Nie przegap
Strona główna / Z ostatniej chwili / „Bóg, a po Bogu ja” – Jose Mourinho odszedł z Chelsea.

„Bóg, a po Bogu ja” – Jose Mourinho odszedł z Chelsea.

Jose Mourinho odchodzi z Chelsea
W środę wczesnym rankiem doszła do mnie bardzo zaskakująca informacja. Nie ukrywam, że nie od razu to do mnie dotarło: Jose Mourinho opuścił Stamford Bridge, kończąc trzyletnią przygodę z Chelsea Londyn. Portugalczyk zerwał umowę za porozumieniem obu stron – kibice The Blues są w szoku. Już niebawem mecz z Manchesterem United, a Chelsea bynajmniej nie wygląda na drużynę w formie. Na usta nasuwa się zatem tylko jedno pytanie – Co się stało?

Już od dawna docierały do nas dziwne informacje z obozu Londyńczyków, mówiące o różnicy zdań między właścicielem Chelsea – Romanem Abramowiczem, a managerem – Jose Mourinho. Pierwsze sygnały dotyczyły transferu Andrija Szewczenki, który – jak okazuje się po dłuższym czasie – do udanych transferów nie należał. Zdaniem fachowców Ukrainiec został kupiony tylko i wyłącznie dla zachcianki Abramowicza.

José często mówi prasie, że wierzy w Andrija i liczy na niego. Ale rzeczywistość jest trochę inna. Dużo rozmawiałem z Shevą i wiem, dlaczego jest mu tak trudno w Chelsea. Każdy menadżer chce wybrać tych piłkarzy, którzy spełniają jego wizję, jak zespół grać powinien. Niektóre mecze pokazały, że Andrij nie zawsze był w stanie przebić się do pierwszej drużyny. I to, uwierzcie mi, ma bardzo zły wpływ na niego.Segiey Rebrow, jeden z najlepszych przyjaciół Szewczenki.

Po wspaniałych dwóch latach gry The Blues przyszedł czas na zwolnienie tempa. Trzeci sezon okazał się być nieco mniej udanym – 2. miejsce w lidze na rzecz Czerwonych Diabłów, i nieco gorsza – choć jeszcze nie tragiczna – gra niż w ciągu ostatnich lat. Mimo wszystko już wtedy Mourinho stawał się legendą Chelsea, budzący respekt wśród wszystkich ludzi piłki nożnej. Był on niezastąpiony dla swoich zawodników, mając to do siebie, że przed meczem całą presję ściągał zazwyczaj na swoją osobę. Jednym słowem, dał on drużynie ze Stamford wszystko, co mógł.

Ten sezon jest jednak prawdziwą klęską dla fanów Chelsea; ich drużyna nie potrafi wygrać meczu już od dłuższego czasu, a zawodnicy mają wyraźne problemy ze strzelaniem bramek. Sytuacja w zarządzie stawała się stopniowo coraz bardziej napięta od początku tego sezonu, w ostatnich dniach aż wrzało, jednak takiej decyzji Jose chyba nikt się nie spodziewał. Skoro drużyna, która ma wspaniałych piłkarzy i wielką bazę treningową remisuje mecz z drużyną Rosenborg, nie wygrywając przed tym 3 meczów ligowych, wniosek może być tylko jeden. Nie wygląda na to, aby atmosfera w zarządzie – a co za tym idzie – w zespole, była miła.

Wczesnym rankiem ogłosiliśmy, że Chelsea i José Mourinho rozstali się przez obustronne porozumienie. Kluczowym określeniem jest tutaj, że było ono obustronne. José nie zrezygnował i nie został zwolniony. Jednak co jest oczywiste osiągnęliśmy punkt gdzie wzajemne relacje pomiędzy klubem a José popsuły się. Odbyło sie to pomimo prawdziwych prób rozwiązania niektórych różnic przez obie strony przez kilka miesięcy. Powodem podjęcia tej decyzji jest to, że rozpad zaczął wywierać wpływ na nasze występy i ostatnie wyniki popierają to przekonanie. Nie chcieliśmy aby to było kontynuowane lub odbijało dalej się na klubie. – oficjalne oświadczenie klubu w liście otwartym do wszystkich fanów

Decyzję o swoim odejściu Mourinho przekazał najpierw telefonicznie wszystkim starszym i zaufanym piłkarzom Chelsea. Byli to między innymi John Terry i Frank Lampard. Ten drugi otrzymał ponoć wiadomość o treści „odchodzę, mam już tego dość”. Zastanówmy się zatem logicznie. Jose na pewno nie poddał się z powodu słabszych wyników, były one raczej powodem nieporozumień wewnątrz zespołu. Według wszelkich zapewnień obu stron, nikt go również nie wyrzucił z klubu. Zastanawia zatem jedno – jak wielki musiał być konflikt Mourinho z resztą zarządu, skoro wstrząsnęło to całą drużyną?

Portugalczyk zdążył już pożegnać się z całą drużyną. Właściciel Chelsea był ponoć bardzo niezadowolony ze stylu gry Chelsea, można zatem przypuszczać, że to on jest głównym powodem odejścia Mourinho. Jak twierdzi legenda The Blues – Pat Nevin, to było do przewidzenia, sztuką było wytrzymanie w niezgodzie Jose z Romanem tak długo.

Chelsea FC może potwierdzić, że od tej pory pierwszą drużyną będą zarządzać Avram Grant oraz Steve Clarke. Klub jest szczęśliwy, że Avram, który jest bardzo doświadczoną postacią, zgodził się objąć stery nad Chelsea w tym trudnym momencie. Steve, który od zawsze jest z Chelsea będzie także bardzo ważnym ogniwem pozwalającym drużynie dalej się rozwijać. Avram oraz Steve mają nasze pełne poparcie i zaufanie.

A więc drużynę przejmą doświadczone osoby dobrze znające zespół. Z jednej strony to dobry ruch w tak kiepskiej sytuacji, z drugiej jednak nie sądzę, aby ktokolwiek ze Stamford był w stanie zastąpić genialnego The Special One, który był przecież nieprzeciętnym taktykiem. Tak, w tej sytuacji trzeba przyznać Jose trochę racji – byłeś naprawdę dobry w tym, co robiłeś. Co czeka teraz zawodników Chelsea? Zmiana stylu gry? Nie mam pojęcia. Nie wiem, czego po nowych zarządcach z Londynu można się spodziewać. Wiem jednak jedno: zmiana trenera w zespole niemal zawsze źle odbija się na zawodnikach.

Jest fantastycznym trenerem i również dobrym człowiekiem. Rozmawiałem z nim kilka razy i pytałem się go o kilka spraw. Był bardzo miły dla nas. Wielu ludzi będzie za nim tęskniło. Myślę, że Premiership będzie tęsknić za nim. Uważam, że ludzie rozumieją jest styl gry w futbol i jest wiele rzeczy, które do niego wniósł. Miał charyzmę, dużo stylu w swoim sposobie bycia i pewność siebie. Miał tak wiele pewności siebie. Stworzył grupę która w niego wierzyła i robili wszystko co tylko mogli dla jego osoby. – Dennis Wise

The Special One, pomimo znacznie krótszej kadencji od sir Alexa Fergusona na zawsze zapisze się w annałach historii Premiership. Był to nie tylko wspaniały trener, ale i jeden z najbardziej gadatliwych, charyzmatycznych a zarazem śmiesznych (często ironicznie śmiesznych) ludzi w Wielkiej Brytanii. I co by nie mówić, będzie mi go brakowało. Poważnie. Szacunek Jose, powodzenia w dalszej karierze managera. Do tej pory nie wiadomo co wydarzyło się w Chelsea, moim zdaniem zarządcy zespołu za mocno ingerowali w jego kreowaniu. Już niebawem mecz United z The Blues, przekonajmy się, w jakiej są kondycji nasi rywale!

Jestem bardzo dumny z mojej pracy w Chelsea i uważam, że moja decyzja w maju 2004 aby przejść do Anglii była wyśmienita. Był to piękny i bogaty okres w mojej karierze. Chcę podziękować wszystkim fanom Chelsea za coś co wierzę, że jest niekończącą się opowieścią miłosną. Życzę klubowi wielkich sukcesów, ten klub będzie na zawsze połączony ze mną za jego historyczne momenty. Życzę szczęścia graczom w futbolu i ich życiu rodzinnym. W końcu w imieniu mojej żony i dzieci chcemy podziękować za wielki profesjonalizm ich szkolnych nauczycieli i piękno tak wielu przyjaciół” – Jose Mourinho

Musimy także oddać wyrazy uznanie dla świetnej pracy José jaką wykonał dla Chelsea. Był najbardziej utytułowanym trenerem jakiego do tej pory klub znał i zasługuje na to miejsce w naszej historii. José przyczynił się w umieszczeniu Chelsea na miejscu na jakim jest teraz – wśród czołowych europejskich klubów i światowym futbolu. Zawsze będzie mile widziany na Stamford Bridge czy to jako gość czy trener innego zespołu. Otrzyma przywitanie i poszanowanie jego pozycji w naszej historii na co zasługuje. – oficjalne oświadczenie klubu w liście otwartym do wszystkich fanów

Najbardziej znane słowa Jose „The Special One” Mourinho:

Nie jesteśmy najlepsi z powodu wysokiego budżetu. Zdobywamy tyle trofeów, bo ciężko pracuję.

Gdyby Roman Abramowicz pomagałby mi w trenowaniu zajmowalibyśmy ostatnie miejsce w Premier League. Gdybym, ja mu pomagał w biznesie, zbankrutowalibyśmy.

Proszę, nie mówcie po tym, że jestem arogancki, ale jestem Mistrzem Europy i myślę, że jestem kimś wyjątkowym.

Mamy najwyższej klasy piłkarzy i – wybaczcie jeśli jestem arogancki – mamy najwyższej klasy managera.

Presja? Że co? Na mnie nie można wywrzeć presji. Presję czuję przez ptasią grypę… Mówię poważnie, ptasia grypa w Szkocji przejmuje mnie bardziej.

Myślę, że potrzebujecie mojej wypowiedzi, która skończy te dziwne pytania. Chcecie żebym powiedział: ‘będziemy w tym roku Mistrzami’? Cóż, będziemy w tym roku Mistrzami. Teraz macie o czym pisać. Nieważne będą dla nas wyniki spotkań z Blackburn czy Manchesterem United, będziemy Mistrzami.

Jestem bardzo szczęśliwy, że klub bije rekordy w ilości sprzedanych nowych koszulek. Osobiście ich nie sprzedaję, ale jest związek między sprzedażą koszulek, a występami drużyny. Jeśli my gramy dobrze, oni sprzedają więcej koszulek.

Nie chcę specjalnych stosunków z żadnym z moich piłkarzy. Nienawidzę mówić o konkretnych graczach. Piłkarze nie wygrywają ci pucharów, drużyny wygrywają puchary, ich całe kadry wygrywają puchary.

Jeśli masz w domu jednego Bentleya i jednego Aston Martina – a całymi dniami codziennie będziesz jeździł tylko Bentleyem, a Aston Martina zostawiał w garażu, to jesteś trochę głupi.

Nie gramy ładnej dla oka piłki? Nie obchodzi mnie to; wygrywamy.

Jeśli popełniłem błąd, przepraszam. Jestem szczęśliwy, że tym razem z tego powodu nie pójdę do więzienia.

Dla mnie najważniejszą rzeczą w życiu jest miłość. Myślę, że trzeba kochać swoją rodziną, swoją pracę, ludzi, którzy pracują z Tobą. Jeśli nie kochasz swojej żony musisz się rozwieść. Jeśli nie kochasz swoich dzieci nie jesteś człowiekiem więc musisz się zabić, jeśli nie kochasz swojej pracy musisz ją zmienić.

Mogę opuścić Chelsea tylko w dwóch przypadkach. Jeden to czerwiec 2010 roku kiedy skończy mi się kontrakt, a klub nie zaproponuje mi nowego. Wtedy po prostu odejdę. Druga droga, Chelsea będzie musiała mnie wyrzucić. Nie biorę pod uwagę odejścia z klubu na własne życzenie, nie ma szans! Nigdy nie zrobię tego fanom Chelsea.

Jedynej rzeczy, której nie kontrolujemy podczas meczu to nasi kibice.

Nie chcę, żeby uczył mnie jak przegrać finał Ligi Mistrzów 0:4, bo nie chce tego umieć – o Johanie Cruyffie, który skrytykował styl Chelsea.

Jak długo Szewczenko nie będzie strzelał goli tak długo będzie grał w pierwszym składzie.

Muszą dawać z siebie wszystko i grać dla klubu i dla mnie, ale nie muszą mnie kochać – o zawodnikach.

Wszyscy czekają aż Chelsea przestanie wygrywać. Kiedy w końcu przegramy ogłoszą święto narodowe. Jesteśmy na to gotowi

Z młodymi piłkarzami jest jak z melonami. Tylko jeśli obierzesz i spróbujesz melona możesz być pewien, że jest w 100 procentach dobry.

Na koniec – parodia:

Przewiń na górę strony