Nie przegap
Strona główna / Tomasz Kuszczak – nadzieja United czy wieczny rezerwowy?

Tomasz Kuszczak – nadzieja United czy wieczny rezerwowy?

Tomasz Kuszczak
10 sierpnia 2006r. – tą datę powinien znać każdy polski prawdziwy kibic Manchesteru United. Tego dnia do klubu z Old Trafford zawitał pierwszy nasz rodak – Tomasz Kuszczak, bramkarz który od najmłodszych lat kibicował „Czerwonym Diabłom”, wieszał plakaty z podobiznami swoich angielskich ulubieńców, oglądał mecze i wspierał swoją ukochaną drużynę przez cały czas. Jego idolem zawsze był legendarny bramkarz United – Peter Schmeichel i zawsze marzył, żeby grać w tym samym klubie co on – Manchester United. Jego sen spełnił się…

Jak przebiegała jego kariera?

Tomek zaczął swoją przygodę z profesjonalną piłką w drużynie Śląsk Wrocław. Nie wybił się na tle innych zawodników w ówczesnym klubie, nie zaskarbił sobie uznania kibiców i trenera. W takich okolicznościach musiał spróbować gdzie indziej rozwinąć swoje skrzydła i wyjechał do Niemiec. Swoje zdolności przez kilka sezonów prezentował w mało znanym klubie KFC Uerdingen 05, a później przeszedł do klubu z Bundesligi – Herthy Berlin, w której jednak przez cały swój pobyt nie zdążył (podobnie jak w Śląsku) zagrać żadnego oficjalnego spotkania. Spędził tam cztery lata i mimo braku występów miał doskonałą szansę do rozwoju, trenował między innymi pod okiem Envera Maricia, zbierał cenne doświadczenie i nie załamał się.

Kolejnym przystankiem Kuszczaka była Anglia, a konkretniej West Bromwich Albion i to dopiero w niej udało się zabłysnąć bramkarzowi z Krośna Odrzańskiego, choć nie do końca. Bowiem w WBA miał on konkretnego rywala – Chrisa Kirklanda, z którym początkowo przegrywał miejsce w podstawowej jedenastce. Jednak podczas sezonu 2005/2006 Kirkland nabawił się kontuzji i Tomek w końcu doczekał się gry. Bronił w każdym meczu rewelacyjnie i mimo powrotu do zdrowia Anglika pozostał on już do końca jako pierwszy bramkarz. Na szczególną uwagę zasługują jego parady przeciwko Manchesterowi United oraz Wigan United, w tym drugim przypadku Polak obronił strzał zawodnika z Wigan z odległości dosłownie kilku metrów, rzucając się wzdłuż linii bramkowej. Interwencja ta została uznana przez widzów stacji BBC jako parada sezonu w Premier League. Tomasz dzięki swoim doskonałym występom dorobił się ksywki „PIG” – Pole in the Goal (ang. Polak w bramce), niestety mimo bardzo dobrych występów Polaka, drużyna West Bromwich Albion spadła ligę niżej, do Championship.


Parada roku 2006r. Tomasza Kuszczaka.

Latem tego samego roku Manchester United musiał stoczyć o niego nie lada batalię, lecz ostatecznie udało się go wypożyczyć na sezon, z opcją podpisana kontraktu po wygaśnięciu wypożyczenia na 4 lata. Kuszczak zadebiutował w barwach „Czerwonych Diabłów” 12 września 2006r., w drugiej połowie zmienił on Edwina van der Sara i zachował czyste konto podczas towarzyskiego meczu z Sevillą. Pierwsze jego spotkanie w lidze odbyło się podczas szlagieru Manchester United – Arsenal. Kuszczak już na początku meczu mógł się stać antybohaterem tej potyczki i zaprzepaścić sobie szansę, jaką otrzymał od sir Alexa Fergusona – Polak sfaulował rywala w polu karnym, ale w pełni się zrehabilitował za błąd, pewnie broniąc strzał z jedenastu metrów. Tomek zaliczył kilka wspaniałych interwencji, lecz to nie ustrzegło jego drużyny przed porażką. Pod koniec spotkania bramkę na 0:1 strzelił Adebayor.


Obrona rzutu karnego przez Polaka w debiucie z Arsenalem.

Do końca sezonu Kuszczak kilkakrotnie wystąpił w meczach Premier League, ogólnie bronił bardzo dobrze, najczęściej występował jednak w Pucharze Anglii i rozgrywkach Carling Cup, w Lidze Mistrzów w tamtym sezonie nie zagrał ani minuty. Jak wiadomo „Czerwone Diabły” skończyły swój sezon z jedynie, albo aż, mistrzostwem Anglii, odpadając kolejno w półfinale Champions League, przegrywając finał FA Cup oraz wcześnie wypadli zza burty Pucharu Ligi. W obecnym sezonie Tomek zagrał kilka kapitalnych spotkań, rozegrał także większość meczów w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Niestety, w ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Anglii z Portsmouth, były golkiper WBA sfaulował Milana Barosa w polu karnym, za co został ukarany czerwoną kartką. Rywale Man Utd pewnie wykorzystali „jedenastkę” i to oni awansowali dalej. Kwestia samego przewinienia Polaka jest do tej pory sporna, powtórki pokazują ewidentnie, że to czeski napastnik faulował kopiąc Kuszczaka kolanem w głowę po czym się przewrócił, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.

Poruszając kwestię kariery reprezentacyjnej, to, niestety, nie ma za dużo o czym pisać – do tej pory Tomasz zagrał 5 razy, debiutując w 2005 roku w meczu z Maltą. Jego najbardziej druzgocącym występem w barwach „Biało-Czerwonych” z pewnością jest przedmundialowy sprawdzian przeciwko Kolumbii sprzed dwóch lat. Popełnił on kuriozalny błąd, ponieważ wpuścił bramkę strzeloną z drugiego pola karnego przez bramkarza Luisa Martineza. Od tamtej pory Kuszczak nie występuje w ogóle w kadrze narodowej, pełniąc w niej role drugiego, a najczęściej trzeciego bramkarza i ustępując miejsca Arturowi Borucowi, Łukaszowi Fabiańskiemu, a czasem nawet Wojciechowi Kowalewskiemu. Obecny selekcjoner reprezentacji Polski, Leo Beenhakker, darzy go jeszcze mniejszym zaufaniem niż Paweł Janas. Trochę to niesprawidliwe według mnie, zwłaszcza to, że Tomek jest drugim bramkarzem United i gra o wiele częściej niż obecny drugi bramkarz kadry, Łukasz Fabiański. Jednak to nie mi jest podważać autorytet i decyzję trenera.

Charakter naszego rodaka i szanse na większe uznanie wśród szkoleniowców.

Czego jak czego, ale braku wiary w swoje zdolności, a także posiadanie słabego charakteru Tomkowi zarzucić nie można. Jak wielu innych piłkarzy zwątpiłoby w siebie? W przeciągu kilku lat nie zagrał on żadnego oficjalnego meczu, zawsze odgrywał drugie, trzecie, a niekiedy i czwarte skrzypce w swoim zespole? Jak udało mu się podnieść po takiej katastrofie, jak tej podczas meczu z Kolumbią? Mimo tylu trudnych chwil, poświęceń i braku zaufania do jego osoby, on nie powiedział sobie, że to nie jest dla niego. Wierzył ciągle w swoje umiejętności i ambicje, ciągle wierzył, że uda mu się grać na najwyższym poziomie i udało mu się – gra w najlepszej lidze Europy i jednym z najlepszych klubów świata.


Fatalna pomyłka Kuszczaka w meczu przeciwko Kolumbii.

Czy zdoła przejąć rękawice po weteranie z Holandii, Edwinie van der Sarze? Tutaj myślę, że nie ma co z góry skazywać go na sukces albo porażkę, zwłaszcza że jest jeszcze w drużynie obiecujący młody Anglik, Ben Foster, któremu także bardzo dobrego kunsztu bramkarskiego odmówić nie sposób. Możemy tylko zastanawiać się co to będzie… Jednak sam szkocki menedżer wypowiada się o Kuszczaku jak o następcy Petera Schmeichela, a raczej porównuje ich podobne charaktery. Sądzę, że głównym argumentem, którym posłużył się sir Alex Ferguson przy zakupie bramkarza, który rozpoczął swą karierę we Wrocławiu, był właśnie charakter. Szkot właśnie takich ludzi sobie najbardziej ceni (Keane, Scholes, Rooney, Anderson itp.). W kim SAF pokłada większe nadzieje? Kto go nie zawiedzie? To wszystko jeszcze czas pokaże, a my możemy dopingować naszego rodaka ze wszystkich sił, trzymać kciuki i życzyć powodzenia!

Tomek, jesteśmy z Tobą!


Na koniec kompilacja o naszym rodaku.

Przewiń na górę strony