Kiedy 21 grudnia ubiegłego roku Nemanja Vidic w finale Klubowych Mistrzostw Świata z Liga de Quito dostał czerwoną kartkę, odezwały się głosy, że FIFA może zawiesić serbskiego obrońcę w spotkaniach Ligi Mistrzów. 30 stycznia 2009 roku miał być sądnym dniem dla środkowego defensora United. Werdykt? – zawieszenie na jeden mecz w Champions League. Najbliższy mecz to wyjazdowy pojedynek 1/8 finału LM z Interem Mediolan. Teren niezwykle ciężki, w składzie rywali Zlatan Ibrahimović, a Mistrzowie Europy bez swojego najlepszego obrońcy.
Po przeczytaniu informacji o zawieszeniu Serba niezwykle się przejąłem. Wolałbym, żeby nie zagrał Ronaldo czy Rooney (choć nie powinienem porównywać tego w takich płaszczyznach). Nemanja Vidic – zdecydowanie najlepszy obrońca (jeśli nie zawodnik!) Czerwonych Diabłów w tym sezonie. Zdecydowanie najważniejszy piłkarz drużyny z Old Trafford. To on wraz z Edwinem Van der Sarem ustanowił rekord kolejno United, Anglii, Wielkiej Brytanii.
Dotychczas 14 spotkań bez straty bramki – 1302 minut bez utraty gola Van der Sara (co prawda ostatnio Santa Cruz pokonał Kuszczaka, jednak Van der Sar po meczu na San Siro będzie mógł śrubować kolejny rekord). W każdym z tych spotkań grał Vidic, który był solidny jak skała – czy to z pomocą Ferdinanda, O’Shea, Evansa czy Neville’a. Wielu fanów uważa, że jeśli sezon zakończyłby się, to właśnie Vidic powinien dostać nagrodę najlepszego zawodnika Premiership.
Właśnie tego najlepszego zawodnika, niesamowitego obrońcy, żywej skały zabraknie na jakże ciężkim meczu na San Siro. Podopieczni Jose Mourinho zagrają zapewne w przodzie parą Ibrahimovic-Adriano. Niesamowicie mocny atak, tym bardziej, że spotkanie rozgrywane jest na San Siro.
Ale nie powinniśmy tak rozpaczać, skoro Vidica może zastąpić u boku Ferdinanda wcześniej wymienieni O’Shea, Evans, Neville, a może Brown. Niestety…
To jest prawdziwy koszmar. Mam tylko nadzieję, że na ten mecz znajdę gdzieś dwóch stoperów, ale wątpię czy mi się to uda, ponieważ Jonny nie może teraz grać. Jego kontuzja przyprawiła mnie o ból głowy. Ma problem z kostką i nie najlepiej to wygląda. Lekarz powiedział, że będziemy musieli się temu lepiej przyjrzeć w niedzielę. Wtedy coś powinno się rozjaśnić. Liczę na to, że będę miał do dyspozycji Johna O’Shea, ponieważ na pewno nie będą mogli zagrać Vidić, Neville ani Brown.
sir Alex Ferguson
Po meczu z Blackburn kontuzji nabawił się Jonny Evans. Na chwilę obecną w pełni zdrowi, dostępni i zgłoszeni do LM obrońcy to:
- Evra
- Ferdinand
- Fabio
Rafael(info z oficjalnej strony)- Eckersley
Czterech z nich to typowi boczni obrońcy i Ferguson na pewno nie będzie kombinował z Evrą/Rafaelem/Fabio/Eckersleyem na środku obrony.
U boku Ferdinanda może zagrać jeszcze Carrick bądź Fletcher. No i jeszcze Rooney, który może grać wszędzie :-) Wolałbym jednak nie eksperymentować z partnerem Rio, bo takie rzeczy mogą się skończyć tragicznie.
Bądźmy jednak dobrej myśli i miejmy nadzieję, że któryś z obrońców wykuruje się na wtorkowy wieczór i wraz z Ferdinandem nie dadzą strzelić bramki podopiecznym The Special One.
Liczę na to, że zarówno O’Shea jak i Evans wyzdrowieją i linia defensywy będzie wyglądała następująco:
Trzeba dodatkowo nadmienić, że w każdym meczu tego sezonu, w którym startował O’Shea Manchester zachowywał czyste konto.
W innym przypadku, jak powyżej, może być naprawdę ciężko. Sytuacja z obrońcami jest bardzo trudna i na pewno Fergusona czeka niemały ból głowy. Trzymajmy jednak kciuki za to, że po meczu na San Siro Van Der Sar pobije rekord Europy Dany’ego Verlindena w ilości meczów z zachowaniem czystego konta. Bo ponad 23 godziny bez straty bramki i mecz z Interem „na zero” z tyłu robią wrażenie.