Nie przegap
Strona główna / Inny punkt widzenia / Dominacja na dobry początek?

Dominacja na dobry początek?

Dominacja na dobry początek?
W futbolu nieprzerwanie zdarzają się dziwne okresy, kiedy to wielkie kluby prowadzą prymat w swoim kraju wręcz niemiłosiernie. I nawet jeśli pożyczą swój tytuł któremuś z rywali, ten szybko wraca na swoje miejsce. Chodzi tutaj oczywiście o okresy czasowe, trwające zazwyczaj około 20. lat. Z góry uprzedzam, że jest to wpis dość optymistyczny, pozwalający z dumą podziwiać konto Manchesteru United, zastanawiając się nad czekającą nas przyszłością. 16 Mistrzostw Anglii, 11 Pucharów Anglii, 2 Puchary Ligi oraz 5 innych europejskich pucharów – oto, co nazywamy historią. Poniżej na przykładach Manchesteru United, Chelsea Londyn oraz Liverpoolu postaram się udowodnić wam, co tak naprawdę jest ważne.

To właśnie zdobyte trofea świadczą o wielkości danego zespołu, to jego tradycje są miarą wizerunku. Tradycje bez pucharów? Nie ma mowy! Pieniądze to nie wszystko. Syta skarbonka pozwoli wybić się klubowi bez historii, to prawda, jednak takie wybicie nie trwa zazwyczaj dłużej niż 3 lata – zespół nie może nagle stać się potęgą światową nie mając żadnej historii, chcąc dogonić inne kluby. Pieniądze nagle się kończą, piłkarze odchodzą – szczęście trwa krótko. Innymi słowy, chcąc stworzyć prawdziwy zespół musisz zacząć od podstaw, dokładnie przygotowując każdego gracza. Przygotowując cały zespół. Gracz przyniesiony na tacy jest nikim. Klub złożony z takich piłkarzy również jest niczym.

Tak, zgadliście, powyżej przedstawiłem wam sytuację tak dobrze znanej Chelsea. Chelsea, która udowodniła światu, że mając nieograniczoną ilość pieniędzy też można przegrywać. Brak trofeów równa się brakiem pieniędzy, a więc wielkimi stratami – czy zatem wielka inwestycja Romana Abramowicza nie była przypadkiem sabotażem? Czy nie lepiej było zachować pieniądze na prezent dla córki, budując potęgę klubu na prawdziwych zasadach i prawach tego świata? Inna sprawa: Czy warto jest wtrącać się do spraw managera? Szewczenko wcale nie był marnotrawstwem? W porządku, cenię twoje zdanie i rozumiem. No i podziwiam. W końcu twoja kasa. The Blues muszą zdobyć FA Cup jeszcze w tym roku, muszą zdobyć Ligę Mistrzów w przyszłym. Jeśli ktoś im w tym przeszkodzi, niebiescy skończą tak szybko jak zaczęli. To trofea są wszystkim.

Liverpool. Zespół, do którego nie można nie mieć szacunku. Najbardziej utytułowany zespół na wyspach z 18. Mistrzostwami Anglii oraz 5. „Pucharami Europy”. Mimo wszystko podopieczni Beniteza nie zdobyli jeszcze ani jednego tytułu Premiership (liga założona w 1992 roku), nie potrafiąc udowodnić swej wielkości na własnym podwórku od 17 lat. Wielkie sukcesy w Europie oraz kilka mniej ważnych angielskich pucharów pozwala jednak nadal Liverpoolowi funkcjonować. Funkcjonować bardzo dobrze, jednak nie perfekcyjnie. Ich dominacja dawała się we znaki w latach 70 oraz 80. Współcześnie przyszedł czas na Manchester United.

Czerwone Diabły – pomimo wielu trofeów zdobytych w okresie, kiedy piłka nożna dopiero raczkowała? przeżywają obecnie okres renesansu. Lata 90 i 10 to przede wszystkim dominacja tej drużyny, a rok 1999 pozwolił nam z pozytywizmem patrzeć na nadchodzące nowe tysiąclecie. Może już się domyśliliście, może nie – to właśnie nowe tysiąclecie jest naszym „tytułowym bohaterem”. Wiele mówiło się o tym, że Manchester United źle zaczął lata dziesiąte, w których obecnie żyjemy. Nic bardziej mylnego, gdyż sir Alex Ferguson zgarnął aż 4 z 7 dostępnych tytułów Mistrza Anglii dostępnych w tym okresie. Tym samym mamy już 9 z 15 możliwych tytułów Premiership. Czyżby powtórka z lat 90.?

Grzechem będzie, jeżeli nie udowodnię teraz swojej tezy. Jose Mourinho sprowadził masę świetnych, ukształtowanych już piłkarzy za kosmiczne pieniądze. Chelsea zdołała zdominować Anglię przez dwa lata. Klub przeżywa obecnie mały kryzys, gdyż wielkie pieniądze zawiesiły poprzeczkę bardzo wysoko. Bez trofeów, które przynoszą zyski zespół po prostu upadnie, ponad 500 milionów funtów zainwestowanych w The Blues pójdzie na marne. Opłacało się? No nie wiem. Chelsea wydała wielkie pieniądze i ma na swoim koncie tylko 3 tytuły Mistrza Anglii.

Jeszcze przed sir Alexem Fergusonem The Red Devils mogli pochwalić się wspaniałą polityką prowadzenia klubu. Nas jednak interesuje dziś tylko i wyłącznie Szkot (swoją drogą, prowadzi on nasz zespół przez ponad 20 lat, poszerzając naszą wielką historię o kilkanaście nowych trofeów. Czyż nie powinniśmy zdjąć czapek z głów?). Manchester United przeważnie – miast kupować – wolał generować. To właśnie tutaj narodziły się takie gwiazdy jak Paul Scholes, Ryan Giggs czy David Beckham. Tylko my mieliśmy swojego niezwykłego Erica Cantone, oraz nieprzewidywalnego Petera Schmeichela. Old Trafford to przede wszystkim fabryka niezwykłych talentów, czego skutki są nadspodziewanie wspaniałe. Nasz manager jest nie tylko wspaniałym taktykiem, ale również wielkim wychowawcą. Nasi piłkarze to nie tylko koledzy po fachu, ale i przyjaciele. Klub działa idealnie, wszystko dopięte jest na ostatni guzik. Co więcej, nic nie jest w stanie zniwelować tego wszystkiego w tak szybkim tempie jak w przypadku Chelsea. My poprzeczkę zawieszoną mamy znacznie niżej. Czy nie warto było zatem samemu dojść do tego wszystkiego? Krok po kroku, jak nakazuje prawo wielkich klubów? Jestem przekonany, że tak.

To właśnie to nazywamy tradycją, historią oraz wielkością. To właśnie dlatego Manchester United jest zespołem innym niż wszystkie inne. Właśnie dlatego zawsze szanowałem Liverpool, czuje respekt do Arsenalu (który pechowo miał swoje lata wtedy kiedy i my, zbierając tylko resztkę plonów po naszych krótkich, słabszych momentach). I to właśnie dlatego kluby pokroju Chelsea spostrzegam jako puste zespoły. Nie mam zamiaru nikogo tutaj obrażać, jeżeli to zrobiłem to przepraszam i proszę o „opitolenie” mnie w komentarzach :P. Proszę pamiętać że to tylko i wyłącznie moje zdanie.

Za 3 lata minie okres 20-letniej – miejmy nadzieję – dominacji.
Co będzie potem…?

Przewiń na górę strony