miesiąc.

Kolejnym „minusem” – szczególnie dla zarządu Man Utd – jest strata wielu zwolenników obu dżentelmenów, którzy byli znacznym dochodem dla klubu. Kolejnym negatywem jest fakt, że w przypadku Carlosa Teveza nie otrzymujemy ani grosza, a w dodatku prawdopodobnie wzmacniamy Manchester City. Warto się zastanowić również, jak będzie wyglądał choćby najbliższy sezon w wykonaniu „Czerwonych Diabłów”, biorąc pod uwagę (mało prawdopodobną) opcję, w której na Old Trafford nie pojawia się żaden nowy zawodnik. W defensywie nic się zmienia, lecz jak wyglądałyby nasze linie ofensywne? Można przypuszczać, że w większości meczów, w pomocy oglądalibyśmy następujących graczy: Nani, Carrick, Fletcher, Park, zaś w ataku dwójkę: Berbatow, Rooney. Jak widać linia pomocy nie wygląda imponująco, a na ławkę rezerwowych aż strach zaglądać. Jeśli chodzi o atak to ma się on świetnie, lecz w razie kontuzji lub po prostu słabszej formy w podstawowej jedenastce figurowaliby Macheda bądź Welbeck, co nie napawa optymizmem.

Na szczęście, tak jak wspominałem, tamta wersja jest mało realistyczna. W mediach codziennie słychać o graczach łączonych z United, a wśród nich najczęściej można usłyszeć nazwiska Benzemy oraz Valencii. Transfer Ekwadorczyka jest już niemal pewny, niedawno THE PEOPLE podało nawet, że już wszystko jest dogadane, zaś sprawa Francuza również idzie we właściwym kierunku. Osobiście mam nadzieję, że dołączy do nas również Ashley Young, który ma za sobą świetny sezon w Aston Villi, a o dziwo mało się mówi o jego ewentualnych przenosinach. Kto wie, może Fergie już „zaklepał” ten transfer… Załóżmy więc, że to trio trafia na Old Trafford. Sam jestem ciekaw, jak wówczas rozwiązałby to Ferguson, bo opcję są dwie. Albo zostajemy przy ustawieniu 4-4-2 i wśród napastników wdrażany jest system rotacyjny, lub przechodzimy na 4-3-3, z Berbatowem, jako „ukrytym rozgrywającym”.

Osobiście – po takich wzmocnieniach – z optymizmem patrzyłbym na nadchodzący sezon. Ławka rezerwowych byłaby naprawdę długa i powstałby prawdziwy zespół. Ale to tylko moje przemyślenia, które wcale nie muszą znaleźć odzwierciedlenia w rzeczywistości. A jakie jest wasze zdanie, drodzy Czytelnicy? Zapraszam do dyskusji!

Przewiń na górę strony