Nie przegap
Strona główna / Z ostatniej chwili / Filmy z meczu Arsenal – Manchester United

Filmy z meczu Arsenal – Manchester United

Dzisiejszego popołudnia Diabły wybrały się na Emirates Stadium na piekielnie trudną potyczkę z Arsenalem. Wiele osób przez tym meczem zadawało sobie pytania: „Czy Manchester United podtrzyma passę zwycięstw i zasiądzie na fotelu lidera? Czy może Kanonierzy odskoczą ekipie z Old Trafford na 3 punkty?”. Jednak realiści widzieli tylko jedną opcję jaką byłby remis. I tak też się stało. Nie zabrakło emocji i bramek, na których obejrzenie serdecznie Was zapraszam.

Na początek mała zapowiedź meczu

Bramka samobójcza Gallasa na 0:1

Kiedy wydawało się, że do przerwy utrzyma się wynik 0-0, doczekaliśmy się pierwszej bramki w spotkaniu. Wayne Rooney strzela „gola do szatni”, dając prowadzenie ekipie gości. Wszystko zaczęło się od podania Browna do Ronaldo, który w tej sytuacji popisał się wspaniałą centrą do Rooneya na bliższy słupek bramki Arsenalu. Po strzale Roo piłka odbiła się jeszcze od Williama Gallasa, po czym wpadła do bramki.

Bramka Fabregasa na 1:1

Niestety tuż po przerwie Kanonierzy zdołali wyrównać, a wszystko to za sprawą Cesca Fabregasa. Zawiniła głównie obrona United, a dokładniej Evra, który powinien był blokować podanie kierowane do Hiszpana, który oddał strzał na praktycznie pustą bramkę. Niestety 1-1 na Emirates Stadium.

Rzut wolny dla Arsenalu

W 58 minucie meczu Arsenal miał dogodną sytuację na objęcie prowadzenia. Po faulu jednego z zawodników Manchesteru, Kanonierzy mieli rzut wolny w okolicach linii 16 metra. Płasko po ziemi strzelał Cesc Fabregas, jednak Edwin van der Sar nie dał się zaskoczyć pewnie łapiąc piłkę.

Bramka Ronaldo na 1:2

Mimo zaciętej walki, to Czerwone Diabły wysunęły się pierwsze na prowadzenie, dzięki bramce Cristiano Ronaldo. Wspaniałe podanie wprowadzonego na boisko Louisa Sahy, do swojego rodaka Patrice Evry, który popisał się w tej sytuacji fantastycznym podaniem do Portugalczyka. Cristiano nie pozostało nic innego jak tylko dostawić nogę i cieszyć się z prowadzenia swojej drużyny.

Bramka Gallasa na 2:2

Kiedy wydawało się, że Manchester odniesie zwycięstwo na „ziemi wroga”, stało się coś wręcz nieprawdopodobnego! Zamieszanie pod bramką Manchesteru… strzał – broni van der Sar! Drugi – również broni! Broni, ale znajdował się już wtedy wraz z piłką w bramce. Arsenalowi w ostatnich minutach meczu udaje się zremisować, po świetnym uderzeniu Gallasa.

Niestety drużynie United nie udało się podtrzymać passy zwycięstw i pobić rekordu z przed 100 lat, choć było blisko. Ale jak to się mówi: „należy się cieszyć z remisu”. Ten wynik na pewno cieszy, lecz pewien niedosyt pozostaje. Bardziej możemy być za to zadowoleni ze wspaniałej formy strzelecka Roo i powrotu po kontuzjach Louisa Sahy i Michaela Carricka. Na kolejne spotkanie z Kanonierami musimy jeszcze trochę poczekać, gdyż planowane ono jest na 12 kwietnia 2008 roku. Chyba, że życie spłata figla i drużyny trafia na siebie w LM czy FA Cup. Póki co nie pozostaje nam nic innego niż czekać na kolejny mecz naszych ulubieńców, który już niebawem. W środę United czeka potyczka na Old Trafford z drużyną Dynama Kijów w ramach Champions Leauge. Nie pozostaje nam więc nic innego jak czekać na ten – miejmy nadzieję zwycięski – mecz.

Przewiń na górę strony