Dziś – kiedy my odpoczywaliśmy – piłkarzom United przyszło stoczyć walkę o kolejne trzy punkty. Tym razem Czerwone Diabły zmierzyły się z zespołem swojego byłego kapitana, Roya Keane. Sam fakt potyczki Alexa Fergusona ze swoim byłym podopiecznym – z którym rozstał się z powodów dla nas wszystkich chyba znanych – dodawał niezwykłego smaku. Na niespodziankę chyba nie było co liczyć. I tak też się stało. Manchester United pokonał na wyjeździe Sunderland 0:4. Ja zapraszam już Was do obejrzenia bramek z tego spotkania.
Rooney!
Pierwszej bramki doczekaliśmy się w 20 minucie gry. Tym samym doczekaliśmy się gola Wayne Rooneya, po 5 kolejkach niemocy strzeleckiej. Podanie Wesa Browna do Wazzy, który spokojnie popatrzył jak ustawiony jest bramkarz, po czym wpakował ze skupieniem piłkę obok bliższego słupka bramki strzeżonej przez Gordona. W tej sytuacji źle zachowali się środkowi obrońcy gospodarzy.
Saha!
Zaledwie 10 minut później było już 0:2 dla gości. Wayne Rooney nie obrósł w piórka i popisał się piękną asystą przy bramce Louisa Sahy. Wszystko zaczęło się od podania piłki do Anglika na wolne pole przez C. Ronaldo. Roo centrował do Sahy, a Francuz dostawił tyko wewnętrzną część stopy, zdobywają drugą w tym spotkaniu bramkę dla United.
Ronaldo!
W 46 minucie gry, podyktowano rzut wolny dla Czerwonych Diabłów. Do piłki podchodzi Ronalno… Precyzyjny strzał Portugalczyka daje ekipie United do przerwy potrójne prowadzenie. Futbolówka z niebywałą siłą zmierzała w lewe okienko bramki Gordona. Reprezentant Szkocji ani drgnął.
Podsumowanie pierwszej połowy
A tutaj możecie zobaczyć w skrócie najciekawsze akcje z pierwszej połowy meczu.
Karny i 0:4 dla United
A to już 85 minuta gry. Przytrzymywany w polu karnym był Nani. Arbiter meczu zdecydował się podyktować rzut karny, jednakże decyzja ta była dość dyskusyjna. Jedenastkę pewnie wykorzystał Louis Saha, pokonując Gordona, a tym samym zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.
Tak jak wszyscy liczyliśmy nasi ulubieńcy wygrali to spotkanie, a Keano musiał uznać wyższość Fergusona. Na szczególne pochwały nasłużył na pewno Wayne Rooney, który w tym meczu był dosłownie wszędzie. Nie można zapomnieć także wspaniałej dyspozycji C. Ronaldo. Jak się nie zgodzić się z Ruudem van Nistelrooyem, który odchodząc z United powiedział, że ta ww. dwójka będzie rządzić w drużynie z Old Trafford? Czymś, co prócz zwycięstwa cieszy to fakt, przełamania się Rooneya i Sahy. W takim razie czekajmy, więc na kolejne zwycięstwa Czerwonych Diabłów i kolejne bramki naszych ulubieńców.