Już na samym początku chciałbym zadać jedno konkretne pytanie – co w takiej grze, jaką jest piłka nożna, sprawia, że nasze serca biją szybciej? Otóż, odpowiedź na te pytanie dla niektórych zapewne jest zadziwiająco prosta, dla innych zaś nieco bardziej skomplikowana. To wszystko tkwi w naszym wnętrzu. Czasem jednak wychodzi na wierzch, a my nie potrafimy powiedzieć ani słowa, bo to po prostu jest od nas silniejsze. Jednym z takich elementów piłkarskiej magii są zdobywane gole.
Przeglądając anglojęzyczne internetowe serwisy piłkarskie, natknąłem się na krótki pokaz i opis tego, co zapiera dech w piersiach wszystkich tych, którzy wiedzą, na czym polega „dobry football”. Dokładnie rzecz biorąc chodzi mi o bramki, zdobyte poprzez przerzucenie piłki nad bramkarzem, czyli tzw. lob.
Lob – w piłce nożnej zagranie to polega przerzuceniu piłki nad przeciwnikiem. W celu wykonania zagrania, gracz uderza piłkę bardzo nisko, wkładając nawet stopę pod piłkę. Zagranie to może być zarówno formą technicznego strzału na bramkę, podania, jak też i sposobem ominięcia zawodnika (dryblingu).
Poniżej przedstawiłem 10 pozycji, z którymi naprawdę warto zapoznać się bliżej:
10. Lionel Messi, Argentyna – Meksyk (Copa America, 2007)
W 60. minucie spotkania Argentyna prowadziła z Meksykiem 1-0. W pewnym momencie futbolówka trafiła pod nogi niepozornego, 20-letniego Lionela Messiego. Piłkarz ten, zaraz po opanowaniu piłki, oddał strzał, który niektórych kibiców uciszył, a jeszcze innych wprowadził wręcz w szał radości. „Geniusz się narodził?”, „Nowy George Best, czy Diego Maradona?” – jak widać na takie komentarze trzeba sobie zasłużyć poprzez sprawienie ogromnej radości z gry.
9. Glenn Hoddle, Tottenham Hotspur – Watford (1983)
Zawodnik reprezentacji Anglii, a z czasem selekcjoner, Glenn Hoddle, potrafił czasem nieźle namieszać na boisku. W roku 1983 w czasie meczu z Watford, Anglik postarał się, by kibice jeszcze bardziej pokochali jego grę. Doskonałe przyjęcie piłki, zwód w stylu Cruyffa, strzał w lewy róg bramki.
8. Glen Little, Reading – Plymouth Argyle (2005)
Skrzydłowy Reading nie owijał w bawełnę. Jeden zwód, drugi, wbiegnięcie na pole karne, a następnie doskonałe podcięcie piłki. Zresztą sami zobaczcie.
7. Zlatan Ibrahimovic, Szwecja – Włochy (Euro 2004)
W jednym z meczów na portugalskich boiskach padła ważna, a zarazem piękna bramka. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, później walka o piłkę. Było też nieco zamieszana, które wykorzystał kontrowersyjny Szwed. Dopadł futbolówkę i stojąc tyłem do bramki, strzelił prawą nogą, doprowadzając do remisu. Nie tylko Buffon nie był w stanie sięgnąć piłki.
6. Dejan Savicevic, AC Milan – Barcelona (1994)
Stadion Olimpijski w Atenach. Rosso-neri podejmowali Barcelonę. Spotkanie, które przeszło do historii futbolu, ponieważ Milan wygrał 4-0, a Savicevic rozegrał jedno z lepszych spotkań w swojej długiej karierze. Bramkarz hiszpańskiego zespołu, Andoni Zubizarreta, nie miał szans na obronę strzału czarnogórskiego piłkarza. Zaraz po zakończeniu finału Ligi Mistrzów, Silvio Berlusconi ochrzcił Dejana przezwiskiem „Il Genio” (Geniusz).
5. Karel Poborsky, Czechy – Portugalia (Euro 96)
Były zawodnik Manchesteru United ma za sobą wspaniałe Mistrzostwa Europy w 1996 roku. W spotkaniu ćwierćfinałowym przeciwko reprezentacji Portugalii, Karel popisał się genialnym zagraniem. Wykorzystują fakt, iż obrona rywala się pogubiła, przelobował bezradnego Vitora Baię.
4. Matthew Le Tissier, Southampton – Manchester United (1996)
Jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii Southampton, Matthew Le Tissier, pokazał Czerwonym Diabłom, jak się strzela bramki. Anglik dostał piłkę na kilka metrów przed polem karnym. Sprytnym sposobem ominął zawodników United, a następnie oddał strzał, który był na tyle skuteczny, by pokonać Petera Schmeichela.
3. Wayne Rooney, Manchester United – Portsmouth (2007)
Rooney, Wayne Rooney. Jak już strzeli bramkę, to porządną. W meczu Pucharu Anglii młody Anglik udowodnił swą diabelską naturę. Manchester prowadził 1-0, gdy nagle pod nogi Rooneya dostała się piłka. 21-letni napastnik przesunął się nieco bliżej pod szesnasty metr, a następnie swym niecodziennym uderzeniem sprawił, że golkiper Portsmouth poczuł się zdegustowany. Majstersztyk!
2. Philipe Albert, Newcastle United – Manchester United (1996)
W 1996 roku podopieczni sir Alexa Fergusona dostali, niestety, porządną lekcję gry w piłkę nożną. Spotkanie pomiędzy Srokami a Czerwonymi Diabłami obfitowało w bramki – strzelali jednak wyłącznie gospodarze. Ostatnie trafienie, podwyższające wynik meczu na 5-0, przeszło do historii Newcastle. Albert z niemal 20 metrów popisał się wyśmienitym lobem.
1. Eric Cantona, Manchester United – Sunderland (1996)
Piłkę pod swe nogi dostaje Cantona. Zwód za zwodem, błyskawiczny bieg pod pole karne. Podanie do Briana McClaira, który po chwili zagrywa znów do Francuza. Ten zaś zdecydował się po chwili na strzał. Tak więc mamy bramkę dla Manchesteru United. Eric ze swym charakterystycznym kołnierzykiem stoi na płycie boiska, jak zamurowany. To trzeba po prostu zobaczyć.