Trzeba pamiętać o tym, że piłka nożna to nie tylko ładne stroje, piękne korki oraz modna fryzura. To przede wszystkim wspaniałe obiekty sportowe, bez których piłkarze biegaliby po pastwisku dla krów, zmieniając obuwie znacznie częściej niż zwykle. Ów obiekty sportowe – zwane stadionami – są w nowoczesnym futbolu wizytówką największych zespołów świata. To właśnie one są źródłem zachwytu oraz dumy klubów i ich kibiców. To tutaj znajdują się pomieszczenia z trofeami. Wreszcie, jest to jeden z głównych źródeł dochodowych. Znana drużyna piłkarska podczas pojedynczego meczu jest w stanie zarobić nawet 3 miliony funtów. Czyli tyle, ile kosztuje dobry bramkarz.
Kultura
W Wielkiej Brytanii weekendowe wycieczki na stadion w celu obejrzenia swojej ukochanej drużyny traktowane są przeważnie niczym wypad do kina. Całe rodziny zbierają się w jednym miejscu, aby dopingować miejscowy zespół. Ludzie dumnie noszą barwy swoich ulubieńców, trzymają szaliki i śpiewają przeróżne pieśni, zapominając o codzienności. Nie inaczej jest w wielu innych krajach, jak Holandia czy Niemcy. Stadiony stały się tam częścią kultury, w dobrym tego słowa znaczeniu. Niestety, w Polsce musimy jeszcze trochę na to poczekać; naszym ukochanym pseudo-kibicom wydaje się, że jak coś zniszczą, zdemolują „wożąc się” w kapturach to są fajni. Bywa, Mandaryna też myślała, że jest fajna.
Nie jesteście polskiej piłce potrzebni. Jesteście jak wrzód. Chcemy na trybunach białe kołnierzyki i dzieci. Chcemy popcornu i coca coli. Damy radę bez kartoniad i rac (po próbie wniesienia racy na mecz Premier League do końca życia oglądalibyście mecze w Sky Sports). Przeszkadzacie. Przeszkadzacie w budowie polskiej piłki. Przeszkadzacie w ściąganiu do niej sponsorów. To przez was piłka jest w Polsce traktowana jak rozrywka dla troglodytów. To także przez was piłka klubowa jest w tym miejscu, w którym jest. Idźcie w cholerę. I nigdy nie wracajcie. – fragment artykułu z czuba, adresowanego do pseudo-kibiców Legii Warszawa.
Nie mam słów, jestem załamany. Podobnie jak koledzy z zespołu. Myśleliśmy, że to będzie fantastyczny wyjazd, że będziemy dumni, bo za drużyną pojechało tylu kibiców. Skończyło się skandalem, hańbą i wstydem na całą Europę – Aleksandar Vuković
Wsparcie
Nie od dziś wiadomo, że gra u siebie jest atutem każdej drużyny, a własne ściany zwyczajnie pomagają. Dzieje się tak nie tylko ze względu na znaczną ilość swoich kibiców na trybunach, ale i również ze względu na przyzwyczajenia; oczywiste jest, że czujecie się pewniej siedząc u siebie w pracy, niż będąc zaproszonym do kogoś innego. Ba, jeżeli wasza praca jest przyjemna, a wasze biuro duże i nowoczesne – nie chce wam się z niego wychodzić ;-). Podobnie jest wśród piłkarzy, dla których stadion staje się po pewnym czasie ich drugim domem.
Będąc na Alianz Arena przewodniczka dumnie oprowadzała moją grupę, tłumacząc jak, po co i dlaczego, odpowiadając na wszelkie pytania i wychwalając najnowocześniejsze rozwiązania tego ów obiektu. W końcu, po zwiedzeniu pięknej i kolorowej szatni Bayernu Monachium przyszedł czas na szatnię drużyny przyjezdnej. Ta była cała biała, a jej zawartość sprowadzała się jedynie do niezbędnych szafek, sauny oraz telefonu. Choć szatnia była w porządku (w Polsce byłaby pewnie siódmym cudem świata), znacznie odbiegała od całej reszty pomieszczeń. Po chwili – bądź co bądź dowcipny głos przewodniczki wyjaśnił wszystkim, co jest grane:
Prosimy nie robić zdjęć tego pomieszczenia, aby zaniżać wizerunku tego wspaniałego stadionu.
Trudno się dziwić, że gospodarzom oferuje się znacznie lepsze warunki – w końcu to ich stadion, oni na nim grają, to oni muszą na nim wygrywać. Problem pojawia się wtedy, gdy drużyna przenosi się na całkowicie nowy obiekt. Doskonałym przykładem jest Arsenal Londyn, którego siedzibą jest od niedawna Emirates Stadium. Podobnie jak Alianz, stadion Emirates również ma w swojej nazwie nazwę sponsora. Podobnie jak Bayern, od momentu przeprowadzki Arsenal też osiąga słabsze wyniki. Taka jest cena za zlikwidowanie części tradycji klubu – teraz potrzeba czasu, aby tę tradycję odbudować.
Kiedy przenosisz się na nowy stadion, nie jest ci łatwo zacząć wszystko wygrywać. To, co wyszło nam na dobre, to silny głód drużyny oraz mój, najsilniejszy spośród wszystkich, które kiedykolwiek czułem. Talent i potencjał zawodników jest naprawdę wielki, a to determinuje mnie jeszcze bardziej. – Arsene Wenger
Nie będę tęsknił za Highbury. Myślę, że to był za mały stadion. Murawa miała małą powierzchnię aby grać na niej mecze z czołowymi klubami Europy. Myślę że to w dużej mierze pomogło Arsenalowi w Lidze Mistrzów. Przenosiny na Emirates pomogą im w tym sensie, że spotkania będą lepsze i będzie więcej miejsca na boisku. Przy okazji, jestem ciekaw jak to będzie kiedy będą mieli słabsze wyniki. Czy wtedy 60 tys. ludzi przyjdzie ich oglądać – sir Alex Ferguson.
To jest szokujące. Przychodzisz rano do pracy z nadzieją, że będzie to spokojny dzień. Nie masz żadnego meczu w środku tygodnia i twoim zadaniem jest przygotować piłkarzy na mecz weekendowy. Nagle czytasz w gazecie jakiś nonsens odnośnie swojej drużyny: „United wraz ze zmianą sponsora zmienią nazwę stadionu’ – i musisz na to odpowiadać. To jest problem, musisz komentować artykuły stworzone przez wyobrażenie dziennikarza. Zmienimy nazwę stadionu na właściwy tytuł, rozważając pomysł Pana Custisa. Mamy kilka wspaniałych pomysłów, ale zmienianie nazwy jest poważną kwestią, więc teraz będziemy to ukrywać – mówi ironicznie sir Alex Ferguson – To jest całkowicie nie do pomyślenia.
Zyski
Budowa stadionu to przede wszystkim ogromne inwestycje, które zwracają się zazwyczaj dopiero po kilkunastu latach. W końcu to nie tylko wizytówka drużyny sportowej, ale również i niesamowity zastrzyk gotówki dla całego miasta. Weźmy Alianz Arenę, gdzie na mecze Bayernu przychodzi 66.000 ludzi, płacąc średnio 40 euro za miejsce. Daje to 2.6 miliona euro na mecz, plus około 1 milion zysków ze sprzedaży napojów, koszulek i innych gadżetów. Nie zapominajmy, że taki zespół jak Bayern gra średnio 2 mecze tygodniowo – wychodzi zatem 7.200.000 €. Ale to jeszcze nie wszystko. Alianz Arena nie jest własnością byłego Mistrza Niemiec, prawa do gry na tym obiekcie ma również inna monachijska drużyna – drugoligowa TSV 1860. Bilety na ich mecze to wydatek rzędu 20 euro, a zysk ze sprzedaży gadżetów na jeden mecz – 300.000 €. To wszystko sprawia, że Alianz Arena potrafi przynieść zysk w granicach 9 milionów euro tygodniowo. Do tego dochodzi jeszcze cała masa turystów przybyłych do miasta specjalnie dla stadionu, wydając po drodze około 100 euro w sklepach, restauracjach czy nawet kafejkach internetowych.
Te wszelkie obliczenia są bardzo „zaokrąglane” – nie wziąłem pod uwagę chociażby sezonowych karnetów oraz miejsc dla VIP-ów, które kosztują 10.000 – na okres pięciu lat.
Jestem bardzo szczęśliwy z powodu, że finał Pucharu Anglii zostanie rozegrany właśnie na tutaj. To jest wspaniała wiadomość, na którą czekało bardzo wiele ludzi związanych z futbolem na całym świecie. Nowe Wembley i finał FA Cup to dwie nieodzowne rzeczy, i już dzisiaj nie możemy się doczekać na ten wielki dzień – Barwick.
Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, że mecze na Wembley będą mogli oglądać ludzie zasiadający na krzesełkach w liczbie 90 000. Kibice którzy przyjdą na mecz będą mogli liczyć także na wspaniałą atmosferę i melodyjną muzykę – Gareth Daniel.
Rozbudowa nowej trybuny na Old Trafford dała nam szansę, by zaznaczyć osiągnięcia z ostatnich 50 lat, jak i zarówno tych poza boiskowych. W United, często nie mówimy głośno o naszych sukcesach, ale prawidłowe jest to, że wybraliśmy ten moment na wzmiankę o osiągnięciach. Pomagamy ludziom zrozumieć jaki to jest wielki klub i skąd pochodzimy. Są tutaj jakieś bajeczne momenty, ale także jakieś złe. Wszystko jednak podkreśla naszą bogatą historię i naszą rolę w kształtowaniu nowoczesnej gry. Jestem ogromnie dumny ze stadionu, klubu, za wszystko co osiągnął i za wizję przyszłości. – Sir Bobby Charlton.
Old Trafford jest czołowym stadionem na świecie – klejnotem spośród czołówki Premiership. Ostatnia rozbudowa jest dobrą wiadomością dla kibiców i angielskiej piłki. Podkreśla popularność całej Premier League – dodał Sir David Richards
Reasumując, stadiony piłkarskie to nie tylko piękne, nowoczesne i wspaniałe budowle. Poza niesamowitym wysiłkiem włożonym w ich budowę, trzeba również wysiłku aby stworzyć wokół nich tradycję. Jest w nich również coś magicznego. Sprawiają, że piłkarze grają lepiej, niesieni dopingiem kibiców i miłością do własnej drużyny. Przynoszą niezwykłe zarobki. Są wizytówką każdego zespołu. Są sercem futbolu.
Największe stadiony na Wyspach:
1. Wembley
Pojemność: 90.000 osób (wszystkie siedzące)
Klub: brak
Koszt: 1.100.000.000 funtów
Informacje: Stadion Narodowy. Rozsuwany dach nad częścią trybun, hotel na 200 łóżek, 100 000 m2 powierzchni biurowej, Londyńskie Centrum Kongresowe, sale konferencyjne, muzeum, restauracje.
2. Old Trafford
Pojemność: 76.000 osób (wszystkie siedzące)
Klub: Manchester United
Koszt: ?
Informacje: Posiada sklep fanów, restaurację oraz wszelkie inne udogodnienia dla klientów. Został otwarty w 1910 roku. Dzięki renowacjom w 2000 i 2006 roku wciąż jest jednym z najlepszych stadionów świata.
3. Emirates Stadium
Pojemność: 60.000 osób (wszystkie siedzące)
Klub: Arsenal Londyn
Koszt: 357.000.000 funtów
Informacje: Czas budowy to 31 miesięcy. Pierwszy mecz odbył się 22 lipca 2006 roku (Arsenal Londyn – Ajax Amsterdam).