Nie przegap
Strona główna / Manchester United / Z małej chmury duży deszcz – czyli jak to poukładać?

Z małej chmury duży deszcz – czyli jak to poukładać?

Sir Alex Ferguson - transfery
A w zasadzie to ulewa. W kilka dni Manchester dokonał 3 transferów głośnych, z których przynajmniej jeden jest dosyć dużym zaskoczeniem. Ferguson, Gill, Queiroz, właściciele oraz cały sztab ludzi odpowiedzialnych za prowadzenie MU udowodnili tymi posunięciami, że nie mają zamiaru zadowalać się mistrzostwem i w przyszłym sezonie chcą walczyć o więcej. Pocichutku zrobili to, czego w wielu innych klubach zrobić się nie potrafi – mało gadania, sporo kupowania. I to w iście ekspresowym tempie. Taką miłą niespodziankę mieliśmy przy okazji zakupu Edwina oraz Parka. Trzy transfery powinny sprawić, że w przyszłym sezonie, walcząc o mistrza, nie odpadniemy z rywalizacji w LM na skutek wyczerpania i kontuzji. O ile o Hargreavsie i Nanim dużo się mówiło w kontekście ich przejścia do MU, to jednak transfer Andersona jest chyba dla 99 procent kibiców dosyć sporym zaskoczeniem. Spekulowano raczej o typowym środkowym napastniku, strzelcu, silnym fizycznie, potrafiącym grać w powietrzu oraz tyłem do bramki. Wśród potencjalnych nabytków wymieniani byli więc Berbatov, Huntelaar, Viduka a nawet Etoo. Tymczasem Anderson to gracz ofensywny, ale jednak operujący na flance, albo też za napastnikami. Słowem mediapunta.

Patrząc na nasz skład i dokonane transfery zacząłem się zastanawiać, jak Ferguson to wszystko poukłada. Że poukłada, to nie mam większych wątpliwości, bo to fachowiec wysokiej klasy, jeden z najlepszych managerów w historii futbolu. Ja postaram się przedstawić mój własny punkt widzenia odnośnie tego, jak widzę naszą grę w przyszłym sezonie.

Na początek przyjrzyjmy się możliwości ustawienia 4-4-2, czyli ulubionej taktyce Fergusona. O środek pola rywalizować będzie czterech ludzi – Michael Carrick, Owen Hargreaves, Paul Scholes i Darren Feltcher. Każdy z nich to inny typ gracza, razem dają Fergiemu szeroki wachlarz możliwości. Scholes i Carrick w środku pomocy to wariant już wypróbowany, zgrany, potrafiący wiele zaoferować w ofensywie, kreatywny, inteligentny i nieźle radzący sobie w defensywie. Hargreaves zdecydowanie wzmocni naszą grę w destrukcji w środku pola, to pracuś, który potrafi przebiec wiele kilometrów na boisku wykonując czarną robotę. A przy okazji ma coś do zaoferowania przy konstruowaniu akcji. Darren w tym sezonie będzie zapewne grywał rzadziej, ale na jego pracowitość oraz coraz lepszą grę na pewno będziemy mieli okazję popatrzeć nie jeden raz.

Z rywalizacji na skrzydłach na kilka miesięcy odpadł Park, zatem o te dwa miejsca walczyć będą Giggs, Ronaldo, Anderson i Nani. Szczególnie ten ostatni powinien już od początku wnieść wiele do naszej drużyny. Ma za sobą bardzo udany sezon, grał w Europie i w reprezentacji Portugalii. Nie jest to więc tylko młody, utalentowany chłopak, który potrafi czarować kibiców swoimi trickami. To piłkarz prawie pełną gębą, klasyczny skrzydłowy, obdarzony dużą szybkością i bardzo dobrym dryblingiem, do tego potrafiący złamać akcję i uderzyć na bramkę przeciwnika. Anderson nie jest chyba klasycznym skrzydłowym, ale wiele razy grywał na tej pozycji w Porto. Pod tym względem przypomina mi Ronaldinho, Zidana, Nedveda czy Riquelme. I niewykluczone, że z nim na skrzydle grać będziemy podobnie, jak Barcelona, Real, Juve czy reprezentacja Argentyny z wyżej wymienionymi panami w składzie. Anderson zaczynał więc będzie na lewej flance, następnie często schodził do środka by z tej strefy boiska kreować naszą grę. Jego pozycję na skrzydle dublować będzie Evra. W takim wariancie wydaje mi się, że na boisku będzie niezbędny Owen Hargreaves, który ubezpieczy takowy manewr. Oczywiście Anderson może również zagrać w ataku, gdzie wspierać będzie Rooneya.

Wolałbym jednak, aby to Rooney był wchodzącym z głębi napastnikiem. To jego ulubiony sposób gry. Wayne lubi mieć miejsce by nabrać prędkości, spojrzeć, minąć rywala lub podać. Nie przepada i nie potrafi zbytnio grać tyłem do bramki. Jako osamotniony napastnik najlepiej czuje się w kontrataku, wtedy może wykorzystać swoje umiejętności i dynamikę.

Liczę na to, że do zdrowia na dobre wróci Saha a formę odzyska Smith. Jak potrafi grać Louis pokazał w pierwszych 6 miesiącach tego sezonu. Zdrowy i będący w wybornej dyspozycji znakomicie współpracował z całym zespołem i Roo w szczególności. Alan zaraz po swoim transferze, w pierwszych miesiącach pobytu na OT pokazał, że potrafi grać z bardzo dużym pożytkiem dla zespołu, nieustannie wywierając presję na obrońców rywala, robiąc miejsce innym, wchodzących z głębi pola graczom. Strzelił kilka bramek, jak choćby ta przecudnej urody w meczu z Norwich. Ole będzie już raczej tylko głębokim rezerwowym, który pojawi się na boisku w mniej ważnych spotkaniach.

Wybierając wariant 4-3-3 też może być bardzo ciekawie. Swoją drogą jest to bardzo lubiana przez formacja Carlosa Queiroza formacja i zastanawia mnie, czy te dwa ostatnie transfery oraz ewentualna gra tym systemem nie znamionują, że to właśnie Portugalczyk w przyszłości poprowadzi United z trenerskiej ławki. Przy takim systemie o 3 miejsca w pomocy rywalizować będzie 6 piłkarzy – Scholes, Giggs, Carrick, Hargeaves, Fletcher i O’Shea. To bardzo silna środkowa formacja. Wyobraźmy sobie pomoc złożoną z Owena, Johna i Darrena. Trudno się spodziewać, aby ktoś przedarł się przez tą trójkę. Z drugiej strony Paul, Carrick i Ryan razem na boisku to niesamowita siła ofensywna i kreatywność. Kombinacji oczywiście jest wiele, podaję tylko dwie najbardziej skrajne.

O miejsce w przedniej formacji starać się będą Ronaldo, Nani, Anderson, Rooney, Saha i Smith. Dwaj ostatni zdecydowanie grać będą na środku ataku. Pozostała czwórka jest na tyle uniwersalna, dynamiczna i kreatywna, że może śmiało wymieniać się pozycjami i robić spory zamęt w szeregach przeciwnika takimi rotacjami.

Co do obsady linii obrony i bramki, to tu nic moim zdaniem się nie zmieni. No może Pique albo Evans dostaną swoje szansę, a Wes definitywnie będzie grał na prawej obronie, gdy Gary będzie zmęczony lub chory. Pozycja Saara w bramce jest absolutnie niepodważalna. Na tyłach zatem raczej nic nowego się nie wydarzy.

Jedno jest pewne, nasze nowe nabytki wniosą wiele do naszej gry. Owen jest piłkarzem tak wysokiej klasy, że w zasadzie z miejsca może grać w każdym meczu w podstawowej jedenastce. Nani i Anderson zaliczą zapewne 20-25 spotkań od pierwszej minuty, kilkanaście razy wejdą z ławki. Bardzo fajne jest to, że cała trójka nowych graczy będzie z nami już od 1 lipca. Będzie więc czas, aby zaaklimatyzowali się w zespole, przepracują z nami cały okres przygotowawczy, poznają metody pracy swojego nowego managera. Trzeba wziąć poprawkę, że to młodzi zawodnicy, którzy zmieniają nie tylko ligę, ale i miejsce zamieszkania, które kulturowo jest bardzo odległe od ich słonecznej i radosnej Portugalii. Na pewno wniosą nową jakość i potężny powiew świeżości do naszej drużyny, jednak o jej sile stanowić będą póki co inni.

Przewiń na górę strony