Nie przegap

Klub seniora

Klub seniora
Był znakomity tekst Michała o młodych zdolnych z naszej akademii. Warto jednak pochylić się osobno nad naszymi weteranami. „Posortowałem” ich od najmłodszego, bo jakieś kryterium przyjąć trzeba.

Gary Neville is a red!

Przed rokiem czekaliśmy aż nasz kapitan się wykuruje i znów wybiegnie na boisko. W tym roku najczęściej mieliśmy nadzieję że nie zagra on tylko Rafael Da Silva, a najlepiej John O`Shea. Gary przez cały sezon w obronie straszył głównie nas. W ataku posłał parę dośrodkowań w pole karne, parę ładnych piłek, ale nic specjalnego.

Bardzo chciałem bronić Garego, ale chyba się nie da. Jedyne czego nie można mu odmówić to ogromna determinacja i chęć do gry. Przeszedł ciężką kontuzję, w trakcie sezonu zmagał się z kolejnymi urazami. Kwestią otwartą jest to czy organizm Neville`a zaczął się sypać, czy też miał po prostu pechowy sezon. A właściwie dwa lata przepełnione urazami. Biorąc to pod uwagę, dyspozycja Garego nie może dziwić.

Pozostaje mieć nadzieję że będzie jeszcze w stanie poszaleć na prawej obronie. Chociaż sir Alex próbuje z nim podobnej sztuki, jaka udała mu się z Giggsem. Czyżby doświadczenie Nevilla miało zostać spożytkowane na środku obrony? Wiadomo że pary Vidić-Ferdinand nie da się rozbić, ale Gary mógłby odciążyć Vidę, który rozgrywa potwornie wiele spotkań, co nie pozostaje bez wpływu na jego dyspozycję. Mam nadzieję że kontuzje od Gary`ego się odczepią i nie będzie musiał kończyć kariery jako zapchajdziura, lecz jako ważny członek drużyny. Zasłużył na to, podobnie jak na jakiś szacunek ze strony kibiców, którzy zbyt lekką ręką skreślają naszego kapitana.

Paul Scholes, He Scores Goals

Jeszcze rok temu Rudy wyrzucał Barcę z Ligi Mistrzów jednym kopnięciem. Po kontuzji z początku sezonu nie był już tym samym piłkarzem. Boiskowa maestria, podania z dokładnością do centymetra i zabójcze strzały zza pola karnego. To wszystko możemy obejrzeć na dvd, bo Paul już tak nie gra. Jego obecność w środku pola zazwyczaj skutkowała kiepską grą w tej strefie boiska. Widać to było zwłaszcza kiedy grał w parze z Carrickiem, wyglądało to jakby Michaelowi odejmowało połowę zdolności.

Do tego dochodziły niestety dosyć głupie zachowania Rudego na boisku. Dwie czerwone kartki za bawienie się w siatkarza ręcznego to niezbyt chlubny wynik. Do tego, podobnie jak w przypadku Garego, dochodzą problemy zdrowotne. Jak wiemy, Paul ciągle ma problemy ze wzrokiem, dodatkowo każda kontuzja jest bardzo groźna. A jednak mam nadzieję że w następnym sezonie Paul jeszcze przypomni ludziom dlaczego mówiono że jest jedynym piłkarzem, który wie tak naprawdę o co chodzi w piłce nożnej.

Ryan Giggs, running down the wing

Nasz człowiek nie do zdarcia, w tym sezonie raczej nie zbiega ze skrzydła, ale odnalazł nowe powołanie w środku pola. Stamtąd rządzi i dzieli, jako nasza cudowna broń na spotkania z wymagającymi przeciwnikami. Od dziewiętnastu lat nie było roku by Giggsy nie strzelił komuś gola w lidze, czai się tuż za podium w ilości zdobytych tytułów mistrzowskich. Jeszcze może się zrównać z Arsenalem. Ktoś o nim napisał że jest „wielki jak Premier League” i nie sposób się z tym nie zgodzić. Chociaż tytuł najlepszego młodego zawodnika zdobywał dwa razy z rzędu, tytuł najlepszego zawodnika zdobył dopiero teraz.

Wiele o nim napisano, jeszcze więcej dopiero się napisze. Jako żywa legenda, nie odcina kuponów od przeszłych dokonań i ciągle jest znakomitym zawodnikiem, który swoją grą daje wiele drużynie. Tylko jednego trofeum jeszcze mu brakuje: tytułu szlacheckiego. Niniejszym łagodnie upominam królową by zrobiła coś z tym karygodnym niedopatrzeniem. Sir Ryan Giggs, nie może być inaczej.

Edwin Van Der Sar

Holender dzielnie bije się o pierwsze miejsce wśród najlepszych graczy między słupkami United z Peterem Schmeichelem. W tym sezonie ustanowił godny podziwu rekord nie wpuszczając gola w 14 kolejnych meczach, co daje mu 1311 minut bez straty gola. Otrzymał też w tym roku złote rękawice, jako najlepszy bramkarz Premier League.

Jedyną rzeczą jakiej brakuje do szczęścia jest to by przedłużał kontrakt z United co najmniej tak długo jak Maldini. Jak ważnym jest zawodnikiem świadczy chociażby to że nie da rady podać kogoś kto obecnie byłby w stanie godnie zastąpić Holendra. To że przedłużył swój pobyt na Old Trafford tylko o jeden sezon, traktuję po prostu jako normalną praktykę jeśli chodzi o kontrakty ze starszymi zawodnikami.

Każdy z wyżej wymienionych zawodników przedłużył konktrakt z Manchesterem o jeden rok. Czy to rzeczywiście będzie ich ostatni rok na Old Trafford? Przecież wiemy jak trudno niektórym zawodnikom rozstać się z klubem, zwłaszcza takim, którzy byli z nim związani przez całą karierę, jak Gary, Paul i Ryan. Czy ktoś jednak, mimo wszystko, powinien już teraz zawiesić buty na kołku?

Przewiń na górę strony