Nie przegap
Strona główna / Naszym okiem / Kolejny sparing dla nas: Peterborough – Manchester 0:2

Kolejny sparing dla nas: Peterborough – Manchester 0:2

Manchester United vs Peterborough
Manchester United po raz kolejny w tegorocznych spotkaniach przygotowawczych do nowego sezonu nie zepsuł swego dobrego wizerunku i pokonał, choć z niemałym trudem, prowadzoną przez syna sir Alexa Fergusona – Darrena drużynę Peterborough 2:0. Wynik ustaliły samobójcza bramka Russella Martina oraz piękne trafienie z dystansu młodego Darrena Gibsona.

Losy spotkania mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby nie godna podziwu postawa Tomasza Kuszczaka, który niejednokrotnie powstrzymywał bardzo groźne strzały ambitnych przeciwników. Zdecydowanie zauważalna była absencja Cristiano Ronaldo, którego z numerem 7 jedynie starał się godnie zastąpić Darren Fletcher. Poza Szkotem, z bardziej znanych twarzy w wyjściowej jedenastce pojawili się Rio Ferdinand, Wes Brown, Patrice Evra, Carlos Tevez oraz Nani. Spośród nich na największe słowa uznania zapracował sobie Argentyńczyk, który wniósł do gry dużo dynamiki. Bardzo udany debiut w czerwonych barwach zaliczyli defensywni brazylijscy bliźniacy – Fabio i Rafael da Silva.

Po pierwszych 20 minutach nie łatwo było wyłonić lepszą drużynę. „Czerwone Diabły” grały w powolnym tempie, choć już kilka razy zdążył zaistnieć Tevez. To właśnie on był wówczas najwyraźniejszą postacią wśród przyjezdnych i po podaniu Fraizera Campbella płaskim strzałem posłał piłkę z 25 jardów blisko prawego słupka Joe Lewisa.

W 37. minucie swą niepowtarzalną szansę miał niezwykle skuteczny w poprzednim sezonie Aaron Mclean, którego 33 bramki w dużym stopniu pomogły Peterborough awansować do League One. Na wysokości zadania stanął jednak Kuszczak, który dopiero się rozkręcał.

Nie minęło dobrych kilkanaście sekund, a już lewy defensor gospodarzy, Shane Blackett zostawił za sobą Rafaela da Silvę oraz Rio Ferdinanda, po czym daremnie próbował zaskoczyć Polaka. Po chwili strzał oddał jeszcze McLean, ale o jego locie 25-latek prawdopodobnie wolałby zapomnieć.

Do objęcia prowadzenia „Czerwone Diabły” musiały czekać do 40. minuty. Futbolówkę wrzuconą za głęboko przez Teveza w kierunku Davida Greya skierował pod prawy słupek bezradnego Lewisa prawy obrońca „The Posh”, Russell Martin.

Jak się później okazało przerwa, w czasie której Fergie zdecydował się na 5 zmian, wpłynęła na piłkarzy obu klubów pobudzająco. Po ładnym rajdzie i dośrodkowaniu skrzydłowego gospodarzy George’a Boyda, jego kolega Craig Mackail-Smith nieznacznie przelobował bramkę uderzeniem głową. Warto dodać, że wspomniana para pojawiła się na boisku w roli zmienników.

Niedługo po tej akcji, Smith znów miał szansę na wyrównanie wyniku. Napastnik mocnym strzałem głową z bliskiej odległości prawdopodobnie zdobyłby gola, gdyby nie znakomity refleks wychowanka Śląska Wrocław. Kuszczak po raz kolejny uratował swój zespół.

Szala zwycięstwa na stronę gości została wreszcie przechylona w 68 minucie. Wprowadzony przed minutą na boisko 20-letni pomocnik Darren Gibson, po podaniu Lee Martina, uatrakcyjnił mecz fantastycznym trafieniem z około 25 jardów prosto w prawe okienko. Można domniemać, iż był to w życiu tego młodego chłopaka jeden z najważniejszych momentów.

Do końca meczu ciekawych sytuacji podbramkowych już nie było. Wynik 2:0, w odróżnieniu od nieco monotonnej gry United, jest z pewnością zadowalający. Kolejny mecz kontrolny już jutro o 20:00. Naszym przeciwnikiem będzie Juventus. Spotkanie to, które zostanie rozegrane na Old Trafford, poprzedzi celebracja trofeów Premier League i Ligi Mistrzów.

Bramki: Russell 40 (sam.), Gibson 68

Manchester United: Kuszczak (Zieler 67) – R. Da Silva, Brown (Cathcart 46), Ferdinand (Evans 46), Evra (F. Da Silva 46) – Gray, Fletcher (Gibson 67), O’Shea, Nani (Possebon 59) – Tevez (Cleverly 46), Campbell (Martin 46)

Przewiń na górę strony