Na II Football Business Conference, na którą Redlog został zaproszony przez Sport&Business Foundation, jednym z głównych tematów była nowa akcja społeczna organizowana przez UEFA – „Eat for goals!”. Nasz redaktor rozmawiał z project managerem tej akcji – Markiem Schumacherem.
„Eat for goals!” to akcja społeczna, której głównym organizatorem jest Europejska Unia Piłkarska. Głównymi partnerami akcji jest Światowa Federacja Serca (World Health Federation) oraz Komisja Europejska. Głównym celem projektu jest zwiększenie świadomości problemu nadwagi i otyłości wśród młodzieży oraz ich konsekwencji (choroby serca, udary mózgu, cukrzyca) a także zachęcenie najmłodszych do zdrowego trybu życia.
Głównym produktem akcji jest kolorowa, 80-stronicowa książka „Eat for goals!” (w Polsce: „Jem zdrowo i strzelam gole!”). Zawiera ona kilka krótkich porad na temat tego, jak prowadzić zdrowy tryb życia i jak zdrowo się odżywiać. Wszystko okraszone jest wieloma kolorowymi rysunkami i fotografiami, które mają sprawić, że książka będzie bardziej przystępna dla dzieci.
W książce wykorzystano wizerunki 13 zawodowych piłkarzy i piłkarek z całego świata. Są to: Fabio Cannavaro, Barry Ferguson, Steven Gerrard, Heurelio Gomes, Thierry Henry, Miroslav Klose, Ruud van Nistelrooy, Lukas Podolski, Brigit Prinz, Carles Puyol, Kelly Smith, Catherine Paaske Sorensen oraz Abbas Suwan. Na poświęconych im stronach mówią o tym, co lubią jeść i pić, jak zdrowie odżywianie pomaga im w pracy oraz o tym, jak sami radzą sobie w kuchni. Przedstawiają także przepis na swoje ulubione danie, okraszony prostym przepisem oraz tabelą żywieniową. Podobnie jak wcześniej wszystkiemu towarzyszą kolorowe fotografie.
Premiera książki w Polsce miała miejsce 2 kwietnia 2009 roku. Miejscem, w którym została ona oficjalnie zaprezentowana była II Football Business Conference. Poza stoiskiem polskiego wydawcy, firmy Ene Due Rabe z Gdańska, uczestnicy mogli uświadczyć jej twórców – Patricka Gassera (dyrektor departamentu ds. Odpowiedzialności Społecznej w UEFA) oraz Marka Schumachera (project manager akcji „Eat for goals!”). Drugi z nich znalazł czas, by w bardzo sympatycznej rozmowie odpowiedzieć naszemu redaktorowi na kilka pytań.
Redlog: Proszę powiedzieć coś o sobie i swojej pracy.
Mark Schumacher: Pracuję jako Project Manager, ale jestem wolnym strzelcem. Nie jestem więc na stałe zatrudniony w UEFA. Zostałem zaproszony przez tę organizację do pracy nad tym konkretnym projektem. Stało się tak, ponieważ mam dużo doświadczenia w tych sprawach. W tej pracy musisz być jak dyrygent orkiestry i kierować wieloma ludźmi przez cały proces. Mamy pisarzy, projektantów, grafików, tłumaczy, dietetyków, kucharzy, fotografów, a w późniejszym etapie także osoby zajmujące się procesem drukowania. Zebraliśmy wielu różnych specjalistów z wielu rejonów, a moim zadaniem było przedstawienie im wiodącej myśli projektu i ich zadań a także nadzorowanie, czy wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku. Musiałem dopilnować, żebyśmy skończyli książkę w wyznaczonym terminie i w wyznaczonych ramach budżetowych. W skrócie, moja praca polega na motywacji, kontroli i szukaniu rozwiązań.
R: Może podczas pracy nad akcją przydarzyły się jakieś zabawne sytuacje?
MS: Projektanci stworzyli okładkę i tylną okładkę. Jak widać, dominującym kolorem okładki jest zieleń. Z tyłu natomiast dominuje biel. I gdy tylko zobaczyłem pierwsze ich projekty, powiedziałem „Hej, to nie współgra ze sobą. Masz zieleń z przodu, a biel z tyłu”. Pamiętałem, że pierwsze próbki, jakie widziałem na spotkaniu z wydawcą miały pomarańczową ramkę. Postanowiliśmy więc z niej skorzystać, umieścić na okładce z przodu i z tyłu, a także na grzbiecie. Dodaliśmy wiele zdjęć utrzymanych w podobnej kolorystyce. I nagle książka stała się ładna, kolorowa, przystępna dla dzieci. I wygląda jak spójny produkt
R: Jest Pan tutaj aby promować akcję „Eat for goals”, skierowaną do dzieci, które lubią piłkę nożną. Jednak na stadionach piłkarskich działa wiele fast-foodów, sprzedających niezdrową żywność, a ludzie jedynie siedzą i patrzą, bez większej aktywności. Czy UEFA planuje bardziej doraźne działania na samych obiektach sportowych?
MS: Tak, wiem do czego zmierzasz. Poszedłbym nawet dalej – zwróćmy uwagę, że do sponsorów UEFA należą: Coca-cola Company, McDonald’s, czy Heineken. Ale to, co chcemy przekazać, to że nie należy piętnować produktów tych firm. Można je spożywać od czasu do czasu. I to są właśnie słowa kluczowe: od czasu do czasu. Jeśli czasem zjesz hot-doga czy pizzę albo wypijesz Coca-Colę, to naprawdę nie stanie się nic złego. Ale jeśli robisz to zbyt często, zbyt regularnie, to tracisz równowagę. Kolejne kluczowe słowa to: utrzymać równowagę w tym co jesz. Tak jak mówiłeś – przychodzisz na stadion piłkarski, siadasz i oglądasz, a sam nie praktykujesz sportu. Tak jak mówił Patrick [Gasser, manager ds. odpowiedzialności społecznej UEFA, jeden z prelegentów – dop. Red], nie powinno się tylko interesować piłką i oglądać jej w fotelu z dużą ilością piwa. Oglądanie meczu z kolegami nie jest niczym złym, ale potem powinno się samemu poruszać – pobiegać, pojeździć na rowerze, popływać. Zjesz na stadionie hot-doga – nie ma sprawy. Ale potem do końca dnia może powinieneś jeść tylko sałatki, warzywa, owoce i dodatkowo pójść zagrać w piłkę. Chodzi więc o równowagę pomiędzy uprawianiem sportu a jego oglądaniem i pomiędzy tym, co jesz.
R: Czy planują Państwo poszerzyć zakres działania akcji? Stworzyć reklamy telewizyjne z zawodnikami albo organizować spotkania dla dzieci z piłkarzami będącymi twarzami akcji?
MS: Wciąż znajdujemy się na wczesnym etapie akcji. Stworzenie książki była pierwszą jej częścią. Drugim zadaniem jest znalezienie wydawców na całym świecie. Jak już mówiłem podczas prezentacji, książka została już opublikowana w sześciu językach [angielski, niemiecki, włoski, francuski, rosyjski i polski – dop. Red]. Kiedy ukaże się w całej Europie, będziemy myśleć o dodatkowych posunięciach z zakresu PR-u i komunikacji. Będziemy chcieli użyć wizerunków piłkarzy do billboardów lub zebrać ich razem i nakręcić spot reklamowy. Jednak w marketingu jest taka zasada – najpierw musisz mieć produkt, potem znajdź miejsce jego dystrybucji i dopiero wtedy zaczynaj z promocją [reguła ta nazywa się marketingiem mix lub regułą 4P – dop. Red]. Jeśli najpierw zrobisz reklamę, a nie będzie można nigdzie kupić produktu, stracisz mnóstwo pieniędzy wydanych na kampanię.
R: Czy Polska jest ważnym partnerem projektu? U nas problem nadwagi i otyłości nie jest jeszcze tak rozpowszechniony, jak na zachodzie. Wśród dzieci, które zostały zaproszone tutaj w związku z akcją może dwoje ma nadwagę.
MS: Muszę się z Tobą nie zgodzić. Dzieci, które dzisiaj z nami przyjechały należą do różnych klubów sportowych. I one wszystkie są szczupłe i zdrowe. Jednak jest dużo dzieci, również w Europie wschodniej – Słowenii, Chorwacji, Mołdawii, Rosji, Rumunii, Czechach, Słowacji i innych – które mają nadwagę. Byłbyś naprawdę zdziwiony, gdybyś dowiedział się, ile dzieci ma nadwagę w Rosji. Rozmawiałem o tym z przedstawicielami World Heart Organisation, która jest partnerem projektu i oni wiedzą, że nadwaga to nie tylko problem wysoko rozwiniętych państw europejskich, USA i ich społeczeństw, lecz także w biednych krajach Ameryki Łacińskiej i krajach wschodnich. Dzieje się tak, ponieważ zmieniły się żywieniowe nawyki ludzi. Jedzą więcej lub mniej zdrowo, ale nie uprawiają tyle sportu. Jeśli spojrzysz na raporty dotyczące Polski i Europy to zobaczysz, że wskaźnik nadwagi i otyłości wśród dzieci ciągle rośnie.
R: Pracuje Pan w siedzibie UEFA. Czy spotkał Pan tam jakąś byłą lub obecną gwiazdę piłkarską? Może samego Michela Platiniego?
MS: Tak, oczywiście spotkałem kilku w trakcie mojej pracy. Również Michela Platiniego. Codziennie, jeśli akurat nie jest w delegacji, przychodzi do siedziby i tam go widuję. Byłbyś zaskoczony, ale kiedy już spotykasz ich twarzą w twarz, rozmawiasz z nimi, w ogóle nie czuć, że są gwiazdami. Zachowuje się dokładnie jak każdy inny człowiek, niezależnie od tego, czy jest zainteresowany Twoją pracą, czy nie. Są też inni, którzy zachowują się zwyczajnie i poświęcają część swojego czasu dla celów takie, jak nasze. Na przykład Marcos Senna, brazylijski [naturalizowany na Hiszpana – dop. Red] piłkarz grający dla hiszpańskiego Villareal. Przeznaczył część swoich pieniędzy na fundację, która wspiera akcje humanitarne w Hiszpanii i w swojej ojczyźnie. A prywatnie możesz z nim rozmawiać jak z najlepszym kumplem lub bratem – to nic skomplikowanego.
R: Czy jest Pan kibicem piłkarskim? Czy kibicuje Pan jakiejś konkretnej drużynie?
MS: Tak, lubię oglądać piłkę nożną. Teraz jestem w to jeszcze bardziej zaangażowany, odkąd pracuję w UEFA nad tym projektem. Ale sport, który najbardziej lubię i który uprawiam od szóstego roku życia to jazda konna i hippika. Moją ulubioną drużyną piłkarską jest reprezentacja Francji. Oni wprowadzają do piłki nożnej elementy artyzmu, jest w niej mnóstwo techniki.
R: Czemu akcji „Eat for goals” nie reklamuje żaden zawodnik Manchesteru United?
MS: Nie ma żadnego konkretnego powodu, dla którego tak się stało. Chcieliśmy mieć dobrą mieszankę mężczyzn, kobiet, biało i ciemnoskórych oraz z różnych krajów. Skoro mieliśmy już Franka Lamparda, Stevena Gerrarda i Barry’ego Fergusona, trzech wielkich piłkarzy z Wielkiej Brytanii, zaczęliśmy szukać w innych państwach.
R: Cristiano Ronaldo to obecnie najlepszy piłkarz globu, idol wielu dzieci. Czy nie byłby świetną twarzą dla tej akcji?
MS: Z pewnością, osoba taka jak on byłaby świetnym wsparciem dla akcji. Jednak w toku prac nad książką nie poprosiliśmy go o wsparcie projektu.
R: Czy strony internetowe, takie jak nasza, lub inne nieoficjalne media mogą w jakiś sposób wesprzeć akcję?
MS: Oczywiście, że mogą. Podczas promocji tej książki zawsze może mieć miejsce wywiad, taki jak ten teraz. Będzie on dotyczył książki, lecz także podłoża, idei na której została ona stworzona. Zwróci on uwagę ludzi, że wskaźnik otyłości wśród dzieci i młodzieży wciąż wzrasta, a także że UEFA oraz Unia Europejska są tym zainteresowane i chcą wydawać pieniądze na przeciwdziałanie temu. Pomoże dotrzeć do wielu ludzi, którzy mogą zacząć identyfikować się z ideami akcji lub wesprzeć ją dalej w ten czy inny sposób.
R: Dziękuję za udzielenie wywiadu.
Pytania: Wiktor Marczyk, Łukasz Szoszkiewicz
Opracowanie: Wiktor Marczyk
Rozmawiał: Wiktor Marczyk
W następnym odcinku serii „Kilka pytań do…” wystąpi Jan Tomaszewski, były piłkarz reprezentacji Polski. Wywiad z człowiekiem, który zatrzymał Anglię już we wtorek. Zapraszamy!