Nie przegap
Strona główna / Miniblog / Telewizja Polska i quasi-znawca

Telewizja Polska i quasi-znawca

Liga Mistrzów
Od razu uprzedzam, że jestem nieco oburzony i podirytowany. Nie faktem, że prezydentem Stanów Zjednoczonych został Barack Obama, bo polityką specjalnie się nie interesuję. Więc czym? Telewizją Polską. A dokładnie pewnym człowiekiem, który co tydzień zasiada w studiu piłkarskim TVP we wtorki i środy o godzinie 22:50. Wtedy też nasza hojna telewizja emituje skróty meczów Ligi Mistrzów.

Przepraszam, ale nie mogę słuchać tego eksperta z całym szacunkiem do niego. Dwa tygodnie temu, gdy Juventus rozegrał niezłe zawody z Realem i wygrał z Królewskimi 2:1 stwierdził, że drużyna Claudio Ranieriego ma ten sam skład, co 5 lat temu. Jeśli ten człowiek mówi chwilę potem, że strzelają i asystują ci sami zawodnicy, co kilka sezonów temu, to coś z nim nie tak. Przypomnijmy, że w tamtym meczu gole strzelili Alex Del Piero i Amauri. Brazylijczyk z włoskim paszportem dołączył do klubu w tym okienku transferowym. Jest świetnie wyszkolonym technicznie napastnikiem. Tego lata na Delle Alpi trafili jeszcze Dario Knezević, Olof Mellberg czy Christian Poulsen. Zgadzam się, że te nazwiska nie robią wrażenia tak, jak transfery Chelsea czy Realu. Ale śmiem twierdzić, że Juve zrobiło bardzo dobre transfery. Mellberg i Poulsen, dwóch walczaków, to piłkarze doświadczeni, którzy byli temu zespołowi potrzebni. Do tego dochodzi młodziutki Albin Ekdal sprowadzany z IF Brommapojkarna. Młody Szwed jest uważany za wielki talent.

Ponad rok temu do Juventusu przyszli m. in. Zdenek Grygera, Cristian Molinaro, Domenico Criscito, Hasan Salihamidžić, Vincenzo Iaquinta oraz Jorge Andrade, Tiago, Sergio Almirón. Trzeba dodać, że ostatnia trójka wielkiej kariery nie zrobiła i raczej nie zrobi, ale Iaquinta czy Grygera nie zawiedli i radzą sobie bardzo dobrze.

Szanuję Juventus i lubię ten zespół. Szanuję, choć nie lubię tego quasi-znawcy, który stwierdził też, że Juventusowi brakuje świeżej kwi, a Ranieri powinien prowadzić politykę Wegnera. Usłyszawszy to, parsknąłem śmiechem. Po pierwsze, skoro Juventus wygrywa to po co ma zmieniać taktykę i kupować na siłę 20-latków tylko dlatego, żeby odmłodzić skład? Po drugie, Bianconeri dbają o młodzież, o czym świadczą przykłady Giorgio Chielliniego, Paolo De Ceglie, Sebastiana Giovinco, wcześniej wspomnianego Albina Ekdala czy Fausto Rossiego. Może nie w takim stopniu jak Arsenal, ale we Włoszech każdy stawia na doświadczenie. Osobiście uważam, że polityka transferowa prowadzona przez Wegnera jest trochę mało rozsądna, ale rozumiem, że Arsenal jest zadłużony i nie ma pieniędzy na wielkie transfery.

Co do „takiego samego składu co 5 lat temu” to w Juventusie nie ma wielu zawodników, którzy grają od 2003 roku. To Gianluigi Buffon, Pavel Nedvěd, Mauro Camoranesi, Alessandro Del Piero i David Trézéguet. Dla porównania w United jest killku zawodników, którzy grają od 5 lat w zespole, tak jak Scholes, Giggs, Neville, Brown czy nawet Ronaldo. Czekam z utęsknieniem, aby usłyszeć, że w Manchesterze United strzelają i asystują ci sami, co 5 lat temu.

Na koniec ekspert stwierdził, że Juventus ginie. No cóż… Prawda jest taka, że Bianconeri mogą sięgnąć po tytuł Ligi Mistrzów w tym sezonie. No ale tamten pan siedzi w studiu TVP, a ja nie.

Dzień później stwierdził, że Liverpool gra najbardziej brytyjską piłkę na Wyspach. Oglądałem drugą połowę meczu Liverpool – Atletico Madryt na Vincente Calderon i powiem, że nie grali do końca tak, jak Wyspiarze. Odpuścili drugą połowę, nie atakowali. To na pewno nie w angielskim stylu. Teraz mała rada do naszego tytułowego bohatera – proszę obejrzeć trochę Ligi Angielskiej, a następnie się wypowiadać.

O ile myślałem, że w tamtym tygodniu ten człowiek miał gorsze dni, tak wczoraj utwierdził mnie w przekonaniu, że po prostu takim jest znawcą. Po skrócie meczu AS Roma – Chelsea, dowiedziałem się, że Di Natale gra w Romie. A do tego pokłócił się z trenerem Rzymian, Spallettim. Najlepsze jest to, że pan Jacek Kurowski nie poprawił swojego kolegi, a tylko przyznał mu rację. Śmieszne? Raczej żałosne. Di Natale obecnie gra w Udinese Calcio. A kłótnia miała miejsce między De Rossim, a Spallettim. W sierpniu zawodnik Romy poprosił trenera o kilka dni wolnego, by móc spędzić nieco więcej czasu ze swoją żoną, której ojciec został najpierw porwany, a następnie zamordowany. Szkoleniowiec stanowczo odmówił i zabrał piłkarza do Londynu, gdzie Roma została zdemolowana przez Tottenham 0:5. Od tamtej pory w szatni zespół podzielony jest podobno na tych, którzy trzymają stronę De Rossiego i na tych, którzy wspierają trenera. Obaj panowie również nie rozmawiali podobno ani razu, a kryzys w Rzymie trwa w najlepsze. Bo ciężko mówić po jednym wygranym meczu, że kryzys się zakończył.

Zdecydowanie wolę słuchać wypowiedzi pana Stefana Szczepłka czy pana Michała Pola. Wolę nawet Engela. Albo jakże kochanego Jacka Gmocha i jego analizy. No ale TVP musi postawić na swoim i my, kibice, tej wojny nie wygramy. Odnośnie Telewizji Polskiej kilka ciekawych słów na jej temat napisał mój redakcyjny kolega, NiLok, na swoim blogu we wpisie Liga Mistrzów – M jak Miłość 0:1.

Dziś wieczorem w piłkarskim studiu, tak jak tydzień i dwa tygodnie temu, zasiądzie nasz znawca. Na pewno nie zabraknie nowości na temat Juventusu i tego jak ten klub ginie. Może także dowiemy się innych ciekawych rzeczy? My nie mamy na to najmniejszego wpływu. Możemy co najwyżej wyciszyć telewizor i oglądać skróty Ligi Mistrzów bez fonii, lub po prostu obejrzeć je w Internecie. Bez quasi-ekspertów. Co prawda oszczędzimy sobie nerwów, ale nie dostarczymy sobie kilkunastu minut kabaretu i błazenady w wykonaniu tego bufona, pana Michała Kołodziejczyka.

Przewiń na górę strony