Nie przegap
Strona główna / Inny punkt widzenia / Zmiana pokoleń na Old Trafford…

Zmiana pokoleń na Old Trafford…

Zmiana pokoleń na Old Trafford
Niewątpliwie era Manchesteru United z końca lat 90. dobiega końca. Z „paczki”, która zdobyła w 1999 roku Potrójną Koronę, w drużynie pozostali Giggs, Scholes oraz Neville. Wśród starszych, którzy za kilka lat będą kończyć karierę, są Edwin Van der Sar oraz Rio Ferdinand. Na pewno po zakończeniu kariery z piłką będzie nam ich brakowało. Za parę lat nigdy więcej nie ujrzymy mistrzów sir Alexa Fergusona w akcji. Podobnie było z Royem Keane’em czy Ole Gunnarem Solskjaerem. Ale taka jest kolei rzeczy – ktoś odchodzi, ktoś przychodzi… No właśnie – pomimo nieco smutnego wstępu jest kilka „szczęść w nieszczęściu”, a dobrze wiemy, że żaden piłkarz nie może grać wiecznie…

Obecnie…

Teraz nasz skład wygląda następująco:
Van der Sar
Neville-Ferdinand-VidicEvra
RonaldoHargreaves/Carrick-Scholes-Giggs
RooneyTevez

Wziąłem pod uwagę to, jak ustawiałby taktykę sir Alex, gdyby każdy był w pełni sił. Piłkarze, których nazwiska napisane są kursywą, to ci, którzy mają poniżej 27 lat. Aż 4 piłkarzy za jakiś czas przejdzie na piłkarską emeryturę (Van der Sar, Neville, Scholes, Giggs), a jeden z nich powoli wkroczy w 30 rok swojego życia (Ferdinand). Wiadomo, że z czasem Ferguson będzie wprowadzał rotacje w składzie, które będą miały za zadanie przygotować młodych piłkarzy do gry w pierwszej jedenastce. Szkot nieraz udowodnił, że potrafi wprowadzać młodych piłkarzy do zespołu, czego przykładem jest Ronaldo czy obecnie Tevez, Nani i Anderson. W końcu 21 lat i jedna posada nie idą na marne. Doskonale wie kiedy powinien wprowadzić nowych piłkarzy i kiedy przyniesie to najlepsze skutki…

Rotacje między pokoleniami…

Giggs -> Nani
Walijski czarodziej to bez wątpienia fenomen. 17 lat w jednym klubie, ciągła gra w pierwszej jedenastce, dziewięć pucharów Premiership. Czy trzeba dodawać coś więcej? Jednak niestety 29 listopada Giggs będzie miał już 34 lata. Jeśli zdrowie dopomoże to Walijczyk pobije rekord sir Bobby’ego Charltona i zostanie zawodnikiem o największej ilości występów w United. Nie oszukujmy się – jego kariera nie może trwać wiecznie…

Tego lata sir Alex Ferguson zakupił ze Sportingu Lizbona Naniego – młodego, utalentowanego Portugalczyka. Myślałem, że podobnie jak Ronaldo na początku swej kariery w Manchesterze, Nani będzie kiwał i popisywał się swoimi umiejętnościami przed angielskimi fanami. Jednak po pierwszych spotkaniach tego zawodnika zmieniłem zdanie. Można powiedzieć, ze jest chyba nawet bardziej dojrzały od Ronaldo. Czasami drybluje, lecz doskonale wie kiedy może to zrobić.

Piłkarscy eksperci uważają, że Nani będzie lepszy od samego Cristiano Ronaldo, który w wieku 22 lat jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Niewątpliwie – za kilka sezonów zastąpi on Giggsa na lewym skrzydle (bądź Ronaldo zostanie przesunięty na lewą flankę, a Nani na prawą stronę). Jednak najprawdopodobniej za kilka lat będziemy mogli oglądać Portugalczyków na skrzydłach Manchesteru United.

Scholes -> Anderson
Ze Scholesem jest bardzo podobna sytuacja co z Giggsem. Świetna kariera, wiele osiągnięć… „Rudzielec” z Old Trafford ma wspaniały przegląd pola i nienaganny strzał. Ale tak samo, jak Giggs, za kilka lat zakończy przygodę z piłką. Na środku pomocy zabraknie boiskowego dowódcy – kogoś, kto swoim celnym podaniem może rozstrzygnąć losy meczu… Ale czy na pewno?

Podobnie jak Nani, Anderson trafił na Old Trafford tego lata. Brazylijczyk początkowo nie grał z powodu kontuzji. W meczu z Sunderlandem zagrał na ataku z Carlosem Tevezem, jednak uważam, że sprowadzony z FC Porto zawodnik powinien grać jako ofensywny pomocnik. Kontuzja Hargreavesa, potem Carricka, a następnie Scholesa sprawiły, że Anderson miał szansę pokazać swoje umiejętności. I podobnie jak w przypadku Naniego – Anderson nie dryblował, ale popisywał się wspaniałymi podaniami czy strzałami. Na pierwszy rzut oka Anderson powinien dryblować niczym Ronaldinho (przecież w końcu brazylijskie media okrzyknęły go „nowym Ronaldinho”). Ale zamiast tego mogliśmy zobaczyć duszę pasującą jak ulał do Premiership. Doskonałe długie podania, szybkość, strzał i waleczność – tak, Anderson w każdym z dotychczasowych meczów dawał z siebie wszystko z dobrym skutkiem.

W tym zawodniku widać wielki potencjał i nie zdziwię się gdy zastąpi on Scholesa na środku pomocy. W końcu ma chyba wszystkie atrybuty potrzebne piłkarzowi na tej pozycji…

Ferdinand -> Pique
W tym przypadku, Ferdinand ma przed sobą jeszcze kilka sezonów gry na najwyższym poziomie. Rio, który jest najdroższym transferem w historii United, gra świetnie (szczególnie w parze z Vidicem). Można powiedzieć, że już wpisał się do historii Old Trafford. Świetny odbiór i dokładne podania – to cechy Ferdinanda. Jednak musimy liczyć się z tym, że ktoś z pary Vidic/Ferdinand czasem będzie musiał odpocząć…

…i tym samym jest to szansa dla młodych piłkarzy. Jednym z młodych zawodników United, który już teraz zachwyca swoimi umiejętnościami, jest Gerard Pique. Hiszpański obrońca, mierzący 191 centymetrów wzrostu, w dotychczasowych kilku spotkaniach pokazał, że w przyszłości może być jednym z najlepszych obrońców w Premiership. Taka „skała” w obronie byłaby nie do przejścia. A dodajmy, że ma jedynie 20 lat…

I to kolejna rotacja, do której może dojść w składzie United. Osobiście uważam, że Pique to solidny obrońca, a jeśli trener będzie dawał mu szanse, pokaże na co go stać.

Neville/Brown -> Simpson
Tutaj sytuacja jest dosyć skomplikowana. Z jednej strony Neville oraz Brown, którzy kilkakrotnie udowadniali swoją wartość. Starszy z braci Neville’ów ciągle boryka się z kontuzją i powiem szczerze, że mam mieszane odczucia co do powrotu naszego kapitana. Powroty po urazach są zawsze trudne, a Brown póki co nieźle sobie radzi na prawej obronie.

Z drugiej natomiast młodziutki Danny Simpson. W swoich dotychczasowych występach pokazał na co go stać. Połączenie atrybutów defensywnych Browna i umiejętności w ofensywie Evry. Za kilka lat będzie solidnym, nowocześnie grającym, bocznym obrońcą.

Po zakończeniu kariery przez Neville’a parę lat zapewne pogra Brown, a potem przyjdzie czas na Simpsona. Osobiście nie mogę się doczekać momentu, kiedy będzie pierwszym prawym obrońcą w United.

Van Der Sar -> Foster/Kuszczak
Z wyżej wymienionych zawodników, to właśnie Edwin Van der Sar chyba najszybciej zakończy karierę. Świetny brakarz ma już 37 lat i czas jego przejścia na emeryturę zbliża się wielkimi krokami. Niestety, bo jak powiedział wielokrotnie powtarzał Ferguson – Van der Sar to wspaniały golkiper.

Jednak nie mamy się co martwić – w zespole Czerwonych Diabłów jest kilku utalentowanych bramkarzy. Tomasz Kuszczak i Ben Foster, a z młodziutkich Tom Heaton, Ben Amos i Ron-Robert Zieler. Jednak to tylko pierwsza dwójka będzie miała szansę na grę w wyjściowym składzie po odejściu Van der Sara. Kuszczak już kilkakrotnie udowadniał swoją wartość podczas nieobecności holenderskiego bramkarza. Ben Foster nie miał zbyt dużo szans, ponieważ po wypożyczeniu w Watford doznał kontuzji na wskutek czego do 2008 roku nie będzie mógł grać w piłkę. Potem albo on, albo Kuszczak zostanie zapewne wypożyczony. A co będzie w sezonie 2008/2009? Zobaczymy…

Reasumując – bramkarze Manchesteru United są bardzo utalentowani, a przed Fosterem i Kuszczakiem kariera pełna sukcesów i niezwykłych parad. Jednak który z nich jest lepszy? I który z nich zastąpi Van der Sara między słupkami bramki? Tego dowiemy się za parę sezonów.

Jak to będzie za kilka lat?

Moim zdaniem, za parę lat skład będzie wyglądał następująco:
Foster/Kuszczak
Simpson-Pique-Vidic-Evra
Ronaldo-Hargreaves/Carrick-Anderson-Nani
Rooney-Tevez

Mieszanka waleczności Anglików z finezją niezwykle uzdolnionych Latynosów może dać wspaniałą drużynę, która będzie w stanie wygrać wiele pucharów. Do tego, na pewno nie zabraknie transferów. Martins, Berbatov, Veloso, a może piłkarz pokroju Kaki czy Messiego – nie wiemy kto zasili United – poczekamy zobaczymy… Uważam jednak, że Ferguson (bądź jego następca) może dopasować wszystkie elementy układanki w ten sposób, aby była to drużyna na miarę Busby Babies z 1968 roku bądź tej z końcówki drugiego tysiąclecia. Kluczem będzie odpowiednie przystosowanie młodych piłkarzy do gry w Premiership oraz presji, która będzie im towarzyszyła na każdym kroku. Jednak przy trenerskim geniuszu ta sytuacja jest bardzo możliwa!

Tak więc pomimo tego, że za kilka lat nie ujrzymy już legend takich jak Giggs, Scholes czy Neville, przyjdzie czas na nowych – Ronaldo, Rooneya, Teveza czy Naniego, którzy będą powoli stawać się legendami z Old Trafford. Potem przyjdzie pora na kolejnych – może którymś z nich będzie ktoś z nas – drugi polak w Teatrze Marzeń?

„Każde pokolenie ma własny czas, każde pokolenie chce zmienić świat…”

Przewiń na górę strony