Nie przegap
Strona główna / Inny punkt widzenia / Nie taki transfer straszny…

Nie taki transfer straszny…

Owen Hargreaves & Michael Carrick
Wielu ludzi twierdzi, że Diabłem trzeba sie urodzić. Czerwonym Diabłem. Jednak w niektórych przypadkach jest odwrotnie. Takim kimś bez wątpienia jest np. Wayne Rooney, Roy Keane czy Eric Cantona. Jest nim także filar środka boiska, genialny dzieciak angielskiej piłki. Mowa tutaj oczywiście o Michaelu Carricku.

Michael CarrickGdy pojawiły się plotki o planowanym transferze dzisiejszego numeru 16 do United, nie byłam co do tego przekonana. Wydawało mi się, że to przeciętny piłkarz miewający chwile słabości i chwały. Myślałam, że jest to piłkarz „wystający” tylko ponad Tottenham. Lecz myliłam się… Po bliższym przyjrzeniu się temu zawodnikowi (oglądałam mecze, analizowałam asysty, przyjrzałam się okiem kibica) stwierdziłam, że w jego grze jest coś, co przyciąga wzrok, idealna orientacja na boisku i w grze. Plotki o przenosinach do Teatru Marzeń narastały, a ja coraz bardziej przekonywałam się do tego zawodnika.

W pewien czerwcowy dzień dostałam sms z wiadomością, że transfer Carricka jest już prawie sfinalizowany. O dziwo – ucieszyłam się. Jak z początku nie dostrzegałam w nim potencjalnej podpory United, tak coraz bardziej byłam nim zachwycona. Gdy pod koniec lipca doszło do przenosin Michaela na Old Trafford, byłam lekko zaskoczona jednym faktem. Otóż nowy nabytek Manchesteru otrzymał numer…16! Po wielkim graczu, jakim był Roy Keane, który dla mnie na zawsze pozostanie jedną z największych legend United. Sądziłam, że jeśli dostał tak nietuzinkowy numer musi być naprawdę godnym zastępcą kapitana Czerwonych Diabłów. I tak się stało. Michael Carrick ze spotkania na spotkanie coraz bardziej wtapiał się w drużynę i się z nią zgrywał. Coraz bardziej pomagał w walce o największe trofeum. Sir Alex Ferguson obdarzył go niemałym zaufaniem, dając mu szanse gry w bardzo ważnych meczach. Jak teraz widzimy, Michael był niezbędny w tym sezonie. Razem z Paulem stworzyli nieziemski duet i jak na chwilę obecną to oni są najlepszym rozwiązaniem na środek pola.

Vidic i FerdinandZimą 2006 2005 roku do najlepszego klubu Anglii przybył ze Spartaku Moskwa mało znany i przeciętny (moim zdaniem) obrońca. Jak w wypadku Carricka nie byłam co do niego przekonana. Sadziłam, że to tylko kaprys Fergiego, może wspomoże rezerwy i czasem wystąpi w meczu ligowym. Nasz numer 15 o dziwo dość szybko zaaklimatyzował się. Przenieść się z przeciętnej ligi rosyjskiej do najlepszej ligi na świecie i w tak krótkim czasie to nie lada wyczyn. Nemanja Vidic coraz częściej zaliczał występy w koszulce United, coraz częściej grał ramię w ramie z Rio Ferdinandem, jednym z najlepszych obrońców Anglii.

Sezon 2006/2007 był prawdziwym rozkwitem kariery Vidica. Regularne występy zaowocowały strzelonymi 3 bramkami – całkiem dobry wynik jak na środkowego obrońcę. Teraz obrona Manchesteru United opiera się właśnie na Nemanji, który wspaniale wkomponował się w grę i z wraz ze ?starym wyjadaczem” Rio Ferdinandem tworzą barierę nie do przejścia. To także jest zasługą świetnego bilansu bramkowego i utrzymaniu lidera w tabeli Premiership. Koniec sezonu nie był wyśmienity w wykonaniu Serba, co było spowodowane kontuzją, ale przecież nie o to chodzi. Teraz mamy bardzo dobrą obronę, co w połączeniu z iście kosmiczną pomocą i jakże diabelskim atakiem daje nam niezłą mieszankę, która zapewne powalczy o największe trofea.

Owen Hargreaves - uśmiechOd Mistrzostw Świata w Niemczech bardzo dużo mówi się o przejściu Owena Hargreavesa do United. Dwa okienka transferowe i tylko same spekulacje. A to za mała kwota, a to Bayern nie chce oddać piłkarza. A ja kolejny raz…nie widze w tym chłopaku nic szczególnego! Jak dla mnie ten piłkarz nie jest nam bardzo potrzebny i bez niego mamy zapewnioną dobrą pomoc. Nie zachwyca mnie jego gra, choć bardzo uważnie przyglądałam się temu piłkarzowi” – tak pisałam jakieś pół roku temu.. a teraz? Transfer Owena jest już pewny, będzie kolejnym graczem Manchesteru. Jednak ja zapewne znowu będę oporna i trochę czasu minie, zanim się do niego przekonam.

Moja reakcja na transfery spowodowana jest chyba dość luźnym podejściem do świata i do piłki nożnej. Możliwe, że tak jest, bo jestem dziewczyną, a może jest to spowodowane moją – jednak co by nie mówić – średnią wiedzą o piłkarzach. Jednak trzeba przyznać, że mam zapał do kibicowania oraz nadzieję, że nowe nabytki Manchesteru szybko wkomponują się w drużynę, tak jak uczynili to ich koledzy.

Przewiń na górę strony