Zapewne tak jak wszyscy jestem jeszcze w lekkiej euforii po wczorajszych zakupach Sir Aleksa Fergusona, Davida Gilla i przede wszystkim Carlosa Queiroza. Pamiętajmy, że Portugalczyk zrobił ostatnio dla Manchesteru United wielkie rzeczy. Nie będę tutaj rozpisywał się o transferze Cristiano Ronaldo, bo to było cztery lata temu, ale o nowej umowie reprezentanta Portugalii z „Czerwonymi Diabłami”. Jaka w tym była zasługa jego rodaka, mówiącego w jego języku i dobrze znającego ruchy Fergusona? Sami chyba wiemy. Teraz ten sam facet sprowadza nam być może takiego drugiego Ronaldo, z tego samego klubu co on. Naprawdę czapki z głów przez Queirozem.
Sir Alex Ferguson zapowiadał, że będzie przeprowadzał transfery jak najbardziej cicho, żeby media nie starały się robić sensacji, nie wymuszały na klubach zainteresowanych sprzedażą i kupnem wyłożenia na stół większych pieniędzy, tak jak miało to miejsce przy transferze Carricka, o Hargreavesie nie wspominając. Wielkie gratulacje dla naszego Szkota, za transfer – tym razem – Andersona, o którym żadnych plotek nie słyszałem. Wydawało mi się, że dołączy on do Realu czy Barcelony i stanie się ulubieńcem wszelkiego rodzaju „znawców piłkarskich”. W akcji go widziałem naprawdę rzadko, ale chyba normalne jest to, że zadowolenie ze sprowadzenia takiego młodego zawodnika i przekonanie Fergusona o tym, co robi, daje mi podstawy twierdzić, że będzie to dobry zakup. Na 93 dni przed końcem okienka transferowego, które na dobrą sprawę się jeszcze nie zaczęło.
W pomocy mamy dużo światowej klasy zawodników, ale zastanówmy się teraz nad formacją defensywną, a konkretniej bramką. Edwin van der Sar, Ben Foster i Tomasz Kuszczak – według mnie do dnia dzisiejszego w takiej kolejności widnieliby oni przed oczyma Fergusona, dopóki nie przeczytałem wiadomości o kontuzji Anglika. Sezonu 2007/2008 na pewno nie rozpocznie, będąc zdrowym, więc musimy się zastanowić, co z nim zrobić. Z nim albo z Kuszczakiem. Moje nastawienie do niego jest znane forumowiczom: po prostu nie nadaje się on na pierwszego bramkarza takiej drużyny jak Manchester United. Często czytam i słyszę, że on przecież jeszcze młody jest, ale w takim wieku to nie powinniśmy już patrzeć na jego talent, ale na to, co sobą prezentuje. A tutaj już z nim różowo nie jest. Czy my naprawdę chcemy wracać do czasów Bartheza i w każdym meczu przeżywać ogromną nerwówkę? Nie zmienia to faktu, że pierwszym golkiperem w nowym sezonie będzie na moje oko van der Sar, a o miejsce na ławce rezerwowych będzie walczył Polak z Anglikiem, o ile nie usłyszymy wcześniej informacji o wypożyczeniu jednego z nich.
Jak będzie teraz wyglądała czwórka naszych obrońców? Neville, Ferdinand, Vidić i Evra – chyba tak jak w zakończonym niedawno sezonie będzie wyglądała czwórka grających regularnie w podstawowym składzie. Zobaczmy teraz jednak na rezerwowych i młodzików, którzy niedługo mogą stać się najlepszymi w swoim fachu w Premiership. Silvestre, O’Shea, Heinze, Brown i nadzieje – Pique, Bardsley czy Evans. Myślę, że Ferguson skończy już z ich wypożyczaniem i powoli będzie wprowadzał ich do pierwszej drużyny, kosztem takich zawodników jak Neville czy Ferdinand. Skoro już odmładzamy nasz skład, to na całego – nie ma co! Ostatnio zrobiło się głośno o sprzedaży Heinze do Realu, ale naprawdę nie wiem czy byłoby to słuszne. Na lewej obronie w obwodzie będziemy mogli mieć „tylko” O’Shea, Silvestre’a i Richardsona (który prawdopodobnie z klubem się pożegna), ale o nim później. Napisałem też „tylko”, bo co prawda będziemy ich mieć trzech, ale ich poziom nie jest godny drużyny walczącej na trzech frontach – zaznaczam jednak, że nie miałem zamiaru napisać, iż są oni słabymi zawodnikami. Bale poszedł do Tottenhamu, więc musimy zapewnić Gaby’emu przyszłość. Nie mam nic przeciwko rotacji, raz ten, innym razem ten wybiegnie na murawę.
Pomoc to może być wielka bolączka Fergusona, ale jestem przekonany, że każdy trener na świecie chciałby mieć taką bolączkę, jak Ferguson będzie miał w nowym sezonie, jeszcze z takimi piłkarzami. Po zaklepaniu Hargreavesa zastanawialiśmy się, czy będziemy mieć do czynienia z taktyką 4-3-3, ale wczorajsze zakupy rozwiały takie wątpliwości, przynajmniej na jakiś czas. Anderson może być naszym Ronaldinho, czyli na dobrą sprawę skutecznie grać jako ofensywny pomocnik oraz jako napastnik. I chyba na pozycji znajdującej się bliżej bramki rywali będziemy go oglądać w przyszłym sezonie, choć nie będę zaskoczony, jak Ferguson znajdzie kolejne super wyjście z tej super trudnej sytuacji. Portugalskie skrzydła będą chyba najlepsze w Premiership, smucą się tym już nawet kibice Chelsea, Liverpoolu i o swoje losy w Lidze Mistrzów boją się sympatycy FC Barcelony. Nie ma im się co dziwić, ale pamiętajmy także, że oprócz Hargreavesa, Carricka, Naniego i Ronaldo mamy także Scholesa, Giggsa i Park Ji-sunga, których niesamowita forma pozwoliła nam w tym sezonie na triumf w lidze angielskiej. Wszystko wskazuje też na to, że z klubem pożegna się Kieran Richardson, który i tak rzadko wychodził na boisko, a po tych „szalonych dwunastu godzinach” (w które Manchester United wydał ponad 50 milionów funtów) wątpliwe jest to, że kibice będą go częściej widywać w koszulce z diabłem na piersi.
Atak na dzień dzisiejszy, na tle innych formacji wygląda najsłabiej, choć i tak jest jednym z lepszych w całej lidze angielskiej. Rooney, Saha, Smith, Solskjaer i Rossi. Pierwszy nie jest typem egzekutora, który strzela na zawołanie, nie nadaje się do formacji 4-3-3 czy też 4-5-1, by grać tego najbardziej wysuniętego. Saha – człowiek kontuzjogenny, choć pierwsza połowa zeszłego sezonu pozwoliła nam twierdzić, że jego urazy to odległa przeszłość. Nie możemy polegać na jego bramkach, tak jak polegaliśmy kiedyś na bramkach van Nistlerooya. Smith też nie jest tym, co szukamy, mało goli zdobywa, w ofensywie czasami nie wie, co robić, ale za to nie możemy mu odmówić waleczności, która cechuje Manchester United. Zawodnik na plus, ale to dalej nie jest to. Solskjaer jest już bliżej emerytury niż rok temu, trzeba się zastanowić nad tym, kto będzie mógł go zastąpić. I nie mam tu na myśli snajpera, tylko jokera, wchodzącego na ostatnie minuty i strzelającego niesamowicie ważne bramki. Rossi wciąż jest nadzieją, być może to go zgubi. Jeśli rozpocznie nowy sezon w Manchesterze, zaprezentuje się nie z tej strony, z jakiej byśmy chcieli, to warto byłoby sprzedać go do Serie A, gdzie bez wątpienia dobrze gra, co udowodnił w ostatnich miesiącach, spędzając pół roku w Parmie. Być może okaże się tak, że nici z nowego napastnika, gdy spojrzymy na to, co jeszcze nie dawno mówił Ferguson i Gill. 50 milionów funtów na transfery, które na trzy miesiące przed końcem okienka zostały stracone. I to w niespełna 12 godzin!
Nie mniej jednak, ruchy transferowe udane, możemy mieć z nich pożytek w przyszłości, gdy i Giggs, i Scholes zrezygnują z gry w piłkę. Nie zostaniemy z pustymi rękami, za co chwalą nas na innych stronach kibice innych drużyn.