Nie przegap
Strona główna / Liga Mistrzów / Chelsea, Chelsea i… Chelsea?

Chelsea, Chelsea i… Chelsea?

Manchester United vs Chelsea Londyn - kto okaże się lepszy?

Z każdym dniem marzenia o powtórzeniu niesamowitego wyczynu z 1999 roku coraz częściej przechadzają się w naszych głowach. A przecież przed bieżącym sezonem ze świeczką trzeba było szukać osoby, która wierzyła w zdobycie dwóch trofeum, o The Treble nie wspominając. Jednak głównym celem od pierwszych dni rozgrywek było odzyskanie prymatu w Anglii i zepchnięcie stołecznej Chelsea Londyn z tronu. Po znakomitych występach podopiecznych sir Alexa Fergusona, aspiracje rosły niczym apetyt w miarę jedzenia. Coraz częściej mamy do czynienia z wiadomościami, w których znawcy futbolu wypowiadają się na temat szans United na The Treble. Jednak, aby to osiągnąć, trzeba pokonać na swojej drodze wielu rywali i wiele wskazuje na to, że nasze marzenia aż trzykrotnie będą musiały skonfrontować się z Chelsea Londyn.

1. Puchar Anglii

W tym przypadku jest już wszystko jasne, 19 maja na Wembley Czerwone Diabły zmierzą się z The Blues. Warto dodać, że nie tylko my aspirujemy do walk o kilka pucharów, bo nasi rywale nadal zachowują szanse na zdobycie – Poczwórnej Korony po tym, jak sięgnęli we wcześniej fazie sezonu po Carling Cup. Manchester United w półfinale nie pozostawił rywalom złudzeń i drużyna Watford zakończyła rozgrywki na tej fazie rozgrywek przegrywając 1-4. Natomiast Chelsea, która ma smykałkę do zdobywania bramek w ostatnich minutach spotkań, z trudem pokonała Blackburn w dogrywce 2-1. Biorąc pod uwagę obecną formę obu drużyn wydaje się, iż to Diabły z Manchesteru powinny wyjść zwycięsko z tego pojedynku. Jednak piękno tego sportu polega na tym, że statystyki mają się tak do wyników, jak rząd Gwatemali do spraw polskiego bezrobocia.

2. Premiership

Mistrz Anglii – jak to pięknie brzmi. Przez ostatnie lata tak przywykliśmy do tego tytułu, że aż trudno uwierzyć, iż ostatni raz Untied wywalczyło go w roku 2003. Po tylu niepowodzeniach piłkarze są zdesperowani, by zmienić tę haniebną statystykę, co najlepiej odzwierciedlają tegoroczne wyniki ligowe i niesamowita różnica bramek. Jednak stołeczna Chelsea tanio skóry sprzedać nie zamierza i nadal zachowuje bliski kontakt z liderem, do którego traci już zaledwie trzy oczka. Dziesięć dni przed finałem FA Cup te zespoły czeka bezpośrednie spotkanie na Stamford Bridge, które być może zaważy o końcowym wyglądzie tabeli. Jednak nawet ewentualna przegrana nie zmienia faktu, iż Chelsea będzie musiała szukać punktów w innych spotkaniach ze względu na znacznie lepszy stosunek bramek obecnego lidera. Lecz w Manchesterze nikt nie myśli o przegranej z nienawidzonym przez wielu rywalem.

3. Liga Mistrzów

Któż z nas nie chciałby w wielkim finale europejskich rozgrywek zobaczyć naszego ukochanego klubu po ośmiu latach przerwy. Na drodze ku temu pozostała jedynie włoski zespół AC Milan, z którym mamy kilka porachunków do wyrównania. Piłkarze Fergusona pokazali w tym sezonie, że z Włochami potrafimy grać skutecznie i miejmy nadzieję, że scenariusz z ćwierćfinałów się powtórzy. Natomiast w drugiej parze półfinałowej zmierzą się dwie angielskie drużyny – Liverpool i Chelsea Londyn. Londyńczycy już kilkakrotnie w tym sezonie wychodzili ze spotkań z The Reds górą. Czy tym razem będzie podobnie? Przekonamy się już niebawem.

W najgorszym wypadku czekają nas trzy spotkania z Chelsea o wielkie stawki, a na tak wyrównanym poziomie trzykrotna wygrana nad rywalem jest wielką sztuką. Jednak nasi piłkarze osiągnęli w bieżących rozgrywkach już tak wiele, że nam – kibicom – pozostaje wiara i nadzieja w kontynuowanie tej passy i wspaniałą walkę Czerwonych Diabłów.

„Just have a little faith”

Przewiń na górę strony