Nie przegap
Strona główna / United to MY! / Pierwszy zlot MUSC PL – relacja

Pierwszy zlot MUSC PL – relacja

Pierwszy zlot MUSC PL - relacja
W dniach 28.08 – 31.08.08 w Sulejowie, odbył się zlot polskich kibiców Manchester United MUSC PL. Atmosfery jaka panowała w tamtych dniach nie da się opisać słowami, ale jak wyglądał zlot postaram się opowiedzieć poniżej.

28.08.08 czwartek

Siedziałam w pracy i co chwilę zerkałam na zegarek. Spakowany plecak leżał w kącie i czekał razem ze mną aż wybije 16. Z ekipą „katowicką” miałam się spotkać w centrum Katowic zaraz po pracy. Pomimo tego, że pociąg mieliśmy o 18:30, ludzie zaczęli zjeżdżać się na miejsce spotkania już od 15:30. Jadąc autobusem w stronę centrum, zastanawiałam się jak to będzie wyglądało. Na zlocie miało być obecnych ok. 50 osób. Część z nich znała się już na żywo (wspólne oglądanie meczy), a reszta znała się tylko z forum stowarzyszenia. Wraz ze znaną mi już ekipą, miały z nami jechać trzy nowe osoby, które zaraz miałam poznać. Ekipę UNITED było już widać z daleka, czerwone koszulki zachęcały do podejścia. Na miejscu byli już Koto, Angel, Miszcz, Mates oraz Pinio. Od tego momentu zaczęły schodzić się pozostałe osoby. O 18 wszyscy byli zwarci i gotowi do wyjazdu.

I tak do pociągu, który miał nas zawieźć do Piotrkowa Tryb. wsiedli: Karola, Angel, Koto, Miszcz, Mates, Bobok, Dev, Stojko, Damian , a także Pinio, Turin i kaczi. W pociągu okazało się, że nie ma podziału na „starą” ekipę i nowych. Wszyscy od razu znaleźli wspólny język, wywiązały się ciekawe dyskusje, były też śpiewy i bardzo dużo śmiechu. W Piotrkowie czekał już na nas kolejny uczestnik zlotu: Drago. Wszyscy razem udaliśmy się na busa, który zabrał nas do Sulejowa. W tym miejscu muszę wspomnieć, że kierowca miał bardzo ciekawą minę, jak zobaczył 13 osób z wielkimi torbami, które pakują mu się do auta. Ale pomimo tego zaskoczenia, pan okazał się bardzo sympatyczny, wysadził nas niedaleko ośrodka, i wytłumaczył gdzie mamy iść. Po dotarciu na miejsce i rozlokowaniu się w domkach (co nie było takie łatwe, bo było już ciemno a domków była masa – znalezienie naszych było ekstremalnym przeżyciem), spotkaliśmy się przed jednym z nich i w bardzo fajnej atmosferze spędziliśmy resztę wieczoru. Były rozmowy na różne tematy, śpiewy (o United) a także mnóstwo bardzo dobrego humoru.

29.08.08 piątek

Rano obudził nas telefon od Browarinho i pawla, że za niedługo będą, więc szybko wstaliśmy, i z niecierpliwością czekaliśmy na pierwszych, tego dnia, zlotowiczów. Pod domki dotarli po ok. 2 godzinach, jak się okazało po drodze spotkali Drago i Pinia i siedzieli z nimi w barze. U nas pod domkiem, było centrum spotkań, każda nowa osoba, przychodziła właśnie tu. I tak sobie siedzieliśmy, czekając aż wszyscy zlotowicze dotrą na miejsce. Czas mijał nam na rozmowach oraz zapoznaniu. O 19 wszyscy obecni udali się do pobliskiego baru, aby obejrzeć mecz z Zenitem. Dołączyli do nas także spóźnialscy: Prezes, ShadowWinter, Cronos i Seki. Nie da się opisać słowami tego, co działo się podczas meczu. Śpiewy, nieustający doping, napięcie rosnące z każdą minutą, śpiewy pomeczowe przed barem, rozmowy na wszystkie możliwe tematy – tam po prostu trzeba było być. Pomimo tego, że mecz nie zakończył się wygraną Diabłów, cała ekipa w szampańskich humorach udała się na imprezę do domków. Prezes razem z Zarządem przywitał wszystkich obecnych na zlocie, powiedział nam jak będą wyglądały te 3 dni, oraz podziękował za przybycie. Nie jestem w stanie opisać dokładnie jak ta noc wyglądała, ponieważ każda osoba spędziła ten czas w innym gronie. Rotacja osób, z którymi się rozmawiało, śmiało i śpiewało była niesamowita

30.08.08 sobota

Gdy z rana spotkaliśmy się z ekipą, widać było, że wczorajsza noc była dłuuuga, ale pomimo zmęczenia humory w dalszym ciągu dopisywały. O godzinie 11:30 wszyscy zlotowicze spotkali się na trybunach, obok ośrodkowego boiska, aby uczestniczyć w Walnym Zgromadzeniu Stowarzyszenia. Na spotkaniu, które miało charakter oficjalny, zostały rozdane identyfikatory członkowskie, każdy powiedział kilka słów od siebie, następnie został przedstawiony Zarząd MUSC PL. Przedstawiliśmy co MUSC zrobiło do tej pory oraz przekazaliśmy informacje o planach na przyszłość. Podjęliśmy uchwałę o przekazaniu pewnej sumy pieniędzy na UNICEF Polska. Skarbnik przedstawił nam raport finansowy stowarzyszenia, a na koniec Prezes poinformował nas o nadchodzącym październikowym wyjeździe na Old Trafford.
Tak zakończyła się oficjalna część dnia. Ludzie porozchodzili się aby coś zjeść i nabrać sił, ponieważ na godzinę 14 zaplanowany został mecz zlotowiczów. Chłopcy podzielili się na 2 drużyny: północ, która grała w białych koszulkach, oraz południe, które miało czerwone koszulki. W meczu, nie liczył się wynik, lecz dobra zabawa i było to widać zarówno na boisku, jak i na trybunach. Po meczu, każdy udał się w swoim kierunku. Jedni zostali na trybunach, inni poszli na drzemkę, jeszcze inni grali w bule lub po prostu siedzieli i rozmawiali. W międzyczasie słychać było śpiewy „United idzie po drzewo”, hehe no i poszło. Wieczorem spotkaliśmy się na ognisku, było super.

Godzinę zakończenia ciężko określić, z jednego powodu… nikt nie zwracał uwagi na czas. Było tak, jakby dla wszystkich stanął on w miejscu. Po ognisku część ekipy poszła do pobliskiej dyskoteki, aby pobujać się w takt muzyk , a reszta udała się do domków, aby w mniejszych grupach spędzić ostatnią już noc. Dla mnie wspomnienia z tej nocy są bezcenne (przemeblowanie w domku, śpiewy, trzęsące się ściany, wycieczka do baru oraz mnóstwo śmiechu po powrocie i bardzo mało spania). Tego nie da się opowiedzieć, tam trzeba było być i przeżyć to wszystko z nami.

31.08.08 niedziela – najsmutniejszy dzień zlotu. Każdy wiedział, że on w końcu nadejdzie, ale i tak ciężko było się rozstać. Ludzie wyjeżdżali do domów, już od samego rana. My, razem z ekipą z Pomorza, wyjeżdżaliśmy jako jedni z ostatnich. Na dworcu w Piotrkowie, chłopcy pożegnali nas śpiewami. Gdy pociąg ruszył, wszyscy zdali sobie sprawę, że to już koniec. Zakończył się I Zlot MUSC PL. Ale kolejną myślą, było to, że za rok znowu się spotkamy, i znowu razem będziemy się super bawić przez kilka dni.

Na koniec mogę powiedzieć tylko tyle, że nie spodziewałam się tak świetnej atmosfery. Dzięki temu spotkaniu mogliśmy poznać się wzajemnie. Nawiązały się nowe przyjaźnie, a stare jeszcze bardziej się zacieśniły. Przekonaliśmy się, że będąc grupą, działając razem możemy osiągnąć o wiele więcej niż nam się wydaje. Teraz wiemy też, ile radości sprawia nam przebywanie w swoim towarzystwie, wspólne oglądanie meczy, przeżywanie radości zwycięstwa, i goryczy porażki a także możliwość podzielenia się opiniami, z kimś kto nas rozumie. Takie chwile są bezcenne, a naszym marzeniem jest aby było nas więcej i więcej…

A już tak na sam koniec, od siebie, chciałam podziękować osobom, które były na zlocie razem ze mną, są to: Angel, Koto, Shadow, Miszcz, Mates, Dev, Bobok, Drago, Stojko, Pinio, Browar, pawlo, Turin, kaczi, Prezes, Cronos, Viktor, Domin, Seki, Damian, roo, leslav, Eric, przemas, Ciampel, Manjack, Majkel, Brendon, Hercesis, Maciek7, dzordz, Maku, Qiułi, Wolak, rooneyowski, Jackass, Fred The Red, adingh, Bam, Solo, Maciek, kambo, fred_the_red oraz Viki.

Jesteście najlepsi! UNITED!

Karola Hak

Galeria ze zlotu

Przewiń na górę strony