Nie przegap
Strona główna / Naszym okiem / Słów kilka… Manchester United – Hull City

Słów kilka… Manchester United – Hull City

Słów kilka Manchester United - Hull City
Wczoraj na Old Trafford zawitał fenomenalny beniaminek z Hull. Drużyna, która przebojem wdarła się się do czołówki ligi, zdążyła już w tym sezonie pokonać m.in. Arsenal, a przed meczem była w lidze wyżej niż United. My za to z niecierpliwością czekamy na przebudzenie naszych zawodników, którzy regularnie zawodzą w ostatnich 45-minutach spotkań. Wczoraj było podobnie. Schodziliśmy do szatni przy stanie 3:1, na szczęście drugą połowę przegraliśmy tylko 2:1. Kilka osób pytało się o małe maki, które wczoraj pojawiły się na marynarkach trenerów – Anglicy w ten sposób czczą pamięć żołnierzy.

Tekst powstał, tradycyjnie już na podstawie przemyśleń i dyskusji, w której udział wzięli sebos_krk, michal85 oraz Kula.

Przed meczem

Taktyka

Zacznijmy od Hull, które rozpoczęło mecz z dwoma napastnikami. To chyba wystarczy za komentarz. Beniaminek przyjechał na OT ugrać chociaż punkt, bez rozpaczliwej obrony. Wybór znakomity, bo jak pokazał mecz, nasi obrońcy mieli olbrzymie problemy z dwójką silnych napastników. Nawet nasz walczak z Serbii, kilkakrotnie przegrywał pojedynki główkowe w środku pola. Zawodnikom Hull, należy się szacunek, wiele zespołów przyjeżdża na OT z myślą o jak najmniejszym wymiarze kary. A gdy nasi strzelają pierwszą bramkę, zaczyna się oblężenie Częstochowy. Hull, zagrało odważnie i z determinacją, ostatnio w spotkaniu ligowym United straciło trzy bramki w 2005 roku w meczu z Chelsea.

Kiedy ostatnio w meczu ligowym na OT, United stracił trzy bramki a mimo to wygrał, tego nie pamiętamy.

United, zagrało ustawieniem 4-4-2. z Rooneyem i Berbatovem w ataku. W środku pola zabrakło świetnie grającego ostatnio Fletchera, którego miejsce zajął wracający po kontuzji Carrick. Wczoraj na temat ustawienia zespołu, dość długo debatowaliśmy. I przychylam się do wniosku, że o ostatecznym wyniku zadecydowały błędy indywidualne a nie taktyka. Stworzyliśmy sobie mnóstwo okazji bramkowych a przy stanie 4-1 wydawało się, że zostało już tylko dobić przeciwnika. Wtedy SAF zdecydował się na zmianę, normalną w takich warunkach, Naniego zastąpił Tevez. Od tego momentu na boisku mieliśmy gigantyczną siłę rażenia… i lekkie braki w defensywie. Ale czy ktoś wtedy zakładał, że Hull jeszcze postraszy Diabły?

Oceny piłkarzy, wywiązanie się z zadań

Edwin van der Sar – przy bramce Mendy’ego mógł chyba zostać na linii bramkowej, ale decyzje trzeba było szybko podejmować. Ryzyko wyjścia się nie opłaciło. Choć tej bramki mu nie przypisujemy. Przy pozostałych golach bez szans.

Gary Neville – sebos wysyłając mi swoje oceny, Gary’ego podsumował tak „tu zapewne masz dużo do powiedzenia”. Mam, gdyż mam wrażenie, że Gary gra jak uczniak a nie jak doświadczony kapitan. Oczywiście moja ocena może nie być bezstronna, bo jakoś tak mam, że gdy uczepię się jednego zawodnika, wtedy do końca meczu wyłapuję jego błędy. A tych było sporo, choć mało widocznych. Pominę sytuację w których Gary próbował włączać się do akcji ofensywnych bo to kompletnie mu nie wychodzi – brak ogrania czy już United gra tak odmiennie, że Gary ma problem z wyczuciem gry?

Pierwsza bramka, wydaję się, że Evra popełnił błąd. Jeszcze inni czepiają się VDS. Ja uważam odmiennie. Film Wam pomoże, proponuje stop-klatkę w 13 sekundzie. Moja ocena sytuacji: obrońcy spodziewają się piłki do wychodzącego napastnika/skrzydłowego, dlatego wychodzą do przodu zastawiając pułapkę offsajdową. Tak więc Rio i Nemanja w momencie podania są mocno wysunięci. Evra też z przodu ale widząc, co się dzieje szybko zawraca. A co się dzieje ? Gary na swojej stronie stoi dobre 3-4 metry za linią obrony. Szczególnie widać to właśnie w 13 sekundzie, wymazać Garego i jest dwóch zawodników Hull na spalonym. Wydaje mi się, że gdyby nasz kapitan się nie zagapił byłby po prostu spalony. A tak został Evra walczący z wyższym o głowę Hullczykiem, w dodatku bez wsparcia środkowych obrońców. Dla mnie błąd wydawałoby się nie biorącego udziału w akcji Neville’a.

Właściwie jedno pytanie – gdzie jest Gary?

Nemanja Vidic – w mecz wszedł dość niefrasobliwie mając spore problemy z równie silnym i walecznym Kingiem. Z upływem czasu Serb grał coraz lepiej i szczególnie w drugiej połowie kilkoma ofiarnymi interwencjami ratował zespół gospodarzy. Widać też było, że pierwsza połowa wyjątkowo zdeprymowała Serba, na druga wyszedł znakomicie zmotywowany, w pierwszych dwóch minutach drugiej połowy wygrał cztery pojedynki główkowe z Kingiem. Nie można również zapomnieć o zdobytej bramce. Jak się okazało na wagę zwycięstwa. Na chwilę obecną, chyba nasz najlepszy obrońca.

Rio Ferdinand – sprokurował karnego. Na pewno nie każdy arbiter by to gwizdnął, ale stało się. Niezły występ, nie można się dopatrzeć zbyt wielu błędów.

Patrice Evra – niestety tego spotkania nie będzie miło wspominał. Dwie bramki idą na jego konto. Najpierw w powietrzu nie upilnował Cousina (dlaczego akurat niski Evra go krył?), później minął się w powietrzu z piłką dając szansę na strzelenie gola Mendy’emu. Choć część zasług, Kula przypisuje kapitanowi. Gra ofensywna też pozostawiała wiele do życzenia.

Cristiano Ronaldo – powoli wraca do swojej normalnej dyspozycji. Dwa gole z West Hamem, dwa z Hull. A mogło być o wiele więcej, gdyby nie zabrakło skuteczności. Nie ma bezradności, przewracania się. Jest solidna gra, luz, a nawet walka obronie, kiedy trzeba. Gracz meczu w/g Kuli.

Michael Carrick – po raz pierwszy od powrotu po kontuzji dostał szansę gry w wyjściowym składzie i od razu wpisał się na listę strzelców. Brakowało trochę Michaelowi czucia piłki, ale występ zaliczy do udanych. Po powrocie do formy drużyna zyska wreszcie rasowego rozgrywającego, potrafiącego jednym prostopadłym podaniem zainicjować akcję bramkową.

Anderson – nabiegał się za dwóch. Sporo odbiorów, walki. Kiedy ma piłkę przy nodze, nie sposób mu jej odebrać. Dobry mecz w jego wykonaniu.

Nani – Kiedy drużyna przeważa również Portugalczyk czuje się dobrze na murawie. Wychodzi mu wszystko, jest aktywny. Występ niezły, ale bez rewelacji. To on ściągnął dwóch obrońców umożliwiając łatwe oddanie strzału Carrickowi. Fajnie, że po starcie piłki wracał za rywalem, kilka razy stworzył groźną okazje kolegom, a także dobrze podał z narożnika boiska do Vidica, który potem zdobył bramkę. Na tle ostatnich złych występów, ten na pewno udany. Zresztą sam zawodnik nie wyglądał na zbyt zadowolonego gdy schodził z boiska. Czyżby nadchodziła metamorfoza?

Dimitar Berbatow – mecz z Hull ujawnił potwierdził jego umiejętności. Świetnie widzi partnerów, w końcu dwa pierwsze gole padły po jego podaniach, dysponuje nieprzeciętną techniką pozwalającą mu na efektowne zagrania. W końcówce spotkania był taki moment- kilkanaście minut podczas których właściwie robił co chciał z rywalami, mijał ich jak tyczki chcąc wejść do bramki lub świetnie podawał. Należy być zadowolonym z jego występu. I kilka słów o „lenistwie”, on chyba ma taki styl…biegania, kilka razy tak leniwie przebierał nogami, że gdyby nie obrońca Hull biegnący za nim sprintem, można by pomyśleć że prawie stoi w miejscu. A obrońcy nie mogli go dogonić.

Wayne Rooney – z łatwością sobie stwarzał okazje strzeleckie, ale niestety zabrakło skuteczności. Szkoda, bo bramka nr 100 wisiała w powietrzu. Kolejny dobry występ, w końcówce walczył ponad siły, był wszędzie, wracał się. Typowy Wayne. Prawdziwy Czerwony Diabeł.

Carlos Tevez – po jego wejściu zbyt wielu piłkarzy skupiało się na ataku i źle się to skończyło. Jedna kontra i od razu przypadkowy rzut karny, sprawiający, że każdy kibic United przeżywał w końcówce niezwykłe emocje. Czy Ferguson nie powinien zdjąć któregoś z napastników wprowadzając Argentyńczyka?

Ryan Giggs – jego wejście nie zmieniło wiele w obrazie gry. I szczerze mówiąc wolelibyśmy Fletchera.

John O’Shea – wprowadzony dla panicznej obrony wyniku wykonał swoje zadanie.

Błędy sędziowskie

Wydaje się, że za faul na Carricku, kartka być powinna. A czy za faul Rio, powinien być rzut karny? Oceńcie sami.

Czy za zagranie Rio Ferdinanda w meczu z Hull sędzia słusznie podyktował rzut karny?

Pokaż wyniki

Loading ... Loading ...

Uwagi do taktyki.

Trzech napastników i Ronaldo, to chyba trochę za duże brzemię dla naszej linii pomocy. Znowu coś złego dzieje się w drugiej połowie.

Galeria z meczu

Przewiń na górę strony